Reklama

Wanna słodkich napojów

Przeciętny brytyjski nastolatek pomiędzy 11. a 18. rokiem życia w ciągu roku wypija średnio całą wannę słodzonych napojów gazowanych - wynika z ustaleń naukowców z Cancer Research UK.

Równie niepokojące jest do, że maluchy w wieku 4-10 lat wypijają ich aż pół wanny. "To wartości ekstremalne i całkowicie szokujące" - podkreśla Alison Cox, jedna z autorek raportu. 

W swojej analizie badacze posłużyli się danymi pochodzącymi z bazy National Diet and Nutrition Survey. Na ich podstawie wyliczyli, że dorośli oraz młodsze dzieci konsumują dwa razy więcej cukru, niż przewidują normy (ich górne granice). Natomiast młodzież, czyli osoby między 11. a 18. rokiem życia, spożywają aż trzy razy więcej cukru, niż powinny, przy czym słodkie napoje są ich głównym źródłem tego składnika pokarmowego. 

Reklama

- Cukier to najważniejszy sprawca otyłości. Tymczasem otyłe dzieci są około pięciokrotnie bardziej narażone na otyłość w dorosłym życiu niż dzieci z prawidłowym BMI. A zbyt duża waga to zwiększone ryzyko wielu poważnych chorób, w tym cukrzycy i niektórych rodzajów raka - przypomina Cox.

- Istnieje pilna potrzeba, aby zatrzymać ten proces - mówi specjalistka. Jak przypomina, Cancer Research UK opublikował niedawno jeszcze jeden raport, w którym wykazano, że wystarczyłoby wprowadzenie akcyzy na słodkie napoje gazowane, aby zapobiec tak szybkiemu rozwojowi epidemii otyłości. - 20 pensów podatku na każdy litr napoju mogłoby zapobiec 3,7 miliona przypadków otyłości w ciągu następnej dekady - tłumaczy.

- To bardzo dobra wiadomość, że rząd chce wprowadzić podatek od cukru. Będzie on odgrywać kluczową rolę w zwalczaniu problemu powszechnej otyłości. Nawet niewielki podatek zmusi producentów bezalkoholowych słodkich napojów do zmniejszenia ilość cukru w swoich wyrobach. W połączeniu z rządowym planem nakazania firmom obniżenia ilości cukru w żywności przetworzonej, może to dać naprawdę dobre efekty i skutecznie poprawić naszą dietę - uważa Cox.

- Jednak rząd mógłby zrobić o wiele więcej, aby zapewnić przyszłemu pokoleniu lepsze warunki zdrowotne. Powinien zakazać reklamy fast foodów w telewizji przed godziną 21.00 - podsumowuje badaczka. - Trzeba działać i to szybko, bo epidemia otyłości zalewa Wielką Brytanię.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy