Ile rodzajów inteligencji posiada człowiek? Jedni mówią – jeden, inni – osiem
Oprac.: Marcin Szałaj
Emocjonalna, językowa, muzyczna, przyrodnicza, a nawet sztuczna... Wszystkie te określenia można postawić przed słowem "inteligencja". Jedna z teorii mówi, że człowiek ma aż 8 różnych rodzajów inteligencji. O poziomie każdej z nich mówi nam wiele cech. Te, które mamy rozwinięte najlepiej, wskazują też na zawody, w których w teorii powinniśmy odnaleźć się najlepiej. Jak wiadomo, w teorii nie ma różnicy między teorią a praktyką – w praktyce jest. Jakie inteligencje ma każdy z nas? Gdzie wykorzystać nasze mocne i słabe strony? Dlaczego warto zrobić test inteligencji wielorakiej?
Spis treści:
Czym jest inteligencja?
W życiu codziennym nie mamy zwykle problemu, żeby dość intuicyjnie szybko ocenić czy dana osoba jest inteligentna, czy też niespecjalnie. Takie proste, intuicyjne rozumienie znaczenia tego słowa okazuje się niezbyt pomocne, kiedy wyczerpującą definicję inteligencji próbują ukuć naukowcy. Wbrew pozorom do dziś żadna z nich nie zdobyła powszechnego uznania, wypierając wszystkie inne.
Jakie definicje inteligencji pojawiają się w literaturze? To zależy, do jakiej książki zajrzymy. Zacznijmy od najbardziej popularnego źródła wiedzy - Wikipedii, która w tym przypadku stawia sprawę jasno, choć odpowiedź jest daleka od satysfakcjonującej:
Inteligencja została zdefiniowana na wiele sposobów: zdolność do abstrakcji, logiki, zrozumienia, samoświadomości, uczenia się, wiedzy emocjonalnej, rozumowania, planowania, kreatywności, krytycznego myślenia i rozwiązywania problemów. Można ją opisać jako zdolność do postrzegania lub wnioskowania informacji oraz do zachowania ich jako wiedzy, którą można zastosować do adaptacyjnych zachowań w środowisku lub kontekście.
Brak wspólnego stanowiska w tak podstawowym temacie pokazuje też historia oświadczenia, które w 1994 roku ukazało się w Wall Street Journal. W tekście znalazła się definicja inteligencji zredagowana w następujący sposób:
Inteligencja to bardzo ogólna zdolność umysłowa, która obejmuje między innymi umiejętność rozumowania, planowania, rozwiązywania problemów, abstrakcyjnego myślenia, pojmowania złożonych idei, szybkiego uczenia się i wyciągania wniosków z doświadczeń. Nie jest to jedynie umiejętność uczenia się z książek, wąska umiejętność akademicka lub spryt w rozwiązywaniu testów. Odzwierciedla raczej szerszą i głębszą zdolność do rozumienia naszego otoczenia - "łapania", "nadawania sensu" rzeczom lub "zastanawiania się", co robić.
Pod oświadczeniem podpisało się 52 ekspertów związanych z naukami, gdzie pojęcie inteligencji pojawia się bardzo często. Brzmi, jak całkiem niezły konsensus, ale tylko do momentu, w którym dowiadujemy się, że o podpis poproszono aż 131 osób. Część z nich po prostu zignorowała tę prośbę, ale 48 naukowców wprost odmówiło jej podpisania.
Zarys większości ogólnych definicji inteligencji całkiem dobrze łączy w sobie kompaktowa definicja z kompaktowego wydania Słownika Oksfordzkiego. Według niego "inteligencja to zdolność do zdobywania i stosowania wiedzy i umiejętności". Wystarczy jednak zajrzeć do innego słownika, albo na stronę Amerykańskiego Stowarzyszenia Psychologicznego (APA), aby dowiedzieć się, że główną cechą definiującą inteligencję jest "zdolność do adaptacji w zmieniającym się otoczeniu".
Z pozoru różnice mogą wydawać się nieznaczne, lub nawet lekko "wydumane". Mnogość zastosowań dla tego terminu, niepełna wiedza na temat funkcjonowania ludzkiego (i nie tylko) mózgu, a także niepewne definicje innych pojęć używanych do opisywania inteligencji sprawiają, że to, co pasuje biologom ewolucyjnym, nijak nie przyda się specjalistom od uczenia maszynowego, czyli.... sztucznej inteligencji.
Swoją drogą, gdy w latach 50. powstawała ta gałąź nauki, spory na temat nazwy były tak zażarte, że część naukowców zrezygnowała ze współpracy i kontynuowała badania samodzielnie, lub w grupkach, w których taki konflikt nie występował.
Problemy z inteligencją sięgają jednak znacznie głębiej - w środowisku naukowym do dziś nie ma nawet zgody co do tego, ile rodzajów inteligencji powinniśmy wyróżniać!
Teoria Gardnera. 8 rodzajów inteligencji
Najpopularniejszą teorią wyróżniającą kilka rodzajów inteligencji jest ta zaproponowana przez Howarda Gardnera w jego książce z 1983 roku. Amerykański psycholog, który obecnie ma już 80 lat uznał, że człowiek nie dysponuje tylko pewną pulą zdolności intelektualnych, ale odrębnymi rodzajami inteligencji. W sumie wyróżnił 8 różnych rodzajów (a dwa inne zasugerował, jednak tutaj zajmiemy się tymi podstawowymi).
8 inteligencji według teorii Gardnera to:
- inteligencja językowa
- inteligencja logiczno-matematyczna
- inteligencja przyrodnicza
- inteligencja muzyczna
- inteligencja przestrzenna
- inteligencja cielesno-kinestetyczna
- inteligencja interpersonalna
- inteligencja intrapersonalna
Podział Gardnera zdobył bardzo dużą popularność przede wszystkim w edukacji. Według teorii u każdego człowieka rozkład sił poszczególnych inteligencji jest indywidualną kwestią – każdy ma swoje mocniejsze i słabsze strony. Całokształt naszych zdolności zmienia się wraz z nabywaniem nowych kompetencji, całe życie doskonalimy różne rodzaje inteligencji.
Wszystkie mają swój zestaw charakterystycznych cech, a w kolejnych latach powstały nawet listy zawodów, do których predysponują różne zdolności związane z każdym typem inteligencji. Omówmy krótko każdą z nich:
Inteligencja językowa ujawnia się w łatwym zapamiętywaniu słowa pisanego i mówionego, łatwości wyjaśniania skomplikowanych tematów, zamiłowaniem do czytania i pisania czy żywym reagowaniem na rymy i gry słowne. Ludzie o wysoko rozwiniętej inteligencji językowej odnajdą się w pracy prawnika, nauczyciela czy dziennikarza.
Inteligencja logiczno-matematyczna to łatwość dostrzegania ukrytych wzorców i zależności, myślenie abstrakcyjne, zamiłowanie do łamigłówek i szybkie przyswajanie wiedzy matematycznej. Nietrudno domyślić się, że polecane zawody to np. księgowy, inżynier, matematyk czy programista.
Inteligencja przyrodnicza to swego rodzaju poziom symbiozy z naturą. Objawia się w łatwości dostrzegania różnic między gatunkami, czy przedstawicielami tego samego gatunku, wrażliwością na kwestie ekologiczne, zainteresowaniem tematami przyrodniczymi itd. Preferowane zawody to biolog, ogrodnik, rolnik, leśnik czy konserwator przyrody.
Inteligencja muzyczna to poczucie rytmu, wrażliwość na muzykę i różne jej aspekty (wysokość dźwięku, barwa, rytm), zdolność naśladowania dźwięków i łatwość w nauce gry czy śpiewu. Lista zawodów nie będzie dla nikogo zaskoczeniem: muzyk, kompozytor, dyrygent...
Inteligencja przestrzenna ujawnia się oczywiście w dobrej orientacji, ale także łatwości w tworzeniu i analizowaniu wykresów, łatwości w układaniu puzzli, wyobraźni przestrzennej – wizualizacji skomplikowanych figur i manipulowania nimi "w głowie", a także trafnym przewidywaniu ruchu obiektów w przestrzeni, np. chwytaniu rzuconej piłki (to akurat wymaga jeszcze jednego rodzaju inteligencji). W tym przypadku lista zawodów jest znacznie bardziej urozmaicona, zaczynając od piłkarza i bilardzisty przez architekta i inżyniera, po pilota czy marynarza.
Inteligencja cielesno-kinestetyczna to właśnie ta, która przyda się przy łapaniu rzuconej piłki. Nazywana też ruchową określa poziom świadomości własnego ciała, koordynację, zamiłowaniem do aktywności fizycznej, często bardzo wymagającej, jak taniec czy akrobatyka. Zawody to bez zaskoczenia różne kariery sportowe i artystyczne (tancerz, choreograf).
Inteligencja interpersonalna to Gardnerowski odpowiednik inteligencji emocjonalnej, która doczekała się swojej odrębnej szkoły. Ujawnia się w łatwości nawiązywania kontaktów, prowadzenia rozmowy, wysokim poziomie empatii, zwykle idzie też w parze z dobrze rozwiniętą inteligencją werbalną (językową). Zawody – psycholog, polityk, sprzedawca, filozof czy duchowny.
Inteligencja intrapersonalna to mniej więcej to co powyżej, tylko w kontaktach z samym sobą. Rozumienie swoich potrzeb, umiejętność definiowania swoich uczuć i emocji, znajomość swoich mocnych i słabych stron, wysoki poziom samokontroli to tylko część cech przypisywanych do tego rodzaju inteligencji. Powiązane z nią zawody to filozof, naukowiec (najlepiej teoretyk) czy pisarz.
Każdy z nas na pewno kojarzy najbardziej popularny wskaźnik inteligencji – test IQ. Autor teorii inteligencji wielorakich skrytykował tę metodę, jednak nie za jakieś rażące błędy, ale zbyt wąski zakres badanych umiejętności. Według Gardnera test IQ mierzy tylko zdolności lingwistyczne i matematyczno-logiczne. Obecnie nie jest to już do końca prawdą, bo testy IQ w swojej wieloletniej historii był wielokrotnie poprawiane i poszerzane. Większość z nich oferuje zresztą nie tylko wynik ogólny, ale także szczegółową ocenę różnych składowych – często zbieżnych z większością inteligencji Gardnera.
Jak widać, poszczególne inteligencje można badać przeróżnymi testami, włącznie z tymi, które stworzono przed publikacją książki "Ramy umysłu: Teoria inteligencji wielorakich" w 1983 (swoją drogą w pierwszej wersji Gardner wyróżnił tylko 6 typów).
Wpisując w wyszukiwarce "test inteligencji wielorakiej" bez trudu trafimy na darmowe i płatne strony – większość z nich wykorzystuje metodę oceny zdań pod kątem naszych przekonań (zgadzam się – nie zgadzam się). Najbardziej miarodajny będzie zapewne Test Uzdolnień Wielorakich (TUW). Arkusze diagnostyczne, dodatkowe materiały, a co najważniejsze klucze pozwalające określić wyniki można pobrać za darmo na stronach Ośrodka Rozwoju Edukacji (ORE) pod tym adresem.
W polskich poradniach psychologiczno-pedagogicznych z tego rodzaju narzędzi korzysta się bardzo często przy przygotowywaniu dla rodziców i nauczycieli indywidualnych wskazówek dotyczących najbardziej efektywnych metod pracy z poszczególnymi uczniami.
Przetestowanie ich z pewnością nie zaszkodzi, jednak pod warunkiem, że będziemy pamiętali o ograniczeniach wszelkich testów psychologicznych, a także samej teorii.
Czy teoria wielu inteligencji jest prawdziwa?
Spójrzmy jeszcze raz na założenia opisujące każdy z rodzajów inteligencji i przypisywane im zawody. Teoria Gardnera jest bardzo kusząca – prosta, klarowna, uporządkowana i z ogromnym potencjałem do wprowadzania bardziej indywidualnego podejścia do każdego człowieka, przede wszystkim na wczesnych etapach edukacji. Przyjęcie takich ram bez wątpienia ma wiele pozytywnych skutków (w porównaniu z wcześniejszymi metodami "na jedno kopyto" w podejściu do każdego ucznia).
Możemy jednak śmiało zakładać, że problem jest jeszcze bardziej złożony, a bardzo dokładne określenie poziomu każdej inteligencji i siły wszystkich zależności między nimi wykracza daleko poza możliwości wciąż jeszcze ułomnych testów inteligencji. Model Gardnera zapewnił mu miejsce na liście najbardziej wpływowych naukowców ostatnich dekad i kilka prestiżowych nagród, jednak nie oznacza to, że nie doczekał się też sporej krytyki.
Do pracy prawnika nie wystarczy tylko wysoki poziom inteligencji językowej. Nawet najlepsza świadomość swojego ciała i zdolność odtwarzania w pamięci skomplikowanych układów nie pozwoli zostać tancerzem, jeśli paskudnie złamiemy nogę albo okaże się, że cierpimy na chorobę, która osłabia mięśnie.
Oprócz tego rodzaju zarzutów wielu specjalistów uważa, że Gardner poszedł za daleko i zrobił odrębne "inteligencje" z talentów, umiejętności czy cech charakteru. Z punktu widzenia nauki ogromnym problemem jest też zupełny brak możliwości weryfikacji tej teorii, dlatego podobne dyskusje będą trwały nadal - przypominam, że wciąż mamy problem ze zdefiniowaniem inteligencji, trudno więc w ogóle myśleć o eksperymencie, który udowodniłby ich odrębność.
Można jednak weryfikować pewne założenia, które wypływają z teorii Gardnera - np. jeżeli każda inteligencja stanowi osobny byt to teoretycznie nie powinno być zbyt dużych zależności między poszczególnymi rodzajami. Tymczasem wyniki różnych psychotestów sugerują raczej coś innego - osoby z wysokim poziomem jednej inteligencji mają zwykle rozwinięte także pozostałe rodzaje, co potwierdza raczej teorię "generalnej inteligencji" obejmującej wiele aspektów.
Czy może powinniśmy więc odrzucić teorię Gardnera?
Takie działanie wydaje się zbyt radykalne. Być może jej autor poszedł za daleko, możliwe nawet, że jego teoria w ogóle nie odzwierciedla rzeczywistości. Nie da się jednak pominąć faktu, że takie przedstawienie sprawy trwale odbiło się na edukacji i w ogóle rozumieniu procesów uczenia się przez człowieka. Wydaje się zresztą, że skutki tego są jak najbardziej pozytywne i przyczyniają się do głębszego zrozumienia trudnych psychologicznych zagadnień przez szerokie grono odbiorców.
Trzeba tylko pamiętać, że teoria wielorakich inteligencji jest bardziej przydatnym punktem widzenia niż faktycznym opisem rzeczywistości i z otwartą głową podchodzić do kolejnych pomysłów na udoskonalenie dotychczasowych metod.
Czytaj także:
Zobacz też: