Całun Turyński: Niezwykła relikwia
Pogrzebowe płótno Jezusa przechowywane w Turynie kryje wiele tajemnic.
Jak powstał wizerunek? Ustalono, że w Całun było owinięte ciało silnie zbudowanego, martwego mężczyzny w wieku 30-35 lat, o wzroście 182 cm. Położono je najpierw na jednej połowie płótna głową do środka, a potem przykryto je drugą. Odbicia przypominają cień rzucony na materiał. Są czymś w rodzaju negatywu fotograficznego, natomiast miejsca nasączone krwią mają charakter pozytywu.
Jest nazywany Piątą Ewangelią. Całun Turyński, płótno, w które Jezus został owinięty po zdjęciu z krzyża, nosi ślady Jego straszliwej męki. Potwierdza co do słowa biblijny opis konania Chrystusa. A nawet zdradza więcej drastycznych szczegółów.
Człowiek z Całunu był biczowany przez dwóch oprawców - jeden zadawał mu rany rzemieniami zakończonymi metalowymi kulkami, drugi - haczykami, które za każdym uderzeniem wyrywały kawałki ciała. Tortury trwały 18 godzin.
Twarz została zmasakrowana - miała aż 50 krwawiących ran, złamany nos, a kości łuków brwiowych przebiły skórę.
To, co uważamy za cierniową koronę, było czapą z kolczastych gałęzi mocno wbitą w głowę. Nadgarstek (a nie dłoń) przebito gwoździem, a bok - włócznią. Śmierć, jaką poprzedzały straszliwe męczarnie, nastąpiła wskutek uduszenia i zawału serca.
To wszystko naukowcy wyczytali z wyjątkowego płótna - sam fakt, że przetrwało tyle wieków, trudno wytłumaczyć. O tym, że Jezus został w nie owinięty i złożony do grobu, mówią już Ewangelie. A najstarsze wzmianki o Całunie pochodzą z I i II wieku i zawarte są w apokryfach.
Najpierw przechowywała go wspólnota chrześcijańska w Jerozolimie. W VII stuleciu relikwia znalazła się w Konstantynopolu, a od roku 1578 jest w Turynie.
Badania naukowe potwierdzają autentyczność Całunu. Prowadzili je ludzie niewierzący, a nawet wrogo nastawieni do wiary, wykorzystując do tego najnowsze metody. Ponad wszelką wątpliwość wykluczono techniki malarskie.
Dokładne analizy wykazały, iż odbicie na Całunie, w przeciwieństwie do fotografii czy malarstwa, zostało wykonane przestrzennie, w trójwymiarze.
Adwokat Secondo Pia, który jako pierwszy w 1898 roku robił zdjęcia Całunu, zwrócił uwagę na to, że twarz na negatywie zdjęcia odwzorowuje się jako pozytyw.
Stwierdzono też, że człowiek owinięty w całun, miał grupę krwi AB - a właśnie ona pojawia się w przypadku cudów eucharystycznych, gdy komunikanty zamieniają się w krew.
Znaleziono na płótnie pyłki roślin z Bliskiego Wschodu oraz odbicia kwiatów kwitnących na obszarze Palestyny - zawsze na przełomie marca i kwietnia, czyli właśnie w czasie, gdy Żydzi obchodzili święto Paschy. Znaleziono też drobinki aragonitu, rzadkiej skały wapiennej, której kamieniołomy znajdowały się pod Jerozolimą.
I odbicie monet z tamtego okresu, tradycyjnie kładzionych umarłym na powieki.
Całun jest przechowywany w kasecie ognioodpornej. Znajduje się ona w katedrze św. Jana Chrzciciela w Turynie. Będzie go można zobaczyć dopiero w 2025 roku. W Polsce jest 49 kopii Całunu Turyńskiego, w tym jedna sporządzona w skali 1:1.