Zupa kontra zupa-krem
Zupa-krem staje się coraz modniejsza. Jej konsystencja bynajmniej nie świadczy o tym, że jest to danie tylko dla dzieci. Czy taka zupa jest "zdrowsza" od tradycyjnej? "To nie ma przełożenia" - mówi dietetyk, Magdalena Czyrynda-Koleda.
"Tak naprawdę, poza sposobem przyrządzenia, to takie zupy niczym się nie różnią od tych tradycyjnych. Warzywa gotujemy na bazie bulionu, z którego potem nic nie odlewamy tylko wszystko miksujemy. Składniki odżywcze w tej zupie zostają" - dodaje dietetyk.
Danie, które nie wymaga gryzienia, może być kojarzone z potrawą dla małych dzieci, które jeszcze nie potrafią gryźć lub po prostu jeszcze nie mają, czym rozdrobnić tego pokarmu. Zupa-krem swoją specyficzną konsystencją faktycznie może przypominać papkę. Jednak dorośli bardzo sobie cenią kremy, które na dobre zagościły w restauracyjnych menu.
"Niektórzy mają problem ze zjadaniem posiłków o konsystencji stałej. Albo po prostu nie lubią, gdy w zupie pływają im różne kawałki warzyw. Taka zupa jest wtedy idealnym rozwiązaniem" - mówi Czyrynda-Koleda.
Równie dobrze może to być świetny sposób na to, gdy nasze dziecko nie lubi któregoś z warzyw. Zupa krem daje możliwość "przemycenia" takich składników, za którymi nie przepadają dzieci, a które jednak powinny spożywać ze względu na ich właściwości zdrowotne. Dodane w niewielkiej ilości mogą pozostać niewyczuwalne w smaku na tle innych warzyw znajdujących się w składzie naszej zupy.
"Jeśli dziecko nie lubi np. brokułów w czystej postaci i w zupie przeszkadzają mu pływające różyczki tego warzywa, to w postaci zmiksowanej są jak najbardziej dobrym sposobem na to, żeby rodzice jednak włączyli je do diety swoich dzieci" - radzi dietetyk.
Czy sama konsystencja zupy ma wpływ na to, jak działa na nasz organizm? "Jak zjadamy płynny posiłek, to odchodzi czas na gryzienie i rozdrabnianie go. Siłą rzeczy pokarm szybciej przechodzi do dalszych partii przewodu pokarmowego. Ale nie oznacza to, że się szybciej, tudzież wolniej, wchłonie" - kwituje Czyrynda-Koleda.