Idealne imię dla kota
Czasami odnosisz wrażenie, że twój puszysty przyjaciel "głuchnie" i uporczywie ignoruje wezwania? Nie wie, jak ma na imię czy celowo nie reaguje, bo ma akurat na głowie ważniejsze rzeczy? A może imię, które nosi, wcale mu się nie podoba?

Na początek dobra wiadomość: twój kot najprawdopodobniej błyskawicznie przyswoił, ja się nazywa, w końcu jest bystrym zwierzęciem. Dlaczego nie reaguje? Przybieganie na każde wezwanie nie leży w jego naturze. Zareaguje tylko wtedy, gdy sam będzie tego chciał. Czasami jedyną reakcją jest postawienie uszu, zwrócenie głowy ku wołającemu i wzmożona czujność. Są jednak koty, które ochoczo garną się do człowieka i nie trzeba nawoływań ponawiać, ani kusić smakołykami, aby przybiegły. Przede wszystkim dotyczy to przedstawicieli rasy maine coon i rosyjskich kotów niebieskich, uchodzących za wyjątkowo towarzyskie, ale oczywiście i tu istnieją spore różnice indywidualne, nie można wykluczyć, że akurat trafi się nam mniej towarzyski kot.Zdaniem naukowców można sprawić, że kot bardziej polubi swoje imię (i będzie na nie lepiej reagował) - wybierając je należy kierować się kryterium dźwięczności i długości. O co chodzi? Wyjaśniamy.Kryterium dźwięczności - koty lepiej odbierają wysokie częstotliwości i żywiej reagują na głoski szumiące, syczące i ciszące, stąd Myszka, Myszeczka, Puszek, Milusia, Szyszunia - wydają się dobrymi wyborami.

Kryterium długości - im krótsze (i potencjalnie łatwiejsze do zapamiętania) tym lepiej? Okazuje się, że niekoniecznie. W kocich uszach podobno lepiej brzmią imiona trzysylabowe. Dlatego Bajeczka, a nie Bajka i Śliweczka, a nie Śliwka.
Optymalnie byłoby zatem zdecydować się na dźwięczne i odpowiednio długie imię, chociaż miłośnicy kotów twierdzą, że ich mruczący podopieczni koniec końców każde imię zaakceptują i każdego się nauczą.