Węglowodany - tego pragnie zestresowany mózg
Stres niemal trzykrotnie potęguje ochotę na produkty bogate w węglowodany. W sytuacjach stresowych chętniej sięgamy po tuczące i niezdrowe dania, jak wyjaśniają naukowcy nie jest to kwestia silnej woli, a wina neuronów.
Stres sprzyja tyciu - zajadanie emocji i przykrych wydarzeń, uznaje się za jedną z podstawowych przyczyn otyłości. Jak wyliczyli naukowcy stres przyczynia się do tego, że rocznie przybywa nam nawet pięć dodatkowych kilogramów.
Naukowcy ostrzegają, że doświadczanie codziennie kilku stresujących sytuacji, skłania do sięgania po niezdrowe, tłuste i wysokokaloryczne dania. Co więcej obserwacje naukowców wykazały, że stres spowalnia metabolizm.
Zespół z japońskiego Narodowego Instytutu Nauk Fizjologicznych stwierdził, że sama siła woli często nie wystarcza, aby zapanować nad apetytem. Często jest to kwestia neuronów, które działając pod wpływem stresu społecznego, zwiększają apetyt.
Badanie przeprowadzone na myszach wskazało, że aktywowane w trakcie stresu neurony powodowały, że gryzonie spożywały pokarmy o wysokiej zawartości węglowodanów w trzykrotnie większym tempie niż w warunkach normalnych. Badacze wykazali jednocześnie, że o połowę spadło spożycie pokarmów wysokobiałkowych.
Jak podkreśla Yasuhiko Minokoshi, autor eksperymentu, jest to pierwsze badanie, które zademonstrowało, w jaki sposób mózg odgrywa rolę w preferencji dla węglowodanów lub tłuszczów. Naukowcy wierzą, że badanie może pomóc w znalezieniu sposobu na to jak zminimalizować nawy objadania się.
Ludzie zazwyczaj dokonują wyborów żywieniowych w oparciu o smak, stan odżywienia organizmu, ale również pewne mechanizmy, które do tej pory pozostawały zagadką.
"Wielu ludzi, którzy objadają się w sytuacjach stresowych, często obwinia się za to, że nie są w stanie kontrolować swoich impulsów. Może nie będą dla siebie aż tak surowi, jeśli będą wiedzieli, że często jest to kwestia neuronów" - dodaje. (PAP Life)
autor: Monika Dzwonnik