Huggy Wuggy - "uśmiechnięty miłośnik przytulania, który przytula, by zabijać"
Huggy Wuggy - ten pluszowy, niebieski stwór to ostatnio ulubieniec wielu dzieci. Niektórzy rodzice nawet nie zdają sobie sprawy, co kryje się za tym "miłośnikiem przytulania". Nauczyciele z przedszkola w Ząbkach (woj. mazowieckie) postanowili ostrzec wszystkich przed niebezpiecznym trendem, którego popularność rośnie w zatrważającym tempie.
- Huggy Wuggy cię złapie - krzyczą dzieciaki na podwórku, trzymając niebieską, włochatą zabawkę. Na pewno zauważyliście, że w sklepach czy na bazarach nie brakuje tych dziwnych stworów. Dzieciaki chodzą w koszulkach z podobizną Huggy Wuggy, mają plecaczki, torebki... Popularność tej postaci rośnie w zatrważającym tempie. Ilu rodziców zadało sobie pytanie, co to właściwie jest? Skąd się wziął ten uśmiechnięty stwór? Nauczyciele z Publicznego Przedszkola Przystań Elfów postanowili zaapelować do wszystkich, bo wiedzą, z jakim niebezpieczeństwem wiąże się ta niepozorna zabawka.
Huggy Wuggy - "czerwień na jego twarzy, to symbol krwi ofiary"
Do opublikowania apelu w mediach społecznościowych, skłoniła nauczycieli pewna niepokojąca sytuacja. Na półce w szatni zauważyli niebieską maskotkę. - Ten uśmiechnięty miłośnik przytulania, to postać z gry survival horror (adresowanej dla osób powyżej 16. roku życia, choć dostęp do niej powinni mieć tylko dorośli), który przytula, by zabijać, a czerwień na jego twarzy otaczająca liczne zęby jest symbolem krwi jego ofiar - opisują na Facebooku.
Nauczyciele przyznają, że wpis ma na celu uświadomić rodziców, którzy nie mieli pojęcia, z czym związany jest Huggy Wuggy. To także prośba o to, aby pomogli zatrzymać ten bardzo niebezpieczny trend. Zrobili to też, "żeby przypomnieć, że obecna technologia oprócz niesamowitych dobrodziejstw, niesie za sobą ogromne zagrożenie. I to Państwo mogą ochronić przed nim swoje dzieci".
Huggy Wuggy zły? - reakcja rodziców
Pod postem pojawiło się ponad 4 tys. komentarzy i blisko 20 tys. udostępnień. Jak zareagowali rodzice? Zdania są podzielone. Jedni wrzucają zdjęcia swoich pociech, które tulą niebieskiego stwora, dodając do tego komentarz: "Hejt start". Inni dziękują nauczycielom za ten wpis i zwrócenie uwagi na pewien problem. Dla niektórych to tylko maskotka i przesadą jest przypisywanie jej negatywnych cech, a część komentujących zgadza się z nauczycielami, że to jednak niebezpieczny trend, który należy w jakikolwiek sposób powstrzymać.
Powiem tak. Moje dziecko ma maskotkę, w grę nigdy nie grał i grać nie będzie. Ale przypisywanie pluszakowi morderczych cech, jest mocno naciąganą ideologią i rozdmuchiwaniem problemu. Myślę, że przedszkolaki traktują go wyłącznie jak pluszaka i nie interesuje ich cała otoczka, tworzona przez dorosłych...
Brawo dla pań z przedszkola, jakiś czas temu wystawiłam również posta z taką informacja, ale połowa rodziców nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji, niestety. Jeszcze raz brawo dla przedszkola
Moja córka mówiła, że dzieci się straszą jakimś Huggym, ale nie wiedziałam, że to chodzi o to. Dzięki za uświadomienie. Takim zabawkom mówimy zdecydowane "nie"
Huggy Wuggy - agresywna gra
Huggy Wuggy to postać z gry z rodzaju survival horror. W grze bohater znajduje się w zamkniętej fabryce zabawek. Ma sprawdzić, dlaczego z hurtowni zniknęli wszyscy pracownicy. Spotkać tam może m.in. nawiedzone pluszaki, jak Huggy Wuggy. W grze upiorne lalki polują na gracza, którego chcą przytulić. Wtedy też rozgrywka zamienia się w walkę o przetrwanie. Jeśli gracz nie ukryje się przed niebieskim stworem, "przytuli się tak, że razem wydacie ostatni oddech".
Dzieci zaczynają naśladować postać z gry, przytulając się mocno i szepcząc do ucha wulgaryzmy lub grożąc morderczym uściskiem. Ganiają się, wykrzykując, że Huggy Wuggy cię złapie... To zdecydowanie nie są zabawy i treści odpowiednie dla dzieci.
- Dzieci w wieku przedszkolnym absolutnie nie są na nie gotowe. Rozwijające się układy nerwowe, wciąż raczkująca teoria umysłu, początki rozumienia emocji, kształtowanie wrażliwości, empatii, wciąż zbyt niska umiejętność kontroli emocji i samoregulacji, postępująca nauka norm i zasad społecznych, w przypadku młodszych przedszkolaków nie odróżniania jeszcze w pełni fikcji od świata realnego kontra normalizowanie brutalności, upowszechnianie przemocy, wzbudzanie strachu. Co małe dzieci mają zrobić z przesyceniem tak wieloma agresywnymi wzorcami zachowania na ekranie, kiedy ich rozwój polega na naśladowaniu i eksperymentowaniu i w ten sposób zdobywają nowe umiejętności? Jak mają sobie poradzić z tak dużym przeładowaniem lękiem po obejrzeniu morderczych scen podrasowanych zatrważającą muzyką, kiedy wciąż uczą się radzić z emocjami wywołanymi porażką w grze z rówieśnikiem? Kontrolujmy treści, które docierają do naszych dzieci. Pozwólmy im się prawidłowo rozwijać. Nie niszczmy ich świata. Chrońmy je przed tym przed czym chronić możemy, dopóki nie będą w stanie ochronić się sami - apelują nauczyciele.
Przeczytaj również: "Squid Game": Dzieci naśladują brutalną grę