Reklama

Prawdy i mity o antydepresantach i innych poprawiaczach nastroju

Wokół leków na depresję narosło wiele złych opinii. Wyjaśniamy, jak naprawdę na nas działają.

Lepiej nie zażywać leków na depresję, bo uzależniają

MIT Wbrew powszechnemu przekonaniu, obecnie stosowane leki przeciwdepresyjne nie powodują uzależnienia. Boimy się ich niesłusznie. Tymczasem uzależniają leki uspokajające z grupy benzodiazepin (np.: relanium, xanax, lorafen), których nadużywamy przy pogorszeniu nastroju. Na depresję najczęściej przepisywane są leki z grupy SSRI (z ang. selective serotonin reuptake inhibitor, czyli selektywne inhibitory wychwytu serotoniny). 

Wpływają one na neuroprzekaźniki, których aktywność jest zaburzona u chorych na depresję. Zwiększają poziom serotoniny aż do osiągnięcia normalnego, zdrowego. Wtedy stopniowo można  je (według wskazówek lekarza) odstawić.  Te leki są bezpieczne i skuteczne.

Reklama

Gdy mamy gorszy nastrój, możemy poprosić każdego lekarza o przepisanie tabletek

PRAWDA Antydepresanty dostępne są tylko na receptę. Może przepisać je lekarz pierwszego kontaktu lub psychiatra, ale dopiero po rozpoznaniu objawów charakterystycznych dla depresji. Należą do nich: smutek, przygnębienie, spadek motywacji, pesymizm, niska samoocena, myśli samobójcze, które niekiedy połączone są z epizodami maniakalnymi, psychozą, napadami lęku. Ważne, czy utrzymują się ponad dwa tygodnie. 

Leczenie depresji jest indywidualne. Przy lekkich obniżeniach nastroju (stres w pracy, zimowy brak słońca), mogą pomóc zioła lub preparaty homeopatyczne.

Zakłócają  codzienne  funkcjonowanie

MIT Leki antydepresyjne nie przeszkadzają w wykonywaniu codziennych obowiązków. Nie powodują zaburzeń koncentracji, osobowości czy uczucia senności. Pod warunkiem że zostały odpowiednio dobrane przez lekarza, który wziął pod uwagę m.in. zaawansowanie choroby, jej charakter, a także indywidualne cechy pacjenta (jego usposobienie, choroby, inne zażywane przez niego lekarstwa). Leczenie depresji trwa przecież czasami nawet kilka lat, a leki mają za zadanie pomóc choremu  w powrocie do dobrej formy - we wszystkich aspektach życia. Skutki uboczne zażywania antydepresantów mogą się pojawić, jeśli lek został źle dobrany lub jego dawka jest niewłaściwa. 


Energetyki szybko poprawiają humor i nie szkodzą

PRAWDA I MIT Napoje energetyczne rzeczywiście błyskawicznie dodają nam energii, poprawiają psychiczną i fizyczną kondycję, ale są groźne dla zdrowia. 

Niektóre kraje, np. Dania i Norwegia, zabroniły ich sprzedaży. Zawierają kofeinę, taurynę, cukier  i wiele innych pobudzających substancji. Ryzyko dla zdrowia stwarzają nie same te substancje, ale proporcje, w jakich zostały użyte (m.in. zawierają 10 razy więcej kofeiny niż organizm może przyjąć). Naukowcy przestrzegają, że częste picie napojów energetyzujących zagraża naszemu zdrowiu i życiu. Wywołują kołatanie serca, skoki ciśnienia, odwodnienie, omdlenia, nudności i inne objawy typowe dla zawału serca czy udaru. 

Zażywanie leków  psychotropowych zmienia osobowość

MIT Leczenie lekami przeciwdepresyjnymi nie zmienia cech charakteru danej osoby. 

Wszystkie dostępne leki przeciwdepresyjne działają  na neuroprzekaźniki (nośniki sygnałów, które przekazują sobie komórki mózgu) - serotoninę i noradrenalinę. To ich poziom wpływa na nasze zachowanie, postrzeganie świata. Tak samo działa na nas wypicie dwóch kieliszków wina. Alkohol wpływa na neuroprzekaźniki w mózgu, a tym samym na nasze zachowanie. 

Gdy chorujemy na depresję, ilość neuroprzekaźników w mózgu spada. To wyjaśnia różnice w zachowaniu. Tak naprawdę to depresja zmienia człowieka. Antydepresanty mogą więc modyfikować niektóre reakcje chorego, np. zmniejszają głębokości przeżywania, poziom lęku, fobii. Leczenie przeciwdepresyjne wpływa na poprawę nastroju, koncentracji czy zapamiętywania. Zatem przywraca przedchorobowy stan psychiki. 


Sprawiają,  że przybiera się  na wadze

PRAWDA I MIT Badania wykazały, że niektóre leki przeciwdepresyjne mogą powodować wzrost wagi (o 5 kg u 25 proc. chorych). 

Jednak depresja jest chorobą dużo poważniejszą i groźniejszą w skutkach niż przytycie. Zdarza się to podczas terapii rzadziej stosowanym lekami z grupy trójcyklicznych leków przeciwdepresyjnych (TLPD) i inhibitorów MAO. Najpowszechniej zalecane inhibitory selektywnego wychwytu serotoniny nie powodują tycia. 

Warto też wiedzieć, że brak apetytu, którego konsekwencją jest szybkie chudnięcie, są częstymi objawami depresji. Gdy chory zaczyna przyjmować leki, to przyrost wagi jest dowodem ich skutecznego działania. Wraz z poprawą nastroju wraca apetyt na jedzenie oraz czerpanie z tego przyjemności. Dlatego najchętniej sięgamy wtedy po produkty bogate w węglowodany i ubogie w białko (przede wszystkim są to słodycze i produkty wysokokaloryczne). 

Antydepresanty przykrywają prawdziwy problem chorego, który po leczeniu nie zniknie... 

MIT Wbrew popularnym wyobrażeniom, to nie są otumaniające pigułki szczęścia. Nowoczesne leki antydepresyjne pomagają choremu wrócić do normalnego funkcjonowania. Bo depresja to nie chwilowy spadek nastroju, który sam minie, ale  choroba związana z wadliwym funkcjonowaniem neuroprzekaźników  w mózgu. Dzięki lekom chory poczuje się lepiej i będzie miał siły na rozwiązanie problemu. Dlatego też leczenie głębokiej depresji zawsze zaczyna się od farmakoterapii, a potem dołącza się do niej psychoterapię. 


Olivia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy