Uśmiechnij się
Optymistyczne nastawienie do życia sprawia, że kobiety są mniej narażone na przedwczesną śmierć w wyniku raka, chorób serca, udaru, chorób układu oddechowego oraz wszelkich infekcji – czytamy na łamach „American Journal of Epidemiology”.
W oparciu o badanie podłużne naukowcy z Harvard T.H. Chan School of Public Health (USA) ustalili, że optymistyczne nastawienie do życia polegające na zgeneralizowanym oczekiwaniu pozytywnych doświadczeń wiąże się z o 30 proc. mniejszym ryzykiem śmierci na skutek wielu chorób somatycznych.
Badacze przez osiem lat śledzili losy 70 tys. kobiet. Co dwa lata przeprowadzali z nimi wywiady dotyczące poziomu optymizmu, stanu zdrowia, stylu życia (diety, aktywności fizycznej, zdrowych nawyków) oraz innych czynników mogących mieć wpływ na wyniki badania.
Po przeprowadzeniu analiz doszli do wniosku, że panie o największym natężeniu optymizmu były mniej narażone na ryzyko śmierci w wyniku infekcji (o 52 proc.), udaru (o 39 proc.), chorób serca (o 38 proc.), chorób układu oddechowego (o 38 proc.) i raka (o 16 proc.) niż kobiety o niskim natężeniu optymizmu.
- Współcześnie większość wysiłków służby zdrowia koncentruje się na redukowaniu czynników ryzyka biorących udział w powstawaniu chorób, tymczasem coraz więcej dowodów wskazuje na to, że przydatne mogłoby okazać się wzmacnianie psychologicznej rezyliencji (odporności - przyp. PAP). Wyniki naszego badania sugerują, że powinniśmy skupić się na podnoszeniu poziomu optymizmu, który wiąże się ze zdrowszym stylem życia i zdrowszymi strategiami radzenia sobie z przeciwnościami losu - mówi jeden z autorów badania Eric Kim.
Kim dodaje, że chociaż część korelacji pomiędzy optymizmem a mniejszym ryzykiem śmierci można wyjaśnić zdrowymi nawykami, wygląda na to, że optymizm stanowi również samodzielny czynnik oddziałujący na długość życia. Wiadomo, że psychika i ciało są ze sobą silnie sprzężone, dlatego badacz przypuszcza, że optymizm może w jakiś sposób wpływać na procesy biologiczne człowieka.