Grasują w polskich lasach, roznoszą wściekliznę. Kolejny gatunek inwazyjny w Małopolsce

Małopolską przyrodę w najbliższych latach może czekać trudna walka z kolejnymi gatunkami inwazyjnymi, które coraz śmielej osiedlają się w regionie. Mowa o rakach luizjańskich, nutriach, a także jenotach, których obecność potwierdzono już na terenie województwa. Te obce przyrodzie polskiej zwierzęta stanowią poważne zagrożenie dla ekosystemu, a także dla zdrowia ludzi i zwierząt. Są bowiem nosicielami wielu patogenów, w tym wirusa wścieklizny.

Jenoty grasują w polskich lasach
Jenoty grasują w polskich lasach 123RF/PICSEL

Inwazyjne gatunki w Małopolsce. Jest ich coraz więcej

W ostatnich latach w Małopolsce odnotowano liczne przypadki występowania gatunków obcych, które szybko zasiedlają nowe tereny. W ubiegłym roku media donosiły o pojawieniu się raków luizjańskich w krakowskim Stawie Dąbskim. Niedawno natomiast potwierdzono obecność pierwszej, liczącej kilkanaście osobników populacji nutrii. Teraz do grona inwazyjnych przybyszów dołączył jenot, drapieżnik rodem z Azji, który rozprzestrzenił się w Europie już w latach 60. XX wieku.

Według danych Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie jenot jest już szeroko rozprzestrzeniony na terenie całej Polski. Jego populacja w niektórych rejonach przewyższa liczebność rodzimych drapieżników, takich jak lisy czy borsuki. Najnowsze raporty wskazują, że jenoty zamieszkują również Małopolskę, choć ich dokładna liczebność pozostaje nieznana. Według analiz Polskiego Związku Łowieckiego zagęszczenie jenotów może wynosić od 1 do 5 osobników na kilometr kwadratowy.

Czy mamy do czynienia z ekspansją jenotów? Może to stanowić duże zagrożenie

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, każda osoba, która stwierdzi obecność inwazyjnych gatunków obcych (IGO), ma obowiązek zgłoszenia tego faktu do odpowiednich organów administracyjnych. Dotychczas w Małopolsce oficjalnie zarejestrowano kilka przypadków występowania jenotów, m.in. w miejscowościach Sękowa, Biecz, Binarowa, Skawina oraz w Dolinie Grzybowskiej w gminie Zabierzów.

Ada Słodkowska Łabuzek, rzeczniczka prasowa krakowskiego RDOŚ w rozmowie z portalem Eska.pl poinformowała, że eliminacja jenotów z ekosystemu jest obecnie prowadzona w ramach polowań, które mogą odbywać się przez cały rok. Do 2022 roku jenot był ujęty na liście zwierząt łownych, jednak zmiana przepisów sprawiła, że obecnie myśliwi nie potrzebują specjalnych uprawnień do jego odstrzału. Ma to na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się tego gatunku, który stanowi zagrożenie nie tylko dla rodzimej fauny, ale także dla zdrowia publicznego.

Jenot to rodzaj ssaka z rodziny psowatych, który pochodzi z terenów wschodniej Azji
Jenot to rodzaj ssaka z rodziny psowatych, który pochodzi z terenów wschodniej Azji123RF/PICSEL

Jenoty w Małopolsce. Zwierzęta ta rozprzestrzeniają choroby

Jednym z największych problemów związanych z obecnością jenotów jest ryzyko rozprzestrzeniania się chorób. Zwierzęta te mogą być nosicielami wielu niebezpiecznych patogenów, takich jak nosówka, ptasia grypa, toksoplazmoza czy tularemia.

Ada Słodkowska Łabuzek, cytowana przez portal Eska.pl wskazała, że największe zagrożenie stanowi jednak wścieklizna. W krajach takich jak Estonia jenoty odpowiadały za ponad 50% przypadków tej choroby wśród dzikich zwierząt. W Polsce w latach 1999-2004 odnotowano około 700 przypadków wścieklizny u jenotów, co stanowiło 8% wszystkich zachorowań wśród zwierząt.

Jenoty mogą również wpływać na lokalne populacje zwierząt, zwłaszcza ptaków, poprzez zjadanie ich jaj i piskląt. Istnieją obawy, że mogą one przyczyniać się do spadku liczebności zagrożonego wyginięciem żółwia błotnego, którego jaja stanowią dla nich łatwy łup. Dodatkowo, jako gatunek wszystkożerny, jenoty często żerują na polach i w sadach, powodując straty w uprawach owoców i zbóż.

Zagrożenie, jakie niosą ze sobą inwazyjne gatunki obce, staje się coraz bardziej widoczne w Małopolsce. Władze i organizacje zajmujące się ochroną środowiska apelują o zgłaszanie przypadków spotkania jenotów oraz innych inwazyjnych gatunków. Odpowiednia kontrola ich populacji jest kluczowa dla ochrony lokalnej przyrody i ograniczenia ryzyka epidemiologicznego.

Podróże osobiste: Najstarsze miasto w MałopolsceKarolina Burda, Karolina BurdaINTERIA.PL