Opalanie może skończyć się fatalnie. Tego wystrzegaj się latem
Po obfitym posiłku czujesz się ciężko? Wieczorem potrzebujesz łagodnego wyciszenia lub chcesz wesprzeć swoje działania na rzecz odchudzania? Po kurację pomocniczą w postaci ziół sięgamy w najróżniejszych sytuacjach. Mogą przynieść dużo dobrego, ale pod warunkiem, że korzystamy z nich właściwie. Część z nich należy odstawić, kiedy często przebywamy na słońcu. Poznaj zioła, których nie należy stosować latem – inaczej narazisz się na przykre dolegliwości, których pozbycie się nie będzie takie proste.
Ziołolecznictwo z pewnością nie jest reliktem przeszłości. Dziś nadal chętnie korzystamy z naturalnej mocy roślin, aby wesprzeć swój organizm. Nie można jednak robić tego całkowicie bez ograniczeń. Właściwości niektórych roślin mogą okazać się zgubne, zwłaszcza w sezonie letnim. Skąd to się bierze?
Część zawartych w ziołach substancji wchodzi w interakcję z promieniami UV. Efektami ich beztroskiego stosowania mogą być brązowe przebarwienia na skórze i wysypka. To jednak łagodniejsze objawy. Zioła fotouczulające, które pod wpływem słońca wywołują niepożądane reakcje, mogą doprowadzić do pojawienia się symptomów przypominających oparzenie słoneczne. Należą do nich palące zaczerwienienia skóry, rumień, obrzęki, a nawet pęcherze.
Jak złagodzić oparzenia słoneczne? Sprawdzone sposoby
Zioła dostępne są pod najróżniejszymi postaciami. Stosujemy je od wewnątrz, racząc się ziołowymi herbatami i naparami. Nie wszyscy lubią ich smak, ale nadal chcą wykorzystać ich leczniczy potencjał. W takiej sytuacji sięgamy po kapsułki — suplementy ziołowe kupić można w aptekach, a nawet drogeriach.
Zioła w domowej kosmetyczne również znajdują zastosowanie. Popularne jest wykonywanie okładów, np. na cienie pod oczami, a także stosowanie kosmetyków bazujących na leczniczych roślinach. Niezależnie od formy, latem z części z nich trzeba zrezygnować. Jakich ziół nie należy stosować latem? Przygotowaliśmy listę roślin, do których lepiej wrócić dopiero jesienią.
Oto babciny sposób na dbanie o ładną cerę. Okłady z rumianku przynoszą ulgę zmęczonym oczom, niwelując uczucie swędzenia, opuchliznę i cienie. Niestety, latem jego stosowanie nie wchodzi w grę. Zarówno w kwiatach, jak i liściach, łodydze i korzeniu rośliny obecne się seskwiterpeny laktonowe. To substancje, które pod wpływem promieni słonecznych wykazują właściwości uczulające. Do stosowania rumianku wróć dopiero w październiku.
Wszechstronne właściwości dziurawca doceniają osoby zmagające się z bezsennością czy problemami trawiennymi. Działa zbawiennie na przeciążoną wątrobę, ale jego stosowanie nie zawsze jest wskazane.
Ziele dziurawca zwiększa wrażliwość na słońce. Po spożyciu lub zastosowaniu na skórę preparatów z tą rośliną należy unikać przebywania w nasłonecznionych miejscach. Szczególną ostrożność muszą zachować osoby z jasną karnacją. Trzeba pamiętać, że dziurawiec wchodzi w interakcje z wieloma lekami, więc jego używanie zawsze należy skonsultować z lekarzem.
Trzy tanie maści, które zawsze warto mieć przy sobie. Ratunek na urazy i zakażenia
Arcydzięgiel polecany jest jako naturalny sposób na wzdęcia i zaparcia. Sprzyja odporności oraz układowi nerwowemu, niwelując niepokój oraz stres. Niestety, latem może sprzyjać pojawianiu się na skórze przebarwień, a nawet poparzeń. Wszystko przez furanokumaryny — substancje, które mają właściwości fotouczulające i fototoksyczne. Maści i inne preparaty, w których składzie pojawia się arcydzięgiel, latem zaleca się odstawić.
Już sama nazwa nagietka lekarskiego brzmi obiecująco. Faktycznie, roślina wykazuje korzystny wpływ na ludzkie ciało. Działa przeciwzapalnie i rozkurczowo. Przyspiesza gojenie się ran, łagodzi bolesne dolegliwości przy stanach zapalnych zarówno skóry, jak i jamy ustnej czy gardła. Czerpmy z tych dobrodziejstw poza sezonem letnim. Preparaty z nagietka do stosowania zewnętrznego i wewnętrznego także wywołują nadwrażliwość na działanie promieni słonecznych. Korzystaj z wakacji bezpiecznie, tymczasowo eliminując roślinę z diety i kosmetyczki.
Polecamy: Wyprasuje zmarszczki lepiej niż botoks. W aptece kupisz za niecałe 20 zł