Agnieszka Pilchowa: Polka, która widziała więcej

Polska wizjonerka z Wisły miała przewidzieć koszmar II wojny światowej na długo przed jej wybuchem. Doradzała marszałkowi Piłsudskiemu i prezydentowi Mościckiemu. Czy słynna Agni P. miała również wizje dotyczące czasów nam współczesnych? Prawdopodobnie tak.

Agnieszka Pilchowa była w swoich czasach równie popularna, co współcześnie jasnowidz Krzysztof Jackowski
Agnieszka Pilchowa była w swoich czasach równie popularna, co współcześnie jasnowidz Krzysztof JackowskiWikimediaCommonsdomena publiczna

Ciężki los i dwie ojczyzny

Agnieszka Pilchowa pierwsze lata życia spędziła w czeskojęzycznej części Śląska Cieszyńskiego. Choć pochodziła z polskiej rodziny Wysockich, to w jej domu mówiono w języku czeskim. Edukowała się także w czeskiej szkole. Tak jak w przypadku wielu innych wizjonerów i wizjonerek - między innymi Ojca Pio - jej parapsychiczne zdolności manifestowały się już w dzieciństwie. Była dzieckiem wycofanym ze spraw świata doczesnego, odmiennym, nie miała przyjaciół. Wedle później opowiadanych historii, jej dar ujawnił się po tym, jak na dwa dni zapadła w rodzaj transu, w czasie którego jej duch odbył pierwszą podróż w zaświaty. Później przyszły kolejne astralne wycieczki - odwiedzała nieznane miejsca, odległe kraje i toczyła dysputy z ludźmi, których nigdy wcześniej nie spotkała. Z czasem jej dar stał się bardziej wyraźny, z większą łatwością umiała uwolnić swojego ducha i opuścić ciało. W którymś momencie stało się to dla niej czynnością zupełnie zwyczajną.

"Ze zdolnościami jasnowidzenia, jakie posiadam, przyszłam już na ten świat. Gdy mam spojrzeć w świat ducha, nie potrzebuję zapadać w trans, czy też używać jakichś środków pomocniczych. Z początku przymykałam oczy (...) potem już i przymykanie oczu zaczęło być zbyteczne" - pisała w swoim pamiętniku "Jasnowidząca z Wisły" Pilchowa.

Jako osiemnastolatka na krótko związała się z grupą spirytystów w Radvanicach, jednak konflikt światopoglądowy zaowocował rozejściem się ich dróg. Jej silne i rozwinięte zdolności przewidywania przyszłości stały się też powodem zazdrości wielu członków tej grupy, którzy później starali się zaszkodzić jej reputacji.

Lata młodości spędzone w Czechach były dla niej trudnym i traumatycznym doświadczeniem. Jej ojczym był brutalnym i nieczułym człowiekiem, a jej pierwsze małżeństwo okazało się jeszcze większym koszmarem. Pierwszy mąż wizjonerki był alkoholikiem, gwałcicielem, bił, zdradzał. Szczęście Agnieszka odnalazła dopiero po polskiej stronie granicy. Po unieważnieniu małżeństwa, w 1920 roku przeniosła się do Wisły.

Rok wcześniej kilka miesięcy gościła w Pradze, gdzie została zaproszona przez Alicję Masarykową - córkę prezydenta Czechosłowacji Tomaša Masaryka. Nie mogła jednak pozostać tam na stałe - jak twierdziła, duchy przepowiedziały jej, że jej miejscem na ziemi jest właśnie Wisła.

Po przeprowadzce poznała swojego drugiego męża - Jana Pilcha. Pilch był redaktorem pisma "Hejnał", na łamach którego Agnieszka publikowała później swoje teksty, podpisując je pseudonimem Agni P. Szybko stała się znaną w całym kraju jasnowidzącą, zajmowała się też ziołolecznictwem i bioenergoterapią. Dużą w tym rolę odegrała pisarka Zofia Kossak-Szczucka, która zapraszała ją do swojej audycji radiowej i nie szczędziła słów uznania dla zdolności Plichowej. Mówi się, że uzdrowicielka gościła między innymi u prezydenta Mościckiego i u samego marszałka Piłsudskiego, który zaprosił ją do Belwederu.

Agnieszka Pilchowa miała przewidzieć wybuch II wojny światowej kilka lat przed wydarzeniem
Agnieszka Pilchowa miała przewidzieć wybuch II wojny światowej kilka lat przed wydarzeniem123RF/PICSEL

Przepowiednie Agni P.

Widzę swastykę toczącą się na wschód, która chce zmiażdżyć w mściwej satysfakcji niewolnicze państwo pentagramu. Dwaj zbrodniarze ludzkości chwycą się za bary hordami swych niewolników i masą swej broni i ziemia zadrży pod ich stopami.

Taką przepowiednię z 1934 roku zanotował Jan Hadyna, któremu wizjonerka dyktowała swoje proroctwa.

Plichowa większość swoich widzeń dyktowała bliskim osobom, posługiwała się też mową dość archaiczną i niejasną. Nigdy nie nauczyła się mówić ani pisać płynną polszczyzną. W swoim umyśle widziała straszną przyszłość, zagładę Żydów, obozy koncentracyjne oraz konflikt niemiecko-sowiecki.

Agni P. przepowiadała szybki rozwój technologii, przemysłu i broni, w tym także niewyobrażalny wtedy wybuch bomby atomowej. Widziała rozrost metropolii, konflikty geopolityczne, zmiany klimatu. "Grozi w przyszłości śmierć planety" - powtarzała.

"Najbardziej mnożące się ludy kolorowe zaleją resztę świata. Ludy te będą przemieszane i będą się rozmnażały jeszcze bardziej, a problemy, wobec których stanął gatunek ludzki, nie zostaną rozwiązane" - tak podobno opisywała jedno ze swoich proroctw. Czy to obrazy kryzysu migracyjnego ostatnich lat? A może dopiero nadchodzących wydarzeń, gdy z powodu zmian klimatycznych rozpocznie się prawdziwa wędrówka ludów na ogromną skalę?

Jej bliscy twierdzą, że Agnieszka Pilchowa przewidziała też z dokładnością co do dnia datę swojej śmierci. Jak jednak zwykle jest z przeznaczeniem - nie mogła zrobić nic, by jej uniknąć. W 1943 roku w wyniku donosu została aresztowana przez Gestapo. 4 stycznia 1945 roku zginęła od niemieckiej kuli w obozie koncentracyjnym w Ravensbruck.

Zobacz również:

Jak Krzysztof Jackowski odreagowuje traumatyczne chwile?Polsat Cafe
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas