Przygarnij kota, posadź kaktus!
Bez jonów ujemnych - nie ma życia. Badania wykazały, że polna mysz pozbawiona jonów ujemnych ginie już po 20 godzinach.
Im więcej jonów ujemnych nas otacza - tym lepsze mamy samopoczucie, sprawność fizyczną. To taka sanitarna policja: zabija bakterie.
Niestety - wokół nas dominują jony dodatnie. A dzięki nim słabniemy, łatwiej zapadamy na choroby, dopadają nas bóle głowy, dolegliwości sercowe, reumatyczne itp.
Na szczęście dobroczynne i przyjazne nam jony ujemne wytwarza wiele roślin. Jony ujemne "produkują" paprocie i rośliny mające kolce, szpilki, np. kaktusy.
Warto zasadzić w pobliżu domu ujemnie promieniującą brzozę, jarzębinę, lipę bądź któreś z drzew iglastych. Czasami więc, by zmalał ból głowy, wystarczy pogłaskać paprotkę, zapalić świecę.
A na pewno wziąć na kolana kota! On najlepiej uzdrowi mieszkanie, wydzielając jony ujemne. A jeśli w domu jest ktoś chory, kot nasili nawet ich "produkcję".
W USA i Europie Zachodniej w zamkniętych pomieszczeniach stosowane są jonizatory powietrza. Ale Amerykanie przeprowadzili doświadczenie, wpuszczając kociaka do szpitala na oddział zakaźnie chorych dzieci. Potwierdziło się: Mruczek przez 10 godz. wytworzył przeszło połowę tego, co jonizator elektryczny.
ek