Jak naprawdę wyglądali Jezus, Maryja i Józef? Teorie są różne
Wraz z postępem w różnych dziedzinach nauki coraz więcej możemy dowiedzieć się nawet o odległej przeszłości. Jak naprawdę wyglądał Jezus i Matka Boska? Jakimi sposobami posługują się badacze, by stawiać swoje hipotezy na takie tematy? Sprawdźmy.
Jak wyglądał Jezus?
Głównym zabytkiem, na którym możemy oprzeć się w badaniach naukowych nad prawdziwym wyglądem Zbawiciela, jest Całun Turyński. To lniane płótno, na którym odbite jest ciało martwego mężczyzny. Według tradycji kościoła rzymskokatolickiego tym mężczyzną był właśnie Chrystus, kilka chwil po zdjęciu z krzyża. Wizerunek jest bardzo wyraźny, dzięki czemu, od dawna jest obiektem badań. Ostatnie, przez ponad 15 lat, prowadził Alvaro Blanco wraz z grupą naukowców.
Wedle jego zaleceń grupa artystów wykonała niedawno silikonowo-lateksową rzeźbę przedstawiającą dokładne, trójwymiarowe hiperrealistyczne odbicie postaci z całunu turyńskiego.
Dzieło dopracowane jest każdym szczególe, aż po włosy i pojedyncze piegi. Widoczne są też rany powstałe po ukrzyżowaniu, biczowaniu i założeniu korony cierniowej — Katolicka Agencja Informacyjna podkreśla, że nie pominięto żadnego detalu.
"Gdy po raz pierwszy ujrzałem gotową rzeźbę, byłem przekonany, że stanąłem przed Jezusem z Nazaretu" - powiedział kurator wystawy Alvaro Blanco podczas oficjalnej prezentacji, cytowany przez CNA.
Ten niesamowity fizyczny dowód dokładnych badań naukowych, a równocześnie dzieło sztuki przedstawiające Jezusa można oglądać na wystawie w katedrze w Salamance. W planach na przyszłość jest jego wystawienie obok oryginalnego Całunu Turyńskiego.
Jak wyglądała Maryja Panna?
Od badań Całunu Turyńskiego, dodatkowo pogłębionych studiowaniem Biblii, swoje próby odtworzenia wyglądu Matki Boskiej rozpoczął też brazylijski grafik Átila Soares da Costa Filho.
Zebrane informacje wzbogacił dodatkowo wsparciem nowoczesnych algorytmów sztucznej inteligencji wyspecjalizowanej w obrazowaniu ludzkich twarzy.
Grafik zainspirowany był wcześniejszymi badaniami mającymi na celu stworzenie realistycznej podobizny Jezusa opartej na podobnych źródłach historycznych. Ostatecznie stworzył dwie rekonstrukcje — pierwsza z nich przedstawia Maryję w wieku około 30 lat, druga to jej nastoletni obraz. Po naniesieniu poprawek zbliżających jej fizjonomię do ludów zamieszkujących Palestynę 2 tys. lat temu, powstały obraz był zaskoczeniem dla samego artysty. Bardzo też odbiegał od twarzy Matki Boskiej, którą znamy z sakralnych obrazów.
A święty Józef?
Tak zaawansowanych badań nie prowadzi się niestety na świecie, by rozwiązać zagadkę przybranego ojca Jezusa — świętego Józefa. Tradycyjnie przedstawiany jest on jako stary mężczyzna, który prowadzi osiołka wiozącego Maryję. O jego wyglądzie możemy wnioskować z Biblii, apokryfów i wiedzy o historii tego okresu. Tłumaczył to między innymi ks. dr Janusz Królikowski w rozmowie z portalem NaszeMiasto.
"(Józef) wcale nie był stary! Myślimy tak przez te wszystkie obrazki i kolędy... W niektórych apokryfach tłumaczy się też fakt 'starości' Józefa tym, że pewniej było powierzyć dziewictwo młodej dziewczyny (około 15-16-letniej) starszemu mężczyźnie. Bo mniejsza pokusa... Trzeba pamiętać, że starszy znaczyło wtedy: 35-40-letni, ludzie krótko żyli. Mnie jednak taka wersja wydaje się mało prawdopodobna" - mówił duchowny w 2018 roku.
"(...) skoro Józef uciekł z Maryją do Egiptu z Izraela, w najlepszym wypadku na osiołku... To nie jest wyprawa dla starca. Tysiące kilometrów. Zresztą wersja: na osiołku — też jest optymistyczna, bo byli biedni. Raczej wzięli po kiju i ruszyli w drogę. Poza tym, nawet gdyby jakimś cudem tego osiołka mieli, to nie Józef by go prowadził, jak chcą święte obrazki. To Maryja by szła, a mąż by jechał" - dodawał ks. Królikowski.
Czytaj również: