Bill Gates: "Nie jesteśmy gotowi na nową epidemię"
Założyciel Microsoftu, miliarder i znany filantrop, a teraz również wizjoner? Gdy świat zmaga się z epidemią COVID-19, Bill Gates przypomina, że przepowiedział ją już wiele lat temu... Fragment pochodzi z książki "Czas dobiega końca. Wielkie przepowiednie dla Polski i świata" autorstwa Teresy Kowalik i Przemysława Słowińskiego.
W przestrzeni internetu, na portalu YouTube w dniu 03 kwietnia 2015 roku opublikowany został krótki wykład Billa Gatesa, w którym mówi on m.in.: "Dziś ryzyko globalnej katastrofy nie wygląda tak - wskazując na zdjęcie nuklearnego grzyba, wygląda tak - wskazując na fotografię... koronawirusa (0:46 sekunda nagrania). Jeśli cokolwiek zabije ponad 10 milionów ludzi w najbliższych kilku dekadach, będzie to raczej wysoce zaraźliwy wirus, a nie wojna. Nie będą to pociski, lecz mikroby... Zainwestowaliśmy bardzo niewiele w system mogący powstrzymać epidemię. Nie jesteśmy gotowi na nową epidemię... Ludzie mogą być zainfekowani i jednocześnie mogą czuć się dobrze, i wsiadać do samolotu lub iść do sklepu... Źródłem wirusa może być naturalna epidemia, jak w wypadku wirusa Ebola, a może nim być również bioterroryzm", Bill Gates pokazuje następnie mapę, na której uwidoczniony jest rozwój "grypy hiszpanki", która - stosownie do danych zawartych w prezentowanej symulacji - zabiła w ciągu 263 dni 33 365 533 osoby.
Jeden z założycieli przedsiębiorstwa Microsoft mówi dalej: "Mamy więc poważny problem. Powinniśmy być zaniepokojeni. Możemy jednak zbudować naprawdę dobry system reagowania kryzysowego. Możemy korzystać z nauki i technologii. Mamy telefony komórkowe do pobierania informacji z przestrzeni publicznej i dostarczania informacji do przestrzeni publicznej. Mamy mapy satelitarne, na których możemy zobaczyć, gdzie znajdują się ludzie i gdzie się przemieszczają. Mamy postępy w biologii, które powinny w sposób zasadniczy zmniejszyć czas obserwacji patogenu, aby móc jak najszybciej wytworzyć lek czy szczepionkę dostosowane do wirusa.
Mamy więc narzędzia, ale powinny one być wprzęgnięte w globalny system opieki zdrowotnej... Potrzebujemy wielu zaawansowanych badań w zakresie szczepionek i diagnostyki... Bank Światowy szacuje, że w przypadku światowej epidemii grypy światowa zasobność zmniejszy się o trzy tryliony dolarów i będziemy mieli miliony, miliony zmarłych. Musimy działać, bo czas nie jest naszym sprzymierzeńcem. Jeśli jest jakaś pozytywna rzecz, która wynika z epidemii wirusa Ebola, to jest nią wczesne ostrzeżenie, aby być gotowym. Jeśli zaczniemy teraz, będziemy gotowi na następną epidemię".
Bill Gates wielokrotnie w ostatnich latach powtarzał swoje ostrzeżenia. W dniu 18 października 2019 roku, a więc bezpośrednio przed wybuchem pandemii SARS-CoV-2 zorganizowana została przez: Centrum Bezpieczeństwa Zdrowia im. Johnsa Hopkinsa, fundację World Economic Forum, oraz Fundację Billa i Melindy Gatesów pierwsza od 2001 roku publiczna symulacja wybuchu i rozwoju pandemii wirusa, która nosiła nazwę "Event 201".
Według organizatorów celem symulacji miało być przedstawienie przygotowania świata na wybuch pandemii wirusa, działania, które należałoby wdrożyć w celu zminimalizowania rozwoju pandemii oraz jej skutków w obszarze ekonomicznym i społecznym. "Spodziewam się, że staniemy wobec szybko przenoszącej się, wysoce śmiertelnej pandemii patogenu układu oddechowego" - oświadczył dr Mike Ryan ze Światowej Organizacji Zdrowia.
Symulacja zakładała, że rozprzestrzenianie wirusa nazwanego CAPS (Coronavirus Associated Pulmonary Syndrome) zaczęło się w Ameryce Południowej u zdrowo wyglądających świń miesiące, a może lata przed wybuchem pandemii. Nowy koronawirus rozprzestrzeniał się po cichu w stadach. Z czasem chorować zaczęli rolnicy. Zainfekowani ludzie zapadli na chorobę układu oddechowego z objawami od łagodnych grypopodobnych po poważne zapalenie płuc. Osoby najbardziej chore wymagały intensywnej terapii. Wielu zmarło.
W początkowej fazie rozprzestrzenianie się choroby było ograniczone do osób utrzymujących bliskie kontakty, personelu medycznego, współpracowników i członków rodzin, a następnie rozprzestrzeniała się ona szerzej w lokalnych społecznościach. Z fikcyjnego raportu przygotowanego na potrzeby symulacji, a także z relacji fikcyjnej stacji telewizyjnej GNN (Global News Network) prezentowanych w trakcie symulacji, dowiadujemy się, że transport międzynarodowy spowodował, że lokalna epidemia zmieniła się w pandemię okalającą ziemię; "Zaledwie trzy miesiące temu CAPS rozpoczął się w Ameryce Południowej, ale teraz dotarł już do kilku państw. Zanotowano ponad 30 tysięcy przypadków i prawie 2 tysiące zgonów". Podczas spotkania "Event 201" zajęto się także "globalną dezinformacją", która miała wprowadzać "zamęt w związku z wybuchem pandemii CAPS"; "Koncerny farmaceutyczne zostały oskarżone o celowe rozprzestrzenienie wirusa CAPS, by zarobić pieniądze na lekach i szczepionkach. Zaufanie do ich produktów spadło" - czytamy w raporcie. W kolejnym fragmencie relacji fikcyjnej stacji słyszymy: "CAPS to nowy koronawirus powiązany z wirusami, które spowodowały budzącą grozę epidemię SARS w 2003 roku, a także śmiercionośne pojawienie się MERS w ostatnich latach. Według naukowców każda zakażona osoba infekuje średnio 2 osoby... Kumulująca się liczba przypadków podwaja się każdego tygodnia" - zaalarmowano.
Poinformowano, że wirus rozprzestrzenia się gwałtownie w "gęsto zaludnionych ubogich dzielnicach w metropoliach Ameryki Południowej oraz, że CAPS to poważna choroba układu oddechowego. Ponad połowa stwierdzonych przypadków wymagała hospitalizacji, powodując ogromne obciążenie służby zdrowia. Śmiertelność wynosi około 10 procent... U niektórych zakażonych CAPS wywołuje jedynie objawy grypopodobne, które nie wymagają leczenia szpitalnego... Co alarmujące, ci ludzie mogą się poruszać i rozprzestrzeniać wirusa, nie zdając sobie z tego sprawy... Podróżni zapadają na tę chorobę zaledwie w ciągu paru godzin... Wzrost liczby przypadków związanych z transportem przerasta możliwości reakcji władz. Według danych z modeli, na które powołują się fikcyjni eksperci w raporcie medialnym, pandemia CAPS może doprowadzić do gorszych skutków niż grypa hiszpanka w 1918 roku, która zabiła od 50 do 100 milionów ludzi na całym świecie; "65 milionów ludzi zmarło w ciągu pierwszych 18 miesięcy. Początkowo zasięg choroby był mały i wydawał się możliwy do opanowania, ale później zaczęła się rozprzestrzeniać... W ciągu sześciu miesięcy przypadki zanotowano już prawie w każdym kraju". W ramach symulacji wieszczono też olbrzymi światowy krach gospodarczy; "Globalna gospodarka bardzo ucierpiała. Na giełdach zanotowano spadki w wysokości 20-40 procent, co doprowadziło do lęku i niskich oczekiwań... Ekonomiści mówią, że gospodarczy zamęt spowodowany przez pandemię będzie trwał latami, być może dekadę".
Podczas spotkania mówiono w związku z tym o potrzebie "planu w rodzaju planu Marshalla", który mógłby zostać wprowadzony i stymulować odbudowę gospodarki. Uczestnicy "Event 201" zajęli się także kwestią tzw. ruchu antyszczepionkowego; "Musimy wziąć pod uwagę, że już zanim się to zaczęło, ruch antyszczepionkowy był bardzo silny i to jest coś, co rozprzestrzeniło się w mediach społecznościowych" - stwierdzono.
Dziś Bill Gates, którego fundacja uczestniczyła we wspomnianej symulacji, mówi o potrzebie stworzenia "miliardów szczepionek" na koronawirusa. Współzałożyciel Microsoftu, który już od wielu lat angażuje się w finansowanie tworzenia różnorakich szczepionek, całkiem niedawno podkreślał, że inwestycja właśnie w tę dziedzinę była jego najlepszą inwestycją.
Fundacja Billa i Melindy Gatesów, która do połowy kwietnia 2020 roku przeznaczyła na walkę z SARS-CoV-2 250 milionów dolarów, wezwała w dniu 15 kwietnia 2020 roku - ustami jej prezesa - do międzynarodowej współpracy nad wynalezieniem szczepionki przeciwko SARS-CoV-2. Mark Suzman oświadczył, że jego zdaniem możliwe jest wytworzenie w pełni przetestowanej i bezpiecznej szczepionki przeciwko COVID-19 dla siedmiu miliardów ludzi w ciągu 18 miesięcy. Współpracownik Billa Gatesa oświadczył, że szczepionkę, która ma zostać stworzona w najkrótszym czasie, w jakim kiedykolwiek stworzono szczepionkę, należy przetestować na okoliczność wystąpienia skutków ubocznych z uwzględnieniem kobiet w ciąży, osób starszych i dzieci. Mark Suzman dodał, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) jest dla Fundacji Billa i Melindy Gatesów - która była jej drugim największym donatorem po rządzie Stanów Zjednoczonych (w dniu 15 kwietnia 2020 r. prezydent USA Donald Trump ogłosił wstrzymanie finansowania WHO, motywując to niewłaściwą reakcją WHO na wybuch epidemii SARS-CoV-2 w Chinach) - bardzo silnym i wiarygodnym partnerem.
Z całą pewnością świat musi być niezwykle ostrożny w związku z planem wytworzenia w rekordowo szybkim czasie uniwersalnej szczepionki na SARS-CoV-2, która miałaby być dostępna dla każdego mieszkańca naszej planety. Należy mieć na uwadze, że siłą rzeczy nie wszystkie skutki uboczne działań mogą się ujawnić w krótkim okresie badań. W "normalnych" okolicznościach badania nad szczepionkami przed ich wprowadzeniem trwają około sześciu lat), a w kontekście absolutnie bezprecedensowej skali, w jakiej szczepionka miałaby być stosowana, stanowi to ogromne potencjalne zagrożenie dla życia i zdrowia olbrzymiej liczby ludzi.
W tym miejscu można przywołać epidemię świńskiej grypy, na którą zmarło w latach 2009-2010 - według danych WHO - 18,5 tys. osób. W związku z tą epidemią w wielu europejskich krajach aplikowano chętnym osobom szczepionkę Pandermix. Najchętniej szczepionkę przyjmowali obywatele Szwecji. Ocenia się, że szczepionka ta mogła uratować przed zgonem 30 do 60 Szwedów. Tymczasem, jak się później okazało, skutkiem ubocznym rzeczonej szczepionki była narkolepsja, na którą - w wyniku przyjęcia szczepionki - zachorowało kilkuset Szwedów. Do 2017 roku Szwecja wypłaciła odszkodowania blisko 500 osobom poszkodowanym przez Pandermix lub ich bliskim (skutki uboczne występowały bardzo często u dzieci). (....)
Powyższy fragment pochodzi z książki "Czas dobiega końca. Wielkie przepowiednie dla Polski i świata" autorstwa Teresy Kowalik i Przemysława Słowińskiego. Więcej o książce przeczytasz TUTAJ