Przeciwdziałanie otyłości u niemowląt
Zanim do gabinetów lekarzy trafiły komputery, zajmowałam się papierowymi tabelami wzrostu na każdej wizycie. Różowe dla dziewczynek, niebieskie dla chłopców.
Wiek na osi X, waga na osi Y. Szczególną uwagę zwracałam na wykresy niemowlaków, podkreślając ich zmieniającą się wagę i wzrost oraz obwód główki z miesiąca na miesiąc tak, by pokazać ich rodzicom jak rosną, by uspokoić ich, gdy martwili się, że zabraknie mleka lub że maluszkowi się trochę ulewa.
To pierwotny instynkt, by martwić się o rozwój niemowlęcia. Ale eksperci zajmujący się żywieniem dzieci, zaangażowani dzisiaj głównie w walkę z otyłością dziecięcą, zauważają, że nasze standardy i podejście do odżywiania noworodków, również takich pediatrów jak ja, trzeba nieco zmienić. Postawa mojej babci - wciskaj w dziecko tyle jedzenia, ile się da, bądź dumna, że nie jest niejadkiem - raczej nie ma sensu w czasach, kiedy otacza nas nadmiar jedzenia, a wskaźniki otyłości wciąż rosną.
Ale kiedy lekarze zaczynają mówić o otyłości u niemowląt, temat robi się kontrowersyjny medycznie i niezbyt przyjemny emocjonalnie. Czy można mówić o epidemii niemowlęcej otyłości? Czy otyłe niemowlaki mają większe szanse stać się otyłymi dziećmi i ponosić tego medyczne konsekwencje w późniejszym życiu? I co radzą lekarze rodzicom, jeśli chodzi o karmienie dziecka (które powinno być jedną z podstawowych radości rodzicielstwa)?
Odpowiedzi na te pytania nie zawsze są jasne. Naukowcy wiedzą, że liczba otyłych dzieci rośnie. Ale nie w przypadku dzieci młodszych niż dwuletnie - w tej grupie odsetek utrzymuje się mniej więcej na tym samym poziomie od 1999 roku.
Co ważniejsze, nikt nie chce oglądać niemowlaków na diecie, głodnych niemowlaków, którym się odmawia jedzenia. Dr Elsie M. Taveras, pediatra w Harvard Medical School i wiodący ekspert w czynnikach ryzyka otyłości u dzieci, twierdzi, że dowody wskazują, że kiedy rodzice zbyt surowo ograniczają dziecku ilość jedzenia, to dziecko jest bardziej narażone na otyłość.
"Kiedy rodzice zbyt mocno kontrolują dziecko, albo mu ograniczając ilość jedzenia, albo namawiając do niego, nie pozwalają dziecku samodzielnie reagować na głód czy sytość".
Oznaki sytości (wypluwanie butelki lub piersi, odwracanie głowy, zamykanie buzi) to sygnały, które niemowlęta wysyłają, kiedy się najedzą. Prowadzone są obiecujące badanie nad pomaganiem rodzicom w rozpoznawaniu sygnałów głodu dziecka (przykładanie rączki do buzi, ssanie) oraz tych, które mówią, że ma już dość.
Parę dekad temu "naprawdę bardziej się martwiliśmy i musieliśmy się martwić o rozwój dzieci" - tłumaczy Leann L. Birch, dyrektor Center for Childhood Obesity Research w Penn State. "Teraz przekarmianie wydaje się bardziej niebezpieczne".
Birch i dr Ian M. Paul, profesor pediatrii w State College of Medicine, testują wieloaspektową interwencję mającą na celu pomoc rodzicom w nauce zdrowszych nawyków karmienia. Między innymi prezentują strategie pomagające dzieciom dłużej spać - rodzice reagują na budzenie w nocy czymś innym niż karmienie - oraz sposoby na identyfikowanie sygnałów głodu i sytości. Dodatkowo rodzicom doradza się w jaki sposób i kiedy wprowadzać stałe pokarmy i jak sprawić, by dzieci polubiły te nowości.
W pilotażowym badaniu, którego wyniki opublikowano w zeszłorocznym dzienniku "Otyłość", stosunek wagi do długości u dzieci rodziców, którzy przeszli to szkolenie, był niższy, co wskazuje, że strategie te działają. Jednak, jak wskazał dr Jack Yanovski, pediatra endokrynolog z National Institute of Child Health and Human Development, wciąż pozostaje wiele pytań bez odpowiedzi.
"Te badania są świetnym początkiem" - powiedział. " Naszym zmartwieniem jest to, by pomagać rodzicom w sposób, który będzie efektywny, ale nie będzie trudny dla rodziny". Przeciwdziałanie otyłości będzie skuteczne w przypadku dzieci, które są przekarmiane, ale musi być tak przeprowadzone, by nie zaburzyć zdrowego rozwoju.
Przez długi czas uważano, że karmienie piersią chroni przed późniejszą otyłością. Ta zasada jest obecnie kwestionowana - różnice w sytuacji społecznej i zachowaniu mogą mieć większe znaczenie. A niedawno przeprowadzone badania w innych krajach - na Białorusi i w Brazylii - wskazały, że niemowlaki karmione piersią nie są chronione przed otyłością.
Poza tym potrzebne są również strategie dla matek, które wybierają karmienie butelką. "Nie wydaje mi się, żebyśmy my jako pediatrzy równie dobrze promowali czujność, co karmienie piersią" - przyznaje Taveras.
Czujność to pomocne słowo. Lekarzom łatwiej proponować pomoc przy karmieniu rodzicom, jeśli robimy to w takie sposób, który pomoże im w cieszeniu się ze wszystkich przyjemności zajmowania się dzieckiem - trzymania go, przytulania, śpiewania, mówienia i czytania, zabawy. Musimy unikać straszenia rodziców restrykcjami, odbierania przyjemności z pory karmienia i wywoływania poczucia winy.
Paul sugeruje, że pediatrzy powinni również staranniej tłumaczyć tabele wzrostu. To prawda - te zapiski na moim ekranie wyglądają tak znajomo i tak prosto, że nie zawsze poświęcam wystarczająco dużo czasu, by wytłumaczyć wszystkie niuanse z nimi związane. Wiele badań wskazuje, że rodzice z różnych środowisk i klas społecznych, wszyscy wolą by ich dzieci miały wyższe wskaźniki.
Perri Klass, lekarz medycyny
Tłum. MT