Rozsądek w czasach zarazy
Marzec 2020 na długo pozostanie w naszej pamięci. Sytuacja budzi lęk, u wielu osób nieuświadomiony, ale konieczne są rozsądne decyzje i mądre działania. Rząd robi swoje, jednak bez społecznej solidarności i odpowiedzialności ograniczenie rozwoju pandemii nie będzie możliwe. Co może zrobić każdy z nas?
Europa centrum pandemii
Światowa Organizacja Zdrowia podaje, że Europa stała się centrum pandemii nowego koronawirusa. Codziennie zgłaszanych jest więcej przypadków niż u szczytu epidemii w Chinach. Wszyscy się boimy, o siebie, o bliskich, o przyszłość. Nie dajmy się opanować lękowi.
Panika i histeria nie pomagają rozsądnie działać, a ponadto mocno obniżają odporność, która jest teraz ważniejsza niż kiedykolwiek. Nie negujmy jednak negatywnych emocji. Dajmy im upust. Strach jest ludzki, byle nami nie zawładnął.
Zostańmy w domach
Wirus wywrócił nasze plany i zmienił priorytety. Teraz nie ma wyjścia, trzeba się poddać okolicznościom i zmianom, których nie planowaliśmy. Wielką lekcję i nauczkę wyciągnąć możemy obserwując Włochów. Oni zbagatelizowali siłę koronawirusa i z kwarantanny uczynili czas spotkań towarzyskich. Dziś płacą za to najwyższą cenę. Zostańmy w domach, bo to najlepsze, co możemy teraz zrobić dla siebie, rodziny i społeczeństwa.
Dalej niż własny ogródek
Sytuacja, której wszyscy jesteśmy dziś świadkami, pokazuje, że myślenie jedynie o własnym ogródku nie ma racji bytu. Jedynym rozwiązaniem jest wzajemność, przynależność i wspólnota. Od nas zależy, jakimi kartami zagramy w tej grze. "Podaj dalej" działa dziś silniej niż kiedykolwiek. Każdy z nas zdecyduje czy zainfekowany wyjdzie z domu i narazi słabszych na zachorowanie, czy cegiełką, którą dołoży w obecnej sytuacji będzie odpowiedzialność za siebie i za innych.
Najprostsze kroki, których suma da nam sukces
Rząd zamknął placówki edukacyjne i kulturalne, ograniczył działalność punktów gastronomiczny i galerii handlowych. To wszystko bardzo mądre kroki. My jednak musimy jeść i od czasu do czasu wyjść z domu. Jak zadbać o higienę, gdy zmuszeni jesteśmy do wizyty na mieście?
- Starajmy się nie dotykać klamek dłonią. Drzwi możemy otworzyć łokciem, ewentualnie dotknąć klamki jednorazową chusteczką, którą natychmiast wyrzucimy do kosza.
- Jeśli to nie jest konieczne, nie korzystajmy z windy, a z klatki schodowej.
- Guzików domofonów, przycisków w windzie nie dotykajmy opuszkami palców gołej dłoni. Rozwiązaniem mogą być chusteczki lub jednorazowe rękawiczki. Jeśli nie mamy nic takiego włączmy guzik kostką zgiętego palca.
- Myjmy dokładnie ręce. To powtarzany do znudzenia, a jednak najważniejszy etap ochrony przez roznoszeniem zarazków. Dłonie myjemy minimum przez 25-30 sekund, natychmiast po powrocie do domu, używając mydła i ciepłej wody. Okazuje się, że najczęściej niedomytą częścią dłoni są właśnie opuszki palców i przestrzenie pod paznokciami. Wypracowanie nawyku dokładnego mycia rąk jest teraz szczególnie ważne. Niech stałym elementem będzie mycie grzbietów wszystkich palców kolistymi ruchami w śródręczu drugiej dłoni.
- Myjmy twarz zaraz po powrocie do domu.
- Ograniczmy do minimum nawyk dotykania twarzy, włosów i okularów. Okulary warto umyć przynajmniej raz dziennie używając do tego zwykłego płynu do mycia naczyń. Mowa nie tylko o szkłach, ale całej oprawce.
- Koniecznie zmieniajmy ubranie na domowe. To, w którym byliśmy w aptece, sklepie czy w autobusie zdecydowanie nadaje się do prania.
- Nie używajmy, jeśli nie jest to absolutnie konieczne, gotówki. Płaćmy kartą, najlepiej zbliżeniowo.
- Zrezygnujmy z biżuterii, zwłaszcza takiej, która z uwagi na przykład na kamienie szlachetne nie powinna być myta wodą z mydłem i założenia zdejmujemy ją przy każdym myciu rąk.
- Edukujmy dziadków i rodziców, oni mogą nie zdawać sobie do końca sprawy z powagi sytuacji.
- Zrezygnujmy na jakiś czas z miejsc kultu.
- Pomyślmy o seniorach i osobach przewlekle chorych. To oni narażeni są na cięższy przebieg infekcji.
- Zamiast tracić czas i energię na wytykanie błędów wszystkim dookoła, zobaczmy, co dobrego możemy zrobić sami. Może na przykład zakupy dla seniora, który mieszka po sąsiedzku?
Ewa Koza, mamsmak.com