Chcę mieć wnuki, ale córka wybrała bezdzietność. "Nie popisałam się na tym polu"

Coraz więcej osób decyduje się na bezdzietność. Ich rodzice nigdy nie zostaną więc dziadkami. Brak wnuków to sytuacja, która ma duży wpływ na to, jak jesień życia spędzą seniorzy. Czy perspektywa życia bez wnuków ich smuci, a może oznacza emeryturę "na luzie"? O to jak żyje się bez wnuków pytamy naszych rozmówców.

Zegar biologiczny tyka również babciom i dziadkom
Zegar biologiczny tyka również babciom i dziadkom123RF/PICSEL

"Nie popisałam się na tym polu"

- Jakieś osiem lat temu zaczął mi tykać zegar biologiczny, bo babcie też go mają - mówi na wpół żartobliwie Lucyna, notariuszka z Małopolski.

- Gdy stuknęło mi 60 lat, zdałam sobie sprawę, że bardzo pragnę mieć wnuki. Jestem matką jedynaczki, którą urodziłam tuż po trzydziestce, więc moja córka Iga, miała wówczas dokładnie tyle lat, ile ja, gdy zdecydowałam się na macierzyństwo. Pracowałam nadal w kancelarii, więc byłam bardzo zajętą osobą, nie chodziło więc o to, że mam jakiś wolny czas do zagospodarowania. Po prostu poczułam, że chcę, aby w rodzinie pojawiło małe dziecko - wspomina Lucyna.

- Teraz mam 68 lat i pracuję tylko na pół etatu, a Iga nadal nie wspomina o planowanym potomstwie. Wiem, że nie mam żadnego prawa, ani pytać, ani tym bardziej naciskać na nią w sprawie wnuków. W końcu ja też nie popisałam się na tym polu i po Idze nie chciałam mieć już dzieci. Może gdyby Iga miała rodzeństwo, to ja miałabym wymarzone wnuki? - zastanawia się Lucyna.

Młodzi ludzie coraz częściej podejmują decyzję o bezdzietności. Dla seniorów oznacza to starość bez wnuków
Młodzi ludzie coraz częściej podejmują decyzję o bezdzietności. Dla seniorów oznacza to starość bez wnuków123RF/PICSEL

- Coraz bardziej też drażni mnie, gdy koleżanki i koledzy chwalą się swoimi wnuczętami. Niedawno moja znajoma została babcią w wieku 42 lat. Ma więc przed sobą wiele lat, by nacieszyć się wnuczką i szansę zostać także prababcią. Ja z pewnością prababcią już nie będę. Martwię się, że nawet jeśli dane mi będzie przywitać na świecie dzieci mojej córki nie będę już mogła jej pomagać tak jakbym chciała ze względu na wiek i zdrowie. Na razie to tylko rozważania teoretyczne, bo jak mówiłam nic nie zapowiada, że moja córka zdecyduje się w najbliższym czasie na dziecko. Tymczasem czuję, że we mnie aż wzbiera ogromna fala miłości, którą chciałbym wylać na wymarzone wnuczki. Poczuć, że one też mnie kochają, usłyszeć słowo "babcia" z ust dwulatka, który dopiero zaczął mówić. Tego nic nie może zastąpić, nawet miłość do własnego dziecka - podsumowuje Lucyna.

Moje dzieci nie usłyszą "mamo, tato, kocham was"

- Nie obwiniam moich dzieci o brak potomstwa. Staram się cieszyć jesienią życia bez wnuków - mówi Jan, emerytowany lekarz z Kielecczyzny. Jego dzieci, 40-letni Paweł i 43-letnia Anna nie planują powiększenia rodziny.

- Paweł i Anka skupiają się na swoich karierach i chyba nie planują sprowadzenia na świat kolejnego pokolenia. Nie rozmawiamy o tym, bo wiem, że takie rozmowy niewiele wnoszą, mogą jedynie wywołać konflikt, a tego nie chcę. Zawsze z żoną tłumaczyliśmy dzieciom, jak ważna jest nauka, a potem ciekawa praca i realizacja pasji. O spełnianiu się w rolach matki, czy ojca rozmów nie było, więc teraz można powiedzieć, że zbieram plon z tego, co zasiałem w ich głowach w dzieciństwie - wyjaśnia Jan.

Jesień życia bez wnuków? Trzeba wymyślić ją według własnego scenariusza
Jesień życia bez wnuków? Trzeba wymyślić ją według własnego scenariusza123RF/PICSEL

- Brak wnuków nie przeszkadza mi tak bardzo, jak myśl, że Ania i Paweł nie zaznają ogromnej radości bycia rodzicem i nie usłyszą nigdy "mamo, tato, kocham cię". Teraz, gdy mam więcej czasu na refleksje, dręczy mnie myśl, że to też moja wina. Mimo, że nie ponoszę całkowitej odpowiedzialności za wszystkie decyzje moich dzieci, to wiem, że częściową na pewno tak - mówi Jan.

- Najważniejsze jednak, by nie pogrążyć się w roztrząsaniu przeszłości i poczuciu nieszczęścia z powodu nie bycia dziadkiem. Dlatego czas na emeryturze staram się spędzać aktywnie. Udzielam się na forum lekarzy i staram się podzielić moim doświadczeniem z młodym pokoleniem, chodzę na basen i siłownię. Podróżujemy też z żoną po ulubionych miejscach w Polsce, a latem organizujemy dużo imprez w naszym ogrodzie, na które wcześniej nie mieliśmy czasu, ani siły. Na starość staramy się żyć chwilą i cieszyć tym co mamy, a mamy wiele - wspaniałe dzieci, serdecznych przyjaciół i mnóstwo czasu dla siebie. A co przyniesie czas, kto wie? - kończy filozoficznie Jan.

Metamorfoza mieszkania. Co zrobić, by się udała?Polsat