Dzielą mieszkania i łóżka. Niepokojący trend na rynku nieruchomości

Rynek wynajmu nieruchomości zdążył przyzwyczaić nas do kuriozalnych ofert. Wydawało się, że nic już nie jest w stanie zaszokować potencjalnych najemców. A jednak. Współlokator do łóżka poszukiwany.

Wysokie ceny nieruchomości sprawiają, że coraz trudniej jest wynająć mieszkanie w rozsądnej cenie.
Wysokie ceny nieruchomości sprawiają, że coraz trudniej jest wynająć mieszkanie w rozsądnej cenie. 123RF/PICSEL

Wysokie ceny zakupu metra kwadratowego mieszkań przyczyniają się do powstania niepokojących zjawisk na rynku nieruchomości. Nowy trend budowania tak zwanych mikroapartamentów na wzór chiński ochrzczono już mianem patodeweloperki. Celem jest maksymalizacja zysków i "wyciśnięcie" jak największej kwoty z każdego metra, a nawet centymetra powierzchni mieszkalnej.

Krok za patodewelopeką podąża więc patowynajem

Łazienka w kuchni, kuchnia w przedpokoju, pokój na balkonie i toaleta za lodówką to znane już dobrze oblicza pseudowynajmu. Często spotykanym zjawiskiem jest również dzielenie jednego pokoju na kilka mniejszych segmentów o powierzchni od 4 do 6 metrów kwadratowych, a także przekształcanie jednego mieszkania w dwa bardzo małe lokale nie większe niż 10 metrów kwadratowych. Niejednokrotnie właściciele oferują również pokoje znajdujące się w piwnicach lub na antresolach, reklamując je jako "przytulne". Wiele osób jest jednak zmuszonych do korzystania z tego typu ofert.

Częstym zjawiskiem jest przekształcanie jednego mieszkania w dwa bardzo małe lokale nie większe niż 10 metrów kwadratowych.
Częstym zjawiskiem jest przekształcanie jednego mieszkania w dwa bardzo małe lokale nie większe niż 10 metrów kwadratowych.Piotr KamionkaReporter

Patowynajem, czy desperacja

Z kolei niektórzy najemcy, chcąc obniżyć wysokie opłaty za czynsz w wynajmowanych mieszkaniach, szukają współlokatorów. Ostatnio internet obiegło ogłoszenie o treści: "Szukam wyluzowanej kobiety do współdzielenia sypialni z jednym łóżkiem typu queen-size (łóżko o wymiarach 200 x180 cm przyp. red.)". — czytamy w poście, który został już usunięty.

Do szokującej dla wielu internautów sytuacji doszło w Kanadzie, a sprawę nagłośniła Anya Ettinger z Toronto, która zwróciła uwagę na post udostępniony na Facebook Marketplace, w którym pewna osoba zaoferowała wynajęcie połowy łóżka za 900 dolarów kanadyjskich, czyli około 658 dolarów amerykańskich, miesięcznie. Co więcej, autorka ogłoszenia poszukująca "współspaczki" zaznaczyła, że potrzebuje następczyni na miejsce, które zwolniło się po innej znalezionej na Facebooku kobiecie, z którą "współpraca układała się doskonale".

Etting obwinia za taką sytuację rynek wynajmu nieruchomości w Toronto, który ze względu na astronomiczne ceny, jest coraz mniej dostępny dla zwykłych ludzi, co popycha niektórych do desperackich kroków dzielenia intymnych przestrzeni. Internautce wtóruje chór komentatorów, którzy zwracają uwagę, że ceny wynajmu mieszkań w Kanadzie przekroczyły już granice szaleństwa.

Wszystko już było

Patowynajem nie jest jednak wynalazkiem współczesności, wręcz przeciwnie. Choć współdzielenie łóżka z obcą osobą z powodów ekonomicznych jest obecnie szokującą praktyką, w przeszłości mało kogo dziwiło. Niekoniecznie też wiązało się z biedą, choć rzecz jasna częściej taka sytuacja dotyczyła uboższej części społeczeństwa. Mogła jednak zdarzyć się nawet arystokratom.

Przykładowo w Polsce międzywojennej rozkwitał spekulacyjny podnajem i czasami zdesperowani najemcy płacili za pojedynczy pokój więcej niż kwota, jaką podnajmujący płacił za całe mieszkanie. W ekstremalnych przypadkach dochodziło nawet do sytuacji, gdy robotnicy pracujący na różnych zmianach wspólnie wynajmowali pojedyncze łóżka. Wynikało to z braku mieszkań i szybkiego przepływu ludności z terenów wiejskich do miast. 

Na wakacjach już sam nocleg może okazać się przygodą
Na wakacjach już sam nocleg może okazać się przygodą123RF/PICSEL

Z kolei W XVII i XVIII wieku praktyka dzielenia łóżek w hotelach była dość powszechna, zwłaszcza w Europie. W tamtych czasach podróże były drogie i mniej wygodne niż dzisiaj, a hotele często oferowały ograniczoną liczbę pokoi i łóżek. Z tego powodu podróżni często dzielili łóżka z innymi gośćmi, niezależnie od tego, czy znali się nawzajem, czy nie. W wielu przypadkach podróżni mogli też wynająć łóżko w gospodzie, gdzie również dzielili pokój z innymi gośćmi. To zjawisko nie było ograniczone wyłącznie do niższych klas społecznych — nawet osoby z wyższych sfer mogły doświadczać takich warunków podczas podróży.

Choć więc obecnie przyzwyczajeni jesteśmy do wysokich standardów życia i przeróżnych udogodnień, to trzeba pamiętać, że świat nie zawsze idzie naprzód — może zrobić też kilka kroków wstecz. Wszak historia lubi się powtarzać.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas