Wykorzystaj uzdrawiającą siłę jedzenia
Czasem wystarczą niewielkie zmiany naszych nawyków kulinarnych, by to, co jemy, lepiej służyło naszemu zdrowiu!
Wiesz zapewne, że brokuły mają wspaniałe działanie przeciwnowotworowe. Co ważne, są skuteczne zwłaszcza w przypadku komórek raka piersi - dlatego kobiety powinny często jeść to warzywo. Tyle tylko, że podczas gotowania traci ono swoje antynowotworowe właściwości. Wysoka temperatura zabija enzym (mirozynazę), który aktywuje przeciwrakową substancję w brokułach - sulforafan. Bez mirozynazy sulforafan nie będzie zabijał komórek raka.
Dlatego przeciwnowotworowo działają tylko brokuły surowe lub... jedzone z musztardą. Okazuje się, że musztarda też zawiera mirozynazę, warto więc dodawać ją do sosów serwowanych z brokułami. Można też sięgnąć po same nasiona gorczycy, chrzan lub rzodkiewkę - w nich też jest mirozynaza.
Jajka są zdrowe, a żółtka to skarbnica cennych substancji. Zawierają wszystkie minerały, witaminy, aminokwasy. Ale twój organizm skorzysta z nich tylko wtedy, jeśli ugotujesz jajko w odpowiedni sposób. Wysoka temperatura pozbawia żółtka sporej części wartości. Dlatego najzdrowsze są jajka na miękko, albo - jeśli wolisz je na twardo - ugotowane według przepisu: włóż jajka do garnuszka, zalej wodą, doprowadź do wrzenia. Jak tylko woda zabulgocze, wyłącz gaz, przykryj garnuszek i zostaw na 8 minut. To wystarczy, by żółtko zrobiło się twarde, jednocześnie nie tracąc nic ze swych odżywczych walorów.
Lubisz świeże zioła zimą? Można je latem zamrozić. Ale po rozmrożeniu są zwiędłe i mało apetyczne, w dodatku tracą część witamin. Jest na to sposób: weź formę do robienia kostek lodu. W każde zagłębienie wsyp tyle posiekanych ziół, ile się da, po czym zalej je olejem rzepakowym lub oliwą z oliwek. I zamroź w takiej postaci. W przyszłości będziesz miała wygodne i poręczne "kostki rosołowe" własnej produkcji, które będziesz mogła wykorzystać do smażenia, gotowania czy sosów - apetyczne, aromatyczne i pełnowartościowe.
Przyrządzając sałatkę, przyjrzyj się składnikom. Do sałatek w stylu greckim zwykle dajemy pomidory, paprykę, ogórek. Ten ostatni zawiera enzym zwany askorbinazą. Utlenia on (rozkłada) witaminę C. Wystarczy jego kropla, by cała witamina C została zniszczona! Dlatego lepiej zrezygnować z ogórka. Ale jeśli nie wyobrażasz sobie bez niego sałatki, skrop ją octem, np. jabłkowym. Zakwaszenie częściowo dezaktywuje askorbinazę i chroni witaminę C. Możesz też użyć kwaśnej śmietany, ale jest mniej skuteczna niż ocet. Pamiętaj, by bogatą w witaminę C sałatkę podawać zawsze do mięsnego posiłku. W mięsie kryje się cenne żelazo, ale ten pierwiastek trudno się wchłania. Witamina C ułatwia ten proces.
Są sposoby na to, by ograniczać straty
Witaminy i minerały reagują niekorzystnie na wysoką temperaturę, światło i tlen. Obróbka termiczna niszczy ok. 20 proc. witamin A i E, 30 proc. witamin z grupy B i co najmniej 50 proc. witaminy C. Tych strat nie da się całkowicie uniknąć, ale można je ograniczyć. Nie obieraj owoców i warzyw, jeśli nie musisz. Np. w jabłkach najwięcej witamin i błonnika jest w skórce i tuż pod nią.
Nie mocz i nie rozdrabniaj tych produktów na długo przed spożyciem. Pokrojone chroń przed światłem i powietrzem - to zapobiegnie utlenianiu, objawiającym się m.in. ich brązowieniem. Dostęp tlenu ogranicza też zmieszanie ich z sosami, olejem itp. Nie gotuj w dużej ilości wody. Im więcej wody w garnku, tym więcej straconych substancji. Ziemniaków (najlepiej w mundurkach) nie zalewaj zimną wodą - wrzucaj je do wrzątku. Nie wylewaj wywaru z warzyw. Zużyj go do sosów, zup itp.
Zdrowo, bo na parze
Straty witamin podczas gotowania można ograniczyć, przygotowując potrawy na parze. Ten sposób jest korzystny nie tylko ze względu na wartość pokarmów - oszczędza też czas i energię, bo naczynia do gotowania na parze pozwalają na przygotowanie kilku składników posiłku naraz.