Reklama

Zdrowe produkty spożywcze, które mogą nam szkodzić

Zdrowa dieta powinna być przede wszystkim różnorodna. Nie bez przyczyny mówi się o tym, że im bardziej „kolorowo” jemy, tym nasz organizm lepiej pracuje. Od lat słyszymy, że warzywa i owoce powinny stanowić podstawę posiłków, a ryby i owoce morza to jedne z najzdrowszych produktów. Czasem jednak diabeł tkwi w szczególe. Nieprawidłowy sposób przygotowania jakiegoś produktu albo spożywanie go o niewłaściwej porze dnia może sprawić, że jego zjedzenie przysporzy nam więcej problemów niż korzyści. Dlaczego tuńczyk, szpinak czy soki owocowe mogą nam czasem zaszkodzić?

Tuńczyk

Ta popularna ryba jest niezwykle smaczna i pożywna. Pasuje do kanapek, sałatek czy makaronów. Jednak jej ogromną wadą jest tendencja do kumulowania w sobie toksyn i zanieczyszczeń. Badania potwierdziły, że zawiera w sobie więcej rtęci niż inne ryby. Dlatego lekarze ostrzegają, żeby nie zjadać tuńczyka więcej niż dwa razy w tygodniu.

Surowe owoce morza

Surowe owoce morza mogą być pożywką dla groźnych bakterii, takich jak E.coli czy salmonella. Dlatego specjaliści radzą, by spożywać je jedynie po upieczeniu, usmażeniu lub ugotowaniu.

Soja

Reklama

W dużych ilościach soja oraz produkty sojowe mogą być zagrożeniem dla mężczyzn. Znajdujące się w nich fitoestrogeny negatywnie wpływają na ilość i jakość męskiego nasienia, a tym samym zwiększają ryzyko bezpłodności.

Mleko prosto od krowy

Stale słyszymy, że to przetworzona żywność jest zagrożeniem dla naszego zdrowia, ponieważ zawiera substancje konserwujące, wzmacniacze smaku czy barwniki. Dlatego coraz więcej osób stara się kupować warzywa i owoce z ekologicznych upraw, a mleko od rolników – bezpośrednio od krowy. Niestety w takiej sytuacji nie mamy pewności, że nie znajdują się w nim chorobotwórcze bakterie, wywołujące ciężkie zatrucia pokarmowe, takie jak chociażby E.coli czy salmonella.

Szpinak

Szpinak zawiera duże ilości szczawianów – substancji antyodżywczych, które utrudniają przyswajanie przez organizm wapnia, magnezu czy żelaza pochodzenia roślinnego. Zwiększa to ryzyko m.in. osteoporozy. Szczawiany mają też tendencję do odkładania się w nerkach i drogach moczowych, co na dłuższą metę może prowadzić do kamicy nerkowej. Ze szpinaku powinny więc zrezygnować osoby z zaburzeniami gospodarki mineralnej organizmu, osteoporozą czy nieprawidłową pracą nerek. Dla pozostałych osób warzywo w umiarkowanych ilościach nie stanowi zagrożenia.

Soki owocowe

Soki owocowe, które przygotowujemy samodzielnie (bez dodatku cukru), są zdrowe i pożywne, ale trzeba pamiętać, że dostarczają wielu kalorii i prowadzą do gwałtownych skoków glukozy we krwi. Osoby z nadwagą powinny z nich zrezygnować. Warto też jednak wiedzieć, że duże ilości soku owocowego obciążają wątrobę. Napoje z cytrusów zawierają ponadto kwasy podrażniające przełyk oraz śluzówkę żołądka. Lepiej nie spożywać ich na pusty żołądek.

Pomidory i pomarańcze

Zarówno jednych, jak i drugich lepiej nie spożywać na śniadanie. Oprócz witamin, soli mineralnych czy błonnika znajduje się w nich bowiem spora ilość kwasów, podrażniających błonę śluzową żołądka. Zjadane w dużych ilościach na dłuższą metę mogą prowadzić do refluksu, a nawet chorób przełyku. Pomidory zawierają też taniny – substancje o właściwościach przeciwutleniających, które utrudniają jednak wchłanianie się żelaza do organizmu. Zwiększają też poziom kwasowości w żołądku, dlatego lepiej nie spożywać ich na czczo.

Bakalie

Orzechy, suszone owoce, daktyle i figi rzeczywiście są bogatym źródłem witamin, minerałów i innych cennych substancji. Problem polega na tym, że to prawdziwa bomba kaloryczna (100 g orzechów to około 600 kalorii). Może więc mocno zaszkodzić osobom otyłym czy z nadwagą. Na bakalie powinny też uważać osoby na diecie, a także te z alergią pokarmową (orzechy to jedne z najczęstszych alergenów).

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy