Palenie bardziej szkodzi kobietom
Kobiety częściej niż mężczyźni mają kłopoty z sercem z powodu palenia papierosów. Palaczki są też bardziej narażone na raka płuc.
Ryzyko chorób serca jest u palących kobiet o 25 proc. większe niż u mężczyzn. Z badań
przeprowadzonych przez prof. Rachela R. Huxley`a, epidemiolog z University of Minnesota, wynika bowiem, że o ile u mężczyzn ryzyko zawału serca powodowane palenie tytoniu wzrasta o 180 proc., to u kobiet o 230 proc.
"Nie wiemy jaka jest tego przyczyna" - przyznał amerykański uczony. Jest to zadziwiające, bo kobiety zwykle wypalają w ciągu dnia mniej papierosów niż mężczyźni.
Autorzy raportu podejrzewają, że kobiety mogą być bardziej wrażliwe na zawarte w dymie papierosowym toksyczne substancje. Panie mogą też wypalać większą część papierosa i mocniej się zaciągać niż mężczyźni.
Prof. Huxley i Mark Woodward, epidemiolog z Johns Hopkins University, przeanalizowali 75 badań przeprowadzonych w latach 1966-2010, w których uczestniczyły prawie 4 mln osób obojga płci.
Wykazały one, że palące kobiety są jeszcze bardziej narażone raka płuc. Ryzyko zgonu z powodu tej wyjątkowo śmiertelnej choroby jest u nich aż dwukrotnie większe niż mężczyzn.
Prof. Huxley obawia się, że faktyczne ryzyko palenia tytoniu może być u kobiet jeszcze większe niż ujawniły to prowadzone przez niego badania.
Jego zdaniem, to "niedoszacowanie" wynika z tego, że analizowano wiele badań pochodzących z czasów, gdy znacznie mniej kobiet niż mężczyzn paliło papierosy. A od wielu lat liczba palących kobiet jest coraz większa. I coraz więcej może być wśród nich zachorowań na choroby serca i nowotwory.
Dr. Carolyn M. Dresler, dyr. Tobacco Prevention and Cessation Program w Arkansas, twierdzi, że kampanie antynikotynowe nie powinny być kierowane ogólnie do wszystkich palaczy. Aby były bardziej skuteczne, należy w nich uwzględnić specyfikę obu płci.