Ciałopozytywna influencerka przytyła. Pokazuje innym, jak zaakceptować siebie
"Przybieranie na wadze jest w porządku i nie trzeba podawać powodu"- pisze na swoim Instagramie ciałopozytywna influencerka Alex Light. Jej historia pokazuje, że nie rozmiar definiuje ludzkie szczęście.
Jako społeczeństwo jesteśmy zasypywani wyidealizowanym, odrealnionym obrazem ludzkiego ciała. Na billboardach w dalszym ciągu widnieją modelki z wyretuszowanym ciałem, w telewizji niejednokrotnie lecą programy, w których jedynie ludzie o określonych cechach fizycznych mogą "osiągnąć sukces" i być szczęśliwi.
Instagram również zasypuje nas nierealnymi obrazkami z życia influencerów, ale też naszych znajomych. Coraz popularniejsze są filtry zmieniające rysy twarzy, a w specjalnej aplikacji można nawet... dorobić sobie mięśnie brzucha. Czy rzeczywiście chcemy oglądać nieprawdziwy obraz, którym faszerują nas media społecznościowe?
Na szczęście coraz popularniejszy staje się także ruch "bodypositive". Jedną z influencerek, który dają pozytywny przekaz w swoich mediach społecznościowych jest Alex Light, która dzieli się swoją historią.
Alex Light normalizuje tycie
Alex Light jeszcze kilka lat temu pracowała w branży modowej. Nie wspomina tych czasów najlepiej. Chociaż od tego czasu sporo przybrała na wadze, przyznaje, że wówczas w swoim ciele czuła się dużo gorzej, niż dzisiaj.
Nie będę kłamać, było ciężko - zaczęło się od lat bulimii i anoreksji, po których nastąpiły lata zdrowienia.
- mówi influencerka, której zdrowienie zajęło 10 lat.
Swój "coming out", w którym przyznała, że cierpi od lat na zaburzenia odżywiania opublikowała w 2016 roku i od tego czasu widać wyraźną zmianę w prziekazie, który daje w mediach społecznościowych.
Przez lata tworzyła modowe treści, a jej zdjęcia były mocno wyidealizowane i wyretuszowane. W swoim wyznaniu opisuje historię tego, jaka była jej droga do zdrowienia. Zdradziła, że w wieku 19 lat ważyła ponad 80 kg. 6 lat później schudła do wagi ok. 50 kg. "Ważne jest, aby znaleźć naturalną wagę swojego ciała, a nie próbować zawężać się do społeczeństwa" - napisała wówczas w poście.
Wychodzenie z bulimii i anoreksji, jak przyznaje, nie było łatwe, ale była to najlepsza rzecz, jaką mogła dla siebie zrobić.
Wyzdrowienie dało mi nowe życie i otworzyło mi oczy na zupełnie nowy świat, który nie istniał wcześniej w mojej głowie. Odzyskiwanie wagi było najlepszym prezentem, jaki kiedykolwiek otrzymałam. I tego też pragnę dla ciebie - dlatego teraz jestem tutaj i opowiadam o kulturze diet i toksycznym myśleniu, zawstydzaniu ciała i fatfobii. I tak długo, jak pomogę przynajmniej jednej osobie, będę kontynuować.
- pisze do swoich obserwatorów Alex Light.
Pokazuje swoim obserwatorom, jak wyglądała w trakcie choroby, gdy nie akceptowała własnego ciała i jak wygląda dziś, gdy przybrała na wadze i kocha swoje ciało.
Influencerka pokazuje też, jak media społecznościowe potrafią zakłamywać rzeczywistość. Często wrzuca posty, w których porównuje zdjęcia przed i po retuszu.
Kobieta popiera również pomysł, by influencerzy wstawiający wyretuszowane zdjęcia musieli być prawnie zobowiązani do tego, by informować o tym swoich obserwatorów. Jej zdaniem przyczyniłoby się to do zapobiegania zaburzeniom odżywiania i problemów psychicznych spowodowanych propagowaniem nieprawdziwego obrazu kobiecego ciała w mediach społecznościowych.
Zobacz także: