Brzydkie sekrety brytyjskiej monarchii. Windsorowie chcieli ich ukryć
Brytyjska rodzina królewska ma w swojej historii niejeden godny potępienia epizod. I nie chodzi akurat o politykę kolonialną i wspieranie niewolnictwa. Tym razem chcemy opisać, jak Windsorowie postępowali z członkami własnej familii, gdy nie pasowali oni do obrazu godnych angielskich arystokratów.
Spis treści:
Kuzynki na wygnaniu
Bliskie kuzynki królowej Elżbiety II Nerissa i Katherine, nie miały nigdy możliwości cieszenia się przynależnością do królewskiego rodu. Pierwsza urodziła się w 1919 roku, druga w roku 1926 i były dwójką z pięciorga dzieci Johna Herberta Bowes-Lyona i Fenelli Hepburn-Stuart-Forbes-Trefusis.
Ich ojciec był starszym bratem Elżbiety. Dzieci urodziły się opóźnione umysłowo i w 1941 roku rodzina zdecydowała się na zamknięcie ich w ośrodku dla obłąkanych w Redhill. Nawet najbliższa rodzina odcięła się od nich zupełnie, nigdy ich nie odwiedzano, a nawet almanachy królewskiego rodu wymieniał je jako osoby zmarłe.
Tymczasem Nerissa i Katherine wcale nie były pozbawione kontaktu z rzeczywistością i rozumiały wciąż wiele rzeczy. Pracownicy ośrodka wspominają, że gdy w telewizji pokazywano rodzinę królewską, kobiety wykonywały wtedy głęboki ukłon.
Nerissa zmarła w 1986 roku, Katherine w 2014 roku. Prawdę o tej wstydliwej historii ujawniono kilka lat temu w filmie dokumentalnym. Plotka głosi, że królowa Elżbieta II była bardzo rozczarowana tym, że te fakty ujrzały światło dzienne.
Książę Albert Wiktor - skandalista, narkoman i... więzień?
Syn Edwarda VII wnuk królowej Wiktorii książę Albert Wiktor przysporzył rodzinie królewskiej nie lada kłopotów. Był biseksualistą, prowadzącym wyjątkowo rozwiązły styl życia. Jako że wydarzenia te miały miejsce w XIX wieku, gdy kwestie moralne odgrywały większą rolę niż dziś, rodzina królewska starała się jak mogła, by w ogóle przemilczeć istnienie księcia.
Albert Wiktor zmarł prawdopodobnie na syfilis lub przedawkował morfinę. Istnieje jednak pewna teoria spiskowa, mówiąca o tym, że jego śmierć była mistyfikacją i został on uwięziony, by nie mógł ubiegać się o sukcesję brytyjskiego tronu. Co ciekawe niektórzy twierdzili nawet, że za życia mordował on kobiety w Londynie i to właśnie o nim wszyscy mówili Kuba Rozpruwacz.
Tajemnica zamku Glamis
Końcówka XIX wieku to moment, gdy na jaw wyszedł jeszcze jeden wstydliwy sekret rodziny królewskiej. Ponoć w zamku Glamis przez wiele dziesięcioleci był więziony zdeformowany arystokrata, który określany był jako "żyjąca beczka" przez osoby, które go widziały. Jeden z lokajów pracujących w tej posiadłości po tym, jak spotkał tajemniczą postać nocą na zamku, już nigdy nie chciał tam przyjść po zmroku.
Więźniem Glamis był prawdopodobnie Thomas Bowes-Lyon - oficjalnie uznany za zmarłego przy urodzeniu pierworodny syn Thomasa George’a — pradziadka królowej Elżbiety II. Urodził się silnie zdeformowany, więc rodzina uczyniła go na całe życie więźniem.