Niebezpieczna moda
Podburzani przez innych, ludzie potrafią robić głupie rzeczy. Wśród młodzieży szerzą się różnorodne, mniej lub bardziej niebezpieczne mody. Najnowsza, roznosząca się błyskawicznie po YouTube, dociera powoli do Polski. Polega ona na... rozgryzaniu, a nawet połykaniu zawartości kapsułek do prania.
Początków trendu można doszukiwać się w satyrycznym artykule serwisu The Onion z 2015 roku, gdzie fikcyjne dziecko opisywało, jak lubi zjadać kolorowe kapsułki. Drugie źródło to również prześmiewczy filmik College Humor z 2017 roku, gdzie uczeń walczy z pokusą zjedzenia kapsułek. Ich autorzy nie przewidzieli, że naśmiewające się z materiałów nastolatki mogą próbować zrobić coś takiego samemu.
Nietrudno sobie wyobrazić, jaki może być efekt dostania się do ust lub co gorsza do układu pokarmowego, stężonego środka piorącego. Niestety młodzież wyraźnie cierpi na braki wyobraźni, bo tylko w 2017 roku do amerykańskich szpitali trafiło ponad 50 młodych ludzi, którzy zatruli się zawartością kapsułek do prania. To niewielki odsetek dzieci, które trują się detergentami. W samych Stanach Zjednoczonych w 2017 roku zanotowano ponad 10 tysięcy takich przypadków, ale dotyczyły głównie niemowlaków, które pozostawione bez opieki zjadły "kolorowe" cukierki.
Liczba ta rośnie w zastraszającym tempie, bo w 2015 roku odnotowano zaledwie 480 takich przypadków, a w 2012 tylko 12. Nowa moda, która rozpaliła emocje nastolatków, na pewno pogorszy tę statystykę. Popychani przez kolegów, do podjęcia wyzwania, młodzi ludzie działają często bezmyślnie, a o tragedię tutaj nietrudno.
Oświadczenia w tej sprawie wydały już instytucje konsumenckie w Stanach Zjednoczonych. Podkreślają niebezpieczeństwa wynikające z nowej mody i wprost mówią, że rozgryzanie czy spożywanie kapsułek do prania grozi śmiercią lub kalectwem. Działania zapobiegające takim przypadkom zapowiedzieli także administratorzy YouTube. Podobne treści mają być usuwane z serwisu, aby zapobiec rozszerzaniu się zjawiska.
Również producenci kapsułek są zaniepokojeni nową modą. O ile mogą zabezpieczać opakowania przed dostępem małych dzieci, o tyle w przypadku nastolatków jest to w zasadzie niewykonalne. Można jedynie apelować do rozsądku młodych ludzi. Tego jednak wyraźnie nowemu pokoleniu brakuje.
W założeniu śmieszne wyzwanie, może mieć poważne konsekwencje zdrowotne. Czy żyjący w myśl zasady "żyje się tylko raz" młodzi ludzie zastosują się do apeli. Pozostaje mieć nadzieję, że zwycięży rozsądek.