Reklama

Pryszcze na policzkach? Przyczyną może być twój telefon

Na powierzchni telefonu może znajdować się na dziesięć razy więcej bakterii niż na desce w toalecie /123RF/PICSEL
Reklama

​Nie wiesz, skąd biorą się pryszcze na twojej twarzy? Winowajcą może być ekran twojego smartfona! Szkodliwe promieniowanie 5G? Nic z tych rzeczy. Telefon to prostu siedlisko bakterii, które codziennie bezwiednie przykładamy do policzka.

Nikt nie lubi pryszczy. Nie dość, że nie wyglądają zbyt estetycznie, to świadczą o problemach z cerą. Dbamy więc o to, aby mieć ich na twarzy jak najmniej. Ale regularna higiena to czasem za mało, o czym na pewno przekonało się już wielu.

Często przyczyna problemu może nas zaskoczyć. W życiu codziennym zapominamy bowiem o jednym elemencie który wszedł stał się tak niezbędny, że aż niezauważalny. Smartfon.

Już parę lat temu okazało się, na powierzchni przeciętnego smartfona znajduje się więcej bakterii niż na przeciętnej desce sedesowej. I to dziesięć razy więcej!

Reklama

Te drugie są bowiem w miarę regularnie czyszczone. Te pierwsze dotykamy i kładziemy w różnych miejscach praktycznie przez cały dzień, zapominając o przemyciu czy nawet przetarciu ich.

W ten sposób telefony komórkowe stają się siedliskiem drobnoustrojów. Stąd jest już bardzo blisko do katastrofy. Wystarczy bowiem, że telefon zadzwoni, a my podniesiemy go i przyłożymy do ucha, jednocześnie dotykając policzka. 

W tym momencie cały brud i bakterie z ekranu smartfona dostają się wprost na naszą twarz, powodując problemy z cerą.

Co więc należy zrobić? Przede wszystkim regularnie czyścić i odkażać powierzchnię telefonu. Oczywiście tak, aby go nie uszkodzić. Można także pomyśleć o słuchawkach, dzięki którym nie będzie konieczne dotykanie twarzą smartfona podczas rozmowy.

***
Zobacz także:

Te produkty pomagają usunąć złogi. Tanie i skuteczne!

Zielona herbata: Dlaczego warto pić ją przed snem?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy