Dziwaczne niespodzianki w przesyłkach. Skorpion z butami to nie wszystko. Oto co ludzie znajdują w paczkach
Oprac.: Tomasz Kromp
Wiele osób codziennie otrzymuje różnego rodzaju paczki. Handel online kwitnie w najlepsze, a my możemy robić zakupy bez wychodzenia z domu. Jednak czasami w zamówionej przesyłce można znaleźć nie lada niespodziankę. Przekonała się o tym pewna kobieta, która jakiś czas temu znalazła w paczce z Shein... żywego skorpiona!
Spis treści:
- Żywy skorpion w paczce od Shein. Firma zapewniła, że wszelkie procedury były przestrzegane
- Dziwaczny prezent i list w paczce z Temu. Użytkownik opisał historię na Reddicie
- Nietypowe paczki w Poczcie Polskiej. Papuga na sortowni i nie tylko
- Broń w paczce z odzieżą używaną. Znalezisko zabezpieczyła policja
- Miały być koszulki, a były mięsożerne rośliny. Nietypowe znalezisko celników
Żywy skorpion w paczce od Shein. Firma zapewniła, że wszelkie procedury były przestrzegane
Gdy pewna studentka z Bristolu w Wielkiej Brytanii zamawiała buty w chińskim sklepie internetowym Shein, z pewnością nie spodziewała się, że oprócz obuwia otrzyma również niespodziankę. Okazał się nią skorpion z gatunku olivierus martensii, którego ukąszenie może być groźne w przypadku dzieci i osób starszych.
Kobieta zgłosiła swoje znalezisko firmie, a ta zapewniła, że po otrzymaniu informacji zostało przeprowadzone dochodzenie. Dodano, że wszelkie procedury związane z pakowaniem były przestrzegane. Skorpion trafił pod opiekę osób z organizacji National Centre for Reptile Welfare.
Dziwaczny prezent i list w paczce z Temu. Użytkownik opisał historię na Reddicie
Jakiś czas temu pewien użytkownik Reddita udostępnił post, w którym opisał historię swojego znajomego, który otrzymał przesyłkę z Temu. W paczce, zamiast zamówionego przedmiotu, znajdował się list i dość dziwaczny prezent.
Autor listu pisze w nim, że dziękuje za zamówienie jego produktu, a ponadto zapewnia, że zamówione przedmioty zostaną dostarczone w osobnej paczce. Co więcej, dodaje on, że produkt jest w transporcie i ma przyjść już niebawem. W liście jest wzmianka o pewnym "małym prezencie", który rzekomo ma rozjaśnić dzień adresatowi paczki. Tym prezentem okazuje się łyżeczka.
Niektórzy mogą domniemywać, że było to zwyczajne oszustwo ze strony nadającego paczkę, a adresat nigdy nie otrzyma zamówionych produktów. Warto również zaznaczyć, że cała sytuacja może nie być autentyczna, a opisana historia mogła zostać zmyślona na potrzeby zdobycia zasięgów.
Nietypowe paczki w Poczcie Polskiej. Papuga na sortowni i nie tylko
Poczta Polska zajmowała się wieloma dziwnymi przesyłkami. Niedawno Polska Agencja Prasowa zapytała przewoźnika o nietypowe paczki, z którymi ten miał do czynienia. Poczta Polska wskazała na kilka przypadków z przeszłości między innymi papugę, która wydostała się z paczki i latała po sortowni czy węża boa, który pełzał pomiędzy przesyłkami, również na sortowni.
Warto pamiętać o tym, by przed wysłaniem paczki zapoznać się z regulaminem. To ważne szczególnie przy wysyłaniu przesyłek za granicę – wówczas trzeba również wziąć pod uwagę przepisy państwa, do którego nadaje się paczkę.
Broń w paczce z odzieżą używaną. Znalezisko zabezpieczyła policja
Na początku ubiegłego roku, zamojska policja otrzymała zgłoszenie o niepokojącym znalezisku w paczce będącej częścią dostawy w sklepie z odzieżą używaną. Rzeczoną paczkę rozpakowały dwie kobiety z gminy Łabunie, które przygotowywały towar do sprzedaży. Okazało się, że w przesyłce, oprócz pościeli, znajdował się również worek z przedmiotem przypominającym broń.
Zobacz także: Co drugi Polak nie ufa osobie zza ściany. Ten raport pokazuje, jakimi jesteśmy sąsiadami
Jak wynika z informacji przekazanych na stronie lubelska.policja.gov.pl, przybyli na miejsce funkcjonariusze zabezpieczyli pistolet Walther PPK, kaliber 8 mm wraz z 6 sztukami amunicji. Paczka miała trafić na teren Polski z Niemiec.
Miały być koszulki, a były mięsożerne rośliny. Nietypowe znalezisko celników
Funkcjonariusze Krajowej Izby Skarbowej odnaleźli w jednej z paczek wysłanych z Malezji mięsożerne rośliny, które są objęte ochroną w ramach Konwencji CITES. Przywóz lub wywóz okazów znajdujących się pod rzeczoną ochroną jest zabroniony, chyba, że jest się w posiadaniu stosownych zezwoleń.
Konkretniej rzecz ujmując – w paczce znajdowało się 17 sadzonek dzbanecznika. Według deklaracji, przesyłka wysłana z Malezji miała zawierać T-shirty. Jak przekazała Izba Administracji Skarbowej, większość roślin obumarła wskutek nieodpowiednich warunków transportu. Te, którym udało się przetrwać, zostały przekazane do Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Warszawskiego.