Reklama

Zranione uczucia. Co robić?

Kiedy trzeba szybko opatrzyć ranę, sięgamy po bandaż. A co robić, jeśli zranione zostaną nasze uczucia? Dowiedz się, jak udzielić sobie pierwszej pomocy, żeby codzienne przykrości mniej bolały.

Nawet małe dziecko wie, że lekarstwo obniża gorączkę, a plaster tamuje krew. Niestety, z psychicznymi urazami nie radzimy sobie tak dobrze. Nie wiemy, co robić, gdy spotyka nas odrzucenie lub mamy poczucie winy.

Dlatego psycholog Guy Winch, który pomaga pacjentom rozprawić się z codziennymi przykrościami, w poradniku „Emocjonalne s.o.s.” proponuje szybkie kuracje na psychiczne zadraśnięcia.

Chociaż podobnie jak w przypadku fizycznych dolegliwości, pierwsza pomoc nie zawsze uchroni nas przed wizytą u lekarza, to przynajmniej zapobiegnie temu, by „choroba” rozwinęła się w coś poważnego i przyniosła komplikacje.

Reklama

Przeziębienie jak porażka

Guy Winch porównuje porażki do przeziębień, bo wszyscy je czasami łapiemy i wszyscy czujemy się wtedy źle. Gdy więc spotyka nas niepowodzenie, powinniśmy zaaplikować sobie psychologiczne odpowiedniki rozgrzewających napojów i ciepłego ubrania.

Czyli na przekór wszystkiemu pocieszyć się szukaniem dobrych stron tego, co się wydarzyło. Przestaniesz uważać porażkę za klęskę, jeśli skupisz się na tym, co zmienić na przyszłość i jaką naukę z niej wyciągnąć.

Wyobraź sobie, że ponownie startujesz w konkursie, w którym odpadłaś. Na pewno wiesz, co zrobiłabyś teraz inaczej, prawda? Gratulacje, dzięki temu twoje szanse na zwycięstwo zwiększyły się aż trzykrotnie!

Postaraj się zrewidować swój punkt widzenia. Ujrzyj porażkę jako... sukces. Jakim cudem? Winch przytacza dobry argument. Z reguły im dalej zachodzimy, tym boleśniej odczuwamy przegraną. Rozpacz z powodu czwartego miejsca jest zawsze większa od rozpaczy kogoś, kto nawet nie przeszedł pierwszego etapu zawodów.

Gdy wypunktujesz sobie plusy sytuacji, na przykład: zdobyłam się na odwagę, wyprzedziłam wielu rywali, zdobyłam doświadczenie, nie wycofałam się – od razu poprawi ci się nastrój.

Odrzucenie jak codzienne skaleczenia

Odtrącenia należą do najsilniejszych urazów. Przypominają głębokie skaleczenia, bo nie dość, że krwawią i bolą, to zostawiają blizny na duszy.

Wciąż przecież pamiętasz swój smutek, kiedy dawno temu koleżanka z klasy nie zaprosiła cię na urodziny. A która z nas nie cierpiała, gdy ktoś nie odwzajemnił naszego uczucia, przyjaciółka zdradziła, a znajomy zerwał kontakt? Nawet łagodniejsze formy odrzucenia – na przyjęciu pełnym obcych ludzi nikt ciebie nie zagadnął – przygnębiają i obniżają samoocenę.

Guy Winch tłumaczy, że w tych przypadkach ból zagłusza zdolność logicznego myślenia. Trzeba ją odzyskać, żeby nie dopuścić do głosu wewnętrznego krytyka, wmawiającego, że odepchnięcie jest twoją winą. Zamiast wynajdywać wady swojego charakteru, wyglądu czy zachowania, wypisz negatywne opinie, jakie nasuwają ci się na swój temat w związku z odrzuceniem. A potem obal je, używając racjonalnych argumentów.

Gdy koleżanki spotykają się za twoimi plecami, raczej nie chodzi o to, że jesteś nudna. Prawdopodobnie powody są inne: masz mało czasu, mieszkasz daleko, wychowujesz dziecko, a one nie. Wreszcie nie podzielasz ich zainteresowań. Jeżeli potencjalny pracodawca odrzucił twoją kandydaturę, wynika to bardziej z twojego niedopasowania do stanowiska niż faktu, że fatalnie wypadłaś na rozmowie.

Badania pokazują, że decyzje osób rekrutujących kształtują silnie czynniki niedotyczące wcale kompetencji. Mogłaś nie zostać przyjęta, ponieważ szef miał złe doświadczenia z absolwentami twojej uczelni lub jest uprzedzony do regionu, z którego pochodzisz.

Winch przekonuje, że przyczyny odrzucenia – również w sprawach sercowych – są aż w 65 proc. sytuacji niezależne od naszego postępowania. Warto o tym pamiętać!

Rozpamiętywanie jak rozdrapywanie ran

Ciągle zadręczasz się złym wyborem, którego dokonałaś. Lub miesiącami obarczasz się winą za popełnione błędy. To psychologiczny odpowiednik rozdrapywania ran, ponieważ w ten sposób nie pozwalasz, żeby emocjonalne obrażenia się zagoiły. Rozpamiętywanie nie przynosi ulgi. Przeciwnie – sprawi, że będziesz czuła się bezsilna. Jak przerwać strumień natrętnych myśli?

Niestety, im gwałtowniej zakazujemy sobie myślenia o czymś, tym bardziej staje się to trudne. Skuteczniejszą bronią jest odwrócenie uwagi. Ilekroć poczujesz, że twój umysł zaczyna analizować bolesne wydarzenia, zajmij się czynnością wymagającą koncentracji. Wykonaj proste ćwiczenie fizyczne.

Zadzwoń do życzliwej osoby. Rozwiąż łamigłówkę, zagraj w grę komputerową. Jeżeli to niemożliwe, bo właśnie siedzisz w autobusie, przypomnij sobie na przykład rozkład supermarketu, w którym robisz zakupy (druga alejka – pieczywo, trzecia – nabiał itd.). Możesz nawet stworzyć listę zajęć, skutecznie odwracających uwagę, w zależności od miejsca, w którym jesteś, i czasu, jakim dysponujesz.

Jeśli nauczysz się prędko zatrzymywać proces rozpamiętywania, przekonasz się, że niemiłe wspomnienia będą cię prześladować coraz rzadziej, aż w końcu ustaną.


Olivia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy