Czego naprawdę się boję?

Panicznie boję się ludzi. Ludzie mnie przerażają jak nic innego na świecie.

Uwielbiam burzę z piorunami, chętnie spotkam się z duchem lub kosmitą, lubię rechoczące żabki i tym podobne (niekoniecznie ładne!) stworzenia. Jednak ludzie wywołują u mnie nieraz zupełnie niekontrolowane napady lękowe i bardzo dokuczliwe uczucie strachu.

Nie chciałabym już nigdy przeżyć tego, co już mnie spotkało!

Pierwszy raz zostałam zaatakowana jako kilkuletnie dziecko, kiedy wraz z kuzynem poszliśmy w niedzielne przedpołudnie do parku. To były inne czasy niż teraz (mam na myśli - spokojniejsze), więc tym bardziej dziwi mnie fakt, iż na dwoje dzieci napadła banda nastolatków. Nam bezpośrednio krzywdy nie zrobili, ukradli nam część ubrań i porządnie nas nastraszyli. Tak na marginesie mój kuzyn już nigdy nie wyszedł sam poza własny ogród, a ja do dziś przechodzę na drugą stronę ulicy jak widzę podobne osoby.

Podobną - choć mniej niewinną historię przeżyłam kiedy miałam trzynaście lat i po prostu wracałam do domu z zakupami. Gdyby nie działo się to w dzień i w dość uczęszczanym miejscu prawdopodobnie zostałabym zgwałcona i to przez kilku mężczyzn naraz. Teraz podczas spacerów głowa mi się okręca dookoła szyi. Tym bardziej, że to nie koniec!

Tuż po podjęciu pracy, kiedy już dość dobrze ochłonęłam po tych przejściach miało miejsce kolejne zdarzenie, które potęguje u mnie lęk przed ludźmi. Umówiłam się ze swoim przyjacielem kilkaset metrów od firmy, w której pracuję. Wyszłam na to spotkanie kiedy to ?przyczepił" się do mnie jakiś dziwny typ. Próbowałam się go pozbyć na różne sposoby, jednak bezskutecznie. Widziałam jednak jak zbliża się w moim kierunku mój przyjaciel, więc byłam już spokojna. Złuda!!! Ten mój moment zaniku napięcia spowodował, iż tamten nagle uniósł pięść i zamachnął się, aby mnie uderzyć. Nie wiem jak, ale mój przyjaciel był szybszy od niego i tylko dzięki niemu nie miałam wybitych zębów lub czegoś podobnego.

Właśnie dlatego boję się ludzi, stanowią dla mnie ogromne zagrożenie, wywołują panikę, a przecież zaczepki ze strony mężczyzn i inne tego typu drobiazgi zdarzają się niemal na co dzień. I jak sobie z tym radzić? I jak się tego nie bać? Skąd wiedzieć, kto posunie się dalej, a kto jest niegroźny?

Aha, dwa miesiące temu okradziono mi mieszkanie (super antywłamaniowe drzwi i jeszcze lepszy zamek...). i jak sadzę również zrobili to ludzie, bo nie słyszałam jeszcze o innych przypadkach.

Tekst jest pracą konkursową na temat "Tego się naprawdę boję...".

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas