“Bykowe” ukarze już nie tylko singli? Rodzice jedynaków mogą być stratni
Jeszcze niedawno temat tzw. "bykowego" budził niepokój głównie wśród singli i osób bezdzietnych. Teraz jednak coraz głośniej mówi się o zmianach, które mogą uderzyć także w rodziców, a dokładniej w tych, którzy wychowują tylko jedno dziecko. Czy jedynak przestanie „wystarczać” w oczach państwa? Do Sejmu trafiła nowa propozycja.

Co to "bykowe" i komu zagraża?
„Bykowe” to potoczne, nieformalne określenie dla pomysłów, które zakładają wyższe podatki lub zmniejszenie ulg podatkowych dla osób bezdzietnych, które świadomie wybierają życie bez dzieci. Miałoby nie obejmować to rodziców po stracie dziecka lub osób bezpłodnych. Choć termin ten nie odnosi się do żadnej formalnej regulacji, staje się coraz częściej częścią debaty publicznej, zwłaszcza w kontekście polityki demograficznej. Wzrost liczby osób, które decydują się nie mieć potomstwa, stał się powodem do dyskusji na temat tego, w jaki sposób system podatkowy i państwowe ulgi mogą wpływać na decyzje o posiadaniu dzieci. Propozycje związane z „bykowym” mają na celu motywowanie obywateli do zakładania rodzin, a ich zwolennicy sugerują, że osoby bezdzietne powinny ponosić większe obciążenia finansowe, ponieważ nie przyczyniają się do demograficznego rozwoju kraju, co z kolei odbija się na stabilności systemu emerytalnego i innych świadczeń społecznych.

Zobacz również: Chcę mieć wnuki, ale córka wybrała bezdzietność
"Bykowe" już nie tylko dla singli? "Minus 800" za jedno dziecko
Marek Jakubiak, poseł z koła Wolni Republikanie i kandydat na prezydenta, zaproponował wprowadzenie tzw. „bykowego” - specjalnej opłaty dla osób, które nie mają dzieci, a także tych, którzy posiadają tylko jedno dziecko. W listopadzie 2024 roku, w wywiadzie dla Polsat News, Jakubiak stwierdził, że „bykowe” jest konieczne, twierdząc: "Nie ma dzieci. Dlaczego moje dzieci mają finansować kogoś?”. Jego propozycja zakłada, że osoby bezdzietne, pary żyjące w pojedynkę, a także, zgodnie z jego nowym pomysłem, pary po trzydziestce, które wychowują tylko jedno dziecko, powinny płacić wyższe podatki. W ramach tej koncepcji osoby, które nie spełniają określonych kryteriów demograficznych, zamiast świadczeń prorodzinnych takich jak 800 plus, miałyby zmierzyć się z tzw. "800 minus” - zmniejszoną wersją wsparcia, a także wyższymi obciążeniami finansowymi.
Zobacz również: „Nie chcesz mieć dzieci? Zobaczysz, jeszcze ci się odmieni”