Reklama

Płodowy zespół alkoholowy: Czy powinno się winić matki?

Występuje częściej niż autyzm i zespół Downa. Płodowy zespół alkoholowy - FASD - to całe spektrum wrodzonych zaburzeń o różnej skali i nasileniu. Diagnoza umożliwia odpowiednią terapię i rehabilitację, dzięki której osoby dotknięte tym zespołem mają szansę rozwijać się i wykorzystywać w życiu swoje mocne strony. Specjaliści przestrzegają przed winieniem matek za powstanie FASD.

Skrót FASD pochodzi od angielskiej nazwy tego zespołu wrodzonych zaburzeń - fetal alkohol spectrum disorder i obejmuje szereg problemów, które mają wspólny mianownik: powstały wskutek picia alkoholu przez kobietę w trakcie ciąży. W Polsce nie mniej niż 20 osób na 1000 ma FASD. Problem ten występuje częściej niż autyzm czy zespół Downa.

- To jest diagnoza, która zawsze ma w tle taką myśl, że oskarżamy matkę, że z powodu tego, że piła alkohol coś jest nie tak z dzieckiem. Ale ta kobieta piła alkohol dlatego, że coś się w jej życiu dzieje. Nie można mówić tu o winie. Tak się ułożyło życie matki, i tak się układa życie dziecku. Ta diagnoza otwiera nam drogę do pomocy, do dalszej pogłębionej pracy z danym dzieckiem czy daną osobą, takiego zmapowania jej możliwości poznawczych, zobaczenia, na czym możemy się opierać w rozwoju, a co sprawia największą trudność. I dzięki temu, że wiemy, co się dzieje, możemy odpowiednio tę osobę wspomagać w rozwoju lub dalszym życiu - podkreśla psycholog prof. Agnieszka Maryniak z Uniwersytetu Warszawskiego.

Reklama

Warto pamiętać, że winienie matek nie pomaga ani im, ani ich dzieciom. Często zresztą same potrzebują dużego wsparcia.

Jak podkreśla dyrektor Instytutu Matki i Dziecka dr Tomasz Maciejewski, w FASD mogą występować zmiany strukturalne w poszczególnych organach lub grupach organów (przede wszystkim uszkodzenia mózgu widoczne w badaniach obrazowych), opóźniony wzrost oraz/lub zaburzenia rozwoju emocjonalnego i poznawczego, co skutkuje problemami z uczeniem się, reagowaniem na przeżywane emocje itp.

Lekarz podkreśla, że skala i nasilenie objawów zależne są od bardzo wielu czynników, nie tylko od ilości spożytego w ciąży alkoholu i trymestru ciąży, w którym alkohol był pity. To dlatego zaleca się kobietom całkowitą abstynencję w czasie ciąży.

- Nie możemy powiedzieć, że istnieje bezpieczna dawka alkoholu, bo każde dziecko, które się rozwija w łonie matki, może w inny sposób zareagować alkohol. Nie możemy powiedzieć kobiecie, która zaszła w ciążę, że może bezpiecznie spożywać jakąś dawkę alkoholu i nie zaszkodzi swojemu dziecku. Jesteśmy bardziej odporni lub nie na czynniki,  czy chorobowe, czy różne czynniki środowiskowe i na jednych wpływają bardziej, na innych - mniej. Tak samo jest w życiu płodowym, że jeden płód będzie przy niewielkiej dawce alkoholu rozwijał się prawidłowo i przy większej prawdopodobnie też, chociaż tak naprawdę to czas pokaże,  a innemu dziecku nawet kieliszek wina może zaszkodzić - tłumaczy.

Skrajną postać - płodowy zespół alkoholowy - rozpoznaje się, gdy kobieta w ciąży piła alkohol, a urodzone z niej dziecko ma charakterystycznie zmienioną twarz (tzw. dysmorfia twarzy: brak lub słabo wykształcona rynienka podnosowa, szerokie szpary powiekowe, brak czerwieni wargowej), opóźnienie wzrostu i niska masa, zaburzenia ośrodkowego układu nerwowego.

Mogą być też lżejsze postaci, które manifestują się zaburzeniami zachowania, trudnościami adaptacyjnymi, trudnościami uczenia się.

- Można pomóc, wspomóc dziecko w rozwoju i można pomóc uczyć się żyć z tymi cechami, które się ma. Ta diagnoza otwiera nam drogę do pomocy, do dalszej pogłębionej pracy z danym dzieckiem czy daną osobą, takiego zmapowania jej możliwości poznawczych, zobaczenia, na czym możemy się opierać w rozwoju, a co sprawia największą trudność. I dzięki temu, że wiemy, co się dzieje, możemy odpowiednio tę osobę wspomagać w rozwoju lub dalszym życiu  - podkreśla prof. Maryniak.

Justyna Wojteczek, PAP Zdrowie

www.zdrowie.pap.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy