Reklama

W przyszłości mięso wygryzą... owady?!

Na fali popularności wegetarianizmu i weganizmu, blisko 60 proc. Polaków deklaruje chęć ograniczenia spożycia mięsa. Jak przewiduje Weronika Lewandowska, "mięsna" przyszłość może być zagrożona przez... owady, które są cennym źródłem białka.

Paulina Persa: - Blisko 60 proc. Polaków (według badania opracowanego przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych w ramach kampanii "RoślinnieJemy", 2018 r.) deklaruje, że zamierza ograniczyć jedzenie mięsa. Czy to pozytywny trend?

Weronika Lewandowska: Nawet bardzo. Całkowita rezygnacja z mięsa może być trudna, natomiast jego ograniczenie tak naprawdę nie sprawia trudności i nie budzi w nas frustracji. Bo w momencie, kiedy ktoś z dnia na dzień miałby zostać weganinem i odpuścić sobie to, co tak naprawdę lubił, co mu smakowało, co pamięta, doprowadza to do tego, że się meczy. To trochę tak, jak z rzucaniem palenia - cały czas się myśli: ale bym zapalił! Jeżeli mielibyśmy dopuścić do analogicznego myślenia (ale zjadłbym mięso!), lepiej czasami zjeść tego kotleta niż dręczyć się myślami o nim. Stąd wziął się fleksitarianizm, który jest ciekawą ideą prowadzącą do redukcji szkód i jednocześnie nie powodującą frustracji, która też jest szkodą.

Reklama

Coraz więcej ludzi przechodzi jednak na wegetarianizm i weganizm. Czy zmierzamy rzeczywiście do tego, by mięso z naszej diety wyeliminować całkowicie? Czy mięso jeszcze będzie miało swoje "5 minut"?

- Eliminacja mięsa do zera aktualnie może być trudna, ponieważ, mimo tego, że większość świadomych ludzi rzeczywiście to mięso ogranicza, jeżeli chodzi o statystyki światowe - wzrasta spożycie mięsa i kupuje się go coraz więcej. To jest spowodowane tym, że niestety jest ono coraz gorszej jakości, też coraz tańsze i osoby, które wcześniej nie mogły sobie na nie pozwolić, kupują to mięso, ponieważ jest to dla nich niegdysiejszy wyznacznik luksusu, z czego rzeczywiście korzystają.

Jednak i to się wkrótce odwróci i to pierwsze zachłyśnięcie się nową możliwością najprawdopodobniej wkrótce przestanie już być dla tych osób tak istotne i mięsa znowu będzie się spożywać mniej. Natomiast w dużych miastach, w krajach, które już wcześniej doznały mięsnej rewolucji, gdzie jadło się go dużo, rzeczywiście je się go coraz mniej z trzech powodów: ekologii, etyki i empatii. Kiedy ostatecznie zrezygnujemy z mięsa? Nie wiadomo. Na pewno nie będzie to w tym roku, na pewno nie będzie to za rok, jeszcze chwilę trzeba będzie poczekać.

Natomiast ciekawą alternatywą dla białka zwierzęcego stają się... owady, ponieważ mąka z nich zawiera bardzo dużo białka, owady same w sobie - mimo że u nas kulturowo to jest dość trudne do przeskoczenia - również stają się popularnym zamiennikiem. Wynika to m.in. z tego, że wyprodukowanie kilograma owadów jest dla środowiska znacznie bardziej korzystne niż wyhodowanie kilograma mięsa np. krowy, jeżeli chodzi o zużycie wody, o produkcję dwutlenku węgla. Więc możliwe, że to będzie taki pierwszy etap.

Natomiast współcześnie mamy tyle ciekawych możliwości, tylu kreatywnych ludzi, którzy pracują nad tym, żeby kuchnia roślinna to nie były tylko ziemniaki z mizerią i odrzucony kotlet, stąd przekonywanie ludzi do tego jest coraz łatwiejsze.

A propos wspomnianego obiadu - kiedyś mówiło się: "zjedz kotleta, warzywa możesz zostawić". Czy teraz zmierzamy do odwrotnej sugestii?

- Myślę, że tak, dlatego że wcześniej to jedzenie mięsa, zmuszanie dzieci, żeby jadły mięso, ale zostawiły warzywa, wynikało też z tego, że mięso było drogie i nie chciało się go marnować. Obecnie nie jest ono na tyle luksusowe, dlatego coraz częściej rzeczywiście będzie się dążyło do zrównoważenia diety, a nie do "wzbogacania" jej mięsem.

Mam wrażenie, że dzisiaj warzywa są drogie - przynajmniej droższe niż były kiedyś.

- Tak, jeżeli są z dobrych źródeł to rzeczywiście trzeba w nie trochę zainwestować. Uwzględnijmy też to, że więcej zarabiamy, gospodarka poszła do przodu i wszystko jest droższe, ale jednocześnie mamy więcej pieniędzy i możemy sobie na to pozwolić. Trzeba też pamiętać o sezonowości warzyw, że np. kupowanie pomidorów zimą jest zdecydowanie trudniejsze niż latem. Dlatego powinniśmy pamiętać o kalendarzu sezonowych produktów i jeść te warzywa, na które jest sezon - wtedy na pewno nie stracimy na to dużo pieniędzy.


PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy