Odkwaszać organizm czy nie?
Czy to moda, czy wymóg zdrowotny? Coraz więcej specjalistów twierdzi, że odkwaszać się trzeba!
Zakwaszenie organizmu to brak równowagi kwasowo- -zasadowej. Komu grozi? Właściwie wszystkim! Zakwaszająco działają m.in. stres, kawa, czarna herbata. Podobne działanie mają też takie nawyki dietetyczne, jak duża ilość mięsa w diecie, słodycze, produkty mączne, sery i inne pokarmy mleczne. Jeżeli hołdujemy takiej diecie, nasz organizm prawdopodobnie jest zakwaszony.
Zwłaszcza jeśli mamy mało ruchu lub jest on bardzo intensywny. Umiarkowany wysiłek działa bowiem odkwaszająco, w nadmiernej ilości szkodzi (kiedy np. w mięśniach powstają zakwasy).
Zakwaszenie daje nieprzyjemne objawy. Czujemy się zmęczeni nawet po wypoczynku. Spada odporność, częściej łapiemy różne infekcje. Skóra jest przesuszona, pojawiają się na niej wypryski, włosy wypadają. Pogarsza się koncentracja i pamięć, nastrój się waha - podobnie jak waga (ale łatwo tyjemy, trudniej chudniemy). Mogą odzywać się bóle mięśni, kręgosłupa, migreny, problemy z pęcherzykiem żółciowym (bóle w prawym podżebrzu po posiłku). Wyniki badań krwi czy moczu są jednak prawidłowe - więc nie wiemy, skąd to złe samopoczucie.
Pierwsza pomoc w zakwaszeniu to zmiana diety. Przede wszystkim zmniejszamy ilość mięsa - a najlepiej na jakiś czas w ogóle z niego zrezygnować. Wprowadzamy do menu jak najwięcej warzyw. Zmniejszamy ilość produktów mącznych. Całkowicie odstawiamy cukier, a najlepiej także kawę i herbatę. Spośród kasz tylko jaglana działa zasadotwórczo.
Zdrowy schemat odżywiania powinien wyglądać tak: 80 proc. żywności o charakterze zasadowym, a tylko 20 proc. tej, która zakwasza. Trzeba dużo pić (najlepiej wody lub herbat ziołowych) - to wypłukuje związki zakwaszające. Zakazane w diecie odkwaszającej są (oprócz wymienionych na początku) takie produkty, jak cola, alkohol, napoje gazowane, chrupki, chipsy, herbatniki, paluszki, zapiekanki, pizza. O tzw. śmieciowym jedzeniu lepiej zresztą zapomnieć na stałe, nie tylko w czasie odkwaszania.