200 lat dandysa

W muzeum Diora wystawa podsumowująca 200 lat nadmiernego dbania o swój wygląd zewnętrzny.

Legendarny dandys Oscar Wilde powiedział kiedyś: "powinieneś być jak dzieło sztuki albo przynajmniej ubierać się w dzieła sztuki". Pod tymi słowami mógłby podpisać się też Christian Dior, który z dandyzmu uczynił znaczącą inspirację dla swojej wizji mody.

W domu rodzinnym Diora w miasteczku Granville na wybrzeżu Normandii, gdzie teraz znajduje się poświęcone mu muzeum, otwarto właśnie wystawę poświęconą 200 latom historii dandyzmu - od narodzin Julesa Barbey D'Aurevilley, również Normandczyka, który napisał traktat definiujący pojęcie po Davida Bowie i Johna Galliano.

Pan D'Aurebilley nosił gorset?

Znalazło się tu miejsce dla białej koszuli należącej do Wilde'a z okresu, gdy mieszkał bez grosza przy duszy na wygnaniu w Paryżu, ukrywając się pod pseudonimem będącym ukrytą aluzją do jego homoseksualizmu. Wypożyczona przez jedynego wnuka Wilde'a, jego biografa Christophera Hollanda, była jednym z ubrań, do których Wilde był najbardziej przywiązany.

Portret d'Aurevilly'ego, Emile Levy (1881) /AFPDior był wielkim fanem D'Aurevilleya i stawiał go za wzorzec swoich pomysłów, by inkorporować elementy męskiej elegancji do projektów przeznaczonych dla pań. Swoją słynna figurę osy D'Aurevilley utrzymał do osiemdziesiątki, wzbudzając wśród mu współczesnych podejrzenia, że zakłada gorset...

Na wystawie można zobaczyć fotografię przedstawiającą Diora przebranego za D'Aurevilleya ze sławnego balu maskowego "Bal des Artistes" z 1956 roku. Obecny szef projektantów Diora, John Gulliano, wybrał ten bal jako motyw przewodni pokazu haute couture na 60-lecie domu mody w lipcu zeszłego roku.

Kostium Diora powstał na podstawie wpływowego portretu D'Aurevillea autorstwa Emila Levy z 1881 roku. D'Aurevilley pokazany jest na nim z wąsami i wymuskanym, koronkowym krawatem. Na zdjęciu Dior jest ubrany w prawie identyczny krawat i parę zgrabnych białych rękawiczek z czerwonym haftem.

Gadżet do podkręcania wąsa

Innym sławnym dandysem wspomnianym na wystawie jest Robert de Montesquieu, który swoją osobą zainspirował postać Saint Loupa z proustowskiego "W poszukiwaniu straconego czasu". Współczesna mu dama opisała jego strój w swoim pamiętniku: "miał zamiłowanie do migdałowozielonych i błękitnych garniturów z opalowym podszyciem marynarki i obowiązkowo - białych rękawiczek i laski". Cały był uosobieniem stwierdzenia Saint Loupa: "nie można być dandysem bez wysokiej, smukłej sylwetki i naturalnego wdzięku".

Powieściopisarz Honore de Balzac również miał pretensje do bycia dandysem, a muzeum udało się wypożyczyć jego sławną, wysadzaną turkusami laskę, bez której pisarz nie wychodził z domu.

Ale większość zgromadzonych przedmiotów jest anonimowa, a razem tworzą kompletny zestaw wdzianek ubieranych, żeby wprawiać w zachwyt panie i panów: marynarki z satynowymi haftami i pozłacanymi guzikami, jedwabne rajtuzy, kapelusze w pudełkach, wymyślne monokle i wachlarze. Jest cały przekrój lasek z różnymi zakończeniami - w kształcie papugi, głowy psa czy pięści.

Płaszcz i kapelusz Johna Galliano /AFPWśród tych przedmiotów jest nawet opatentowany gadżet do naprawiania opadającego wąsa - pasek klejącego papieru, który po przyklejeniu na kilka minut miał wedle zapewnień producenta zapewnić, że wąs będzie kręcić się ku górze.

XXI wiek reprezentuje Galliano, który wypożyczył na potrzeby wystawy swój tartanowy płaszcz z moheru z napoleońskim i rockman David Bowie z marynarką od garnituru zaprojektowaną przez Hediego Slimane dla Diora, którą nosił w trakcie koncertu w Paryżu w 2002 roku, założoną na zwykły biały podkoszulek.

Fanów mody na pewno przyciągnie szeroka sekcja projektów Diora dla kobiet inspirowanych męską modą - od New Look z 1948 roku, przez Marca Bohana jednoguzikowy czarny smoking z białymi klapami, do ekstrawaganckich projektów Galliano, które są znakiem firmowym Diora dzisiaj.

Sarah Shard, tłum. ML

Wystawa "Dandysi, 1808-2008" czynna jest od 1 maja do 30 września w Les Rhumbs, Musee Christain Dior w Granville.

INTERIA.PL/AFP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas