Niespodziewany zawał ucha
Masz rano wrażenie, że ucho zatyka ci wata i dużo gorzej słyszysz? Nie trać czasu, zgłoś się po pomoc. U części osób nagła głuchota może sama ustąpić, lecz u ponad połowy chorych – jeśli odpowiednio szybko nie podejmą leczenia – w ciągu kilku dni przekształci się w trwały ubytek słuchu.
Brak reakcji to kalectwo na całe życie: niedokrwienie bywa przyczyną utraty słuchu.
Nagła głuchota może zdarzyć się w każdym wieku, ale szczyt zachorowań występuje między 50. a 60. rokiem życia. Laryngolodzy notują takie przypadki u dwudziestu na sto tysięcy osób rocznie.
Przypuszcza się jednak, że rzeczywista liczba chorych jest przynajmniej dwa razy większa, bo wielu z nich nie zgłasza się do lekarza. Najstarsi pacjenci często godzą się z głuchotą, składając problemy ze słuchem na karb swojego wieku. Młodsi, nie odczuwając żadnego bólu, czekają, aż problem... sam się rozwiąże.
Schorzenie może pojawić się nagle lub rozwijać przez 1 do 3 dni. W wielu przypadkach narasta w nocy podczas snu, a chory budzi się rano prawie lub zupełnie głuchy na jedno ucho. U niektórych osób wystąpienie głuchoty poprzedza uczucie rozpierania w uchu, innym dokuczają parominutowe trzaski, wrażenie zatkania i „pełności” w uchu.
Upośledzeniu słuchu bardzo często towarzyszą szumy przypominające pisk, gwizd lub dzwonienie.
Medyczne określenie nagłej głuchoty to „odbiorcze pogorszenie słuchu o minimum 30 decybeli dla co najmniej trzech sąsiednich częstotliwości dźwięku, które narasta nie dłużej niż trzy dni”.
Bezpośrednią przyczyną kłopotów jest niedotlenienie komórek słuchowych w ślimaku – części ucha wewnętrznego. Najmniejsze naczynia krwionośne tzw. kapilarne – zaopatrujące ślimaka w krew – są wyjątkowo cienkie. Zator i zakrzep albo skurcz w takim naczyniu powodują niedokrwienie komórek słuchowych, popularnie zwane zawałem ucha.
Zator i zakrzep często prowadzą do nieodwracalnych zmian, natomiast skurcz, jeśli jest krótkotrwały, takich zniszczeń nie powoduje. Jeśli niedokrwienie obejmie też położony w sąsiedztwie ślimaka narząd równowagi, upośledzeniu słuchu towarzyszą zawroty głowy, nudności, wymioty, czasem oczopląs.
Ryzyko nagłej głuchoty jest największe u osób cierpiących na wirusowe zapalenia ucha (powikłanie pogrypowe) i choroby ogólnoustrojowe (cukrzyca, układu krążenia).
Może ją wywołać uraz mechaniczny lub akustyczny, zmiany zwyrodnieniowe w kręgosłupie, stres, spadki ciśnienia, praca przy komputerze, antykoncepcja hormonalna.
Największe szanse na odzyskanie słuchu daje zgłoszenie się do lekarza w ciągu 24 godzin od pojawienia się głuchoty. Im dłużej zwlekamy z wizytą u specjalisty, tym większe ryzyko utrwalenia zmian w naczyniach krwionośnych ucha.
Do laryngologa skieruje nas lekarz POZ. Osoba z objawami nagłego pogorszenia słuchu wykonać musi ogólne badania zdrowia i otolaryngologiczne. Najważniejsza jest audiometria tonalna, która sprawdza próg słyszenia dla różnych częstotliwości dźwięków.
Potwierdzenie upośledzenia słuchu pozwala na rozpoczęcie leczenia, jednocześnie prowadzi się dalszą diagnostykę, m.in. ABR (badanie potencjałów wywołanych z pnia mózgu), a u części – rezonans głowy, by wykluczyć inne przyczyny zaburzeń (np. nowotwór).
Intensywna terapia ukierunkowana jest na poprawę mikrokrążenia, rozrzedzenie krwi i ograniczenie stanu zapalnego. Osobom, które przeszły infekcję wirusową, zaleca się leczenie antywirusowe. W przypadku głębokiego ubytku słuchu (powyżej 91 decybeli) może okazać się potrzebne podanie leków do jamy bębenkowej.
Miejscową formę leczenia zaleca się także tym pacjentom, którzy nie mogą zażywać sterydów, np. z powodu nadciśnienia tętniczego, choroby wrzodowej, cukrzycy.
Powodzenie kuracji zwiększa terapia hiperbaryczna, tj. tlenem pod zwiększonym ciśnieniem – podwyższa jego stężenie w płynach ucha wewnętrznego. Jeśli po tygodniu leczenia następuje poprawa słuchu, rokowania są dobre.
Rzadszą przyczyną nagłej głuchoty są guzy kąta mostowo-móżdżkowego, czyli łagodne nerwiaki nerwu słuchowego. Najczęściej rozwijają się pomiędzy 3. a 5. dekadą życia.
Pierwszym ich symptomem jest jednostronne osłabienie słuchu, dodatkowo mogą dokuczać bóle i zawroty głowy. W miarę postępu choroby odczuwa się drętwienia w obrębie twarzy, osłabienie niektórych mięśni żwaczowych, kłopoty z połykaniem.
Podstawą diagnozy jest rezonans magnetyczny mózgu, który pomaga podjąć decyzję o sposobie leczenia.
Najnowocześniejszą metodą leczenia nerwiaka jest radiochirurgia nożem gamma. Używa się tu skoncentrowanych dawek promieniowania, które bez konieczności otwierania czaszki niszczą masę guza.
Dzięki małej inwazyjności tej procedury można uniknąć powikłań związanych z tradycyjnym otwarciem czaszki w znieczuleniu ogólnym i uszkodzenia ważnych struktur leżących w pobliżu guza, takich jak pień mózgu, móżdżek, nerwy czaszkowe.
Audiometria tonalna:
- służy do oceny progu słyszenia tonów o różnej częstotliwości;
- sprawdza, czy uszkodzenie słuchu zlokalizowane jest w uchu środkowym, wewnętrznym czy mózgowych odcinkach drogi słuchowej;
- badanie odbywa się w dźwiękoszczelnej kabinie i w słuchawkach na uszach.
ABR (badanie potencjałów wywołanych z pnia mózgu):
- rejestruje impulsy czynności bioelektrycznych mózgowych pięter drogi słuchowej;
- funkcje bioelektryczne mierzą elektrody umieszczone na głowie;
- stosuje się m.in. po to, by wykluczyć nowotwór.
Nasz ekspert dr Daniel Pietrzak, laryngolog: Gorsze prognozy mają osoby z głębokim niedosłuchem i niedosłuchem w wysokich tonach, pacjenci z zaburzeniami słuchu i równowagi.
Zobacz wideo!