Jaka będzie zima? Górale z Beskidu Żywieckiego wiedzą od dawna. Oto ich prognoza
Jaka będzie zima 2024/2025? Górale z Beskidu Żywieckiego pewne sygnały dostrzegają w przyrodzie już od dawna. Idąc tym tropem, zimy możemy spodziewać się w tym roku dość szybko. Dlaczego? Wystarczy już teraz poobserwować osy, a w październiku sprawdzić, czy "liść z drzewa nie spado". Jeśli chcemy wiedzieć, jaka pogoda czeka nas w przyszłym roku, odpowiedni czas na prognozowanie przypada w grudniu.
Spis treści:
- Zima w tym roku może przyjść szybko - uważa pani Małgorzata z Beskidu Żywieckiego. - Wystarczy poobserwować przyrodę. W tym roku osy dokazywały dość wcześnie, bo od sierpnia. U nas mówi się, że jeśli pojawia się dużo os, to zima szybko przyjdzie. Wróży to też srogą zimę - prognozuje góralka.
Jaka będzie zima? Górale wiedzą już od dawna
Przez wieki górale pogodę prognozowali na podstawie obserwacji przyrody. W końcu to natura wyznaczała niegdyś ich rytm życia. Dlatego też mawiało się, że wychodzące z ziemi dżdżownice są zwiastunem deszczu, a owady latające wysoko - pięknej pogody. Pogodę prognozowano też na podstawie zachowania jaszczurek - jeżeli spotykało się je dość często po deszczowym dniu, miało to zwiastować jeszcze większą ulewę.
Jednak ze względu na zmiany klimatu pogodę na podstawie sygnałów płynących od natury coraz trudniej przewidzieć. Aura bywa dość nieobliczalna, o czym mogliśmy się przekonać w przeciągu ostatnich tygodni.
- Moja babcia mówiła, że "gdy w październiku liść z drzewa nie spado, późną to wiosnę zapowiado". W mojej rodzinie mawiało się też, że "jeśli śnieg wpadnie do liści, to będzie długa zima, a jeśli nie wpadnie, to jesień będzie dość długa". Czy w dobie zmian klimatu takie prawidłowości się sprawdzą? Czas pokaże. Bo prawda taka, że u nas w górach przymrozki bywały już czasami nawet we wrześniu. Śnieg w październiku też nikogo nie dziwił - podkreśla pani Małgorzata. - Jedna gaździna powiedziała mi kiedyś, że w tych czasach takie prognozowanie raczej nie ma racji bytu. Dawniej to był dobry wyznacznik, ale teraz?
Góralka dodaje, że w 2024 pory roku "przyspieszyły". - Wiosna zaczęła się w zasadzie na dobre już pod koniec marca. Jarzębina już w lipcu była czerwona, co też traktowaliśmy jako zwiastun nadchodzącej szybciej jesieni. Mawia się, że jeśli październik ciepły, to zima może być wyjątkowo mroźna. Zwłaszcza luty. Jeżeli spadnie śnieg, to w styczniu będzie dużo, dużo wody. A jeżeli październik będzie deszczowy, to zima będzie ostra - przekonuje pani Małgorzata i dodaje, że mroźny i śnieżny październik ma zapowiadać pogodny styczeń.
W górach panuje też przekonanie, że "jak Marcin na białym koniu przyjedzie, to ostrą zimę nam przywiezie". Tutaj jednak trzeba uzbroić się w cierpliwość i poczekać do 11 listopada - to właśnie wtedy przypada Dzień Świętego Marcina.
Szybkie przyjście zimy wieszczył już w lipcu na łamach "Tygodnika Podhalańskiego" pan Marek Zawadzki, czyli oryginalny miś z Krupówek. Góral przyznał, że "zima na październik się rychtuje".
"Na wszystko patrzę po przyrodzie. Tego roku jarzębiny jest tyle, co się gałęzie gną do ziemi, osy dokuczają tak że wszystko się na razie sprawdza że zima będzie wcześniej" - przekazał pan Marek "Tygodnikowi Podhalańskiemu".
Góralska prognoza pogody. Jaki będzie kolejny rok?
Szczególny czas na prognozowanie pogody przypada w dniach od 13 do 24 grudnia (od dnia św. Łucji do Wigilii). Według ludowych wierzeń poszczególny dzień odpowiada konkretnemu miesiącowi w nadchodzącym roku, czyli np. 13 grudnia - styczeń, 14 grudnia - luty, 15 grudnia - marzec itd. Do dziś mówi się też: "Jaka wilija, taki cały rok".
- Kiedyś, przeglądając kalendarze i dawne zeszyty z przepisami na potrawy mojej babci, trafiłam na ciekawe zapiski - mówi Kinga, mieszkanka Żywiecczyzny. - Okazało się, że babcia odnotowywała pogodę w poszczególne dni i na tej podstawie tworzyła swoje prognozy na kolejny rok. Babcia Maria spisywała też przysłowia, związane z pogodą. Babcia mawiała, że jeśli w Boże Narodzenie jest mroźne, to rok będzie urodzajny - wspomina góralka.
Dawniej górale wróżyli również z dwunastu łupek cebuli. Każdą z nich, symbolizującą poszczególny miesiąc przyszłego roku, układali w kolejności i posypywali łyżeczką soli. Obserwacje prowadzono do Bożego Narodzenia. Jeżeli cebula dość szybko przemakała lub pleśniała, miał być to zwiastun deszczowego miesiąca. Natomiast w miarę suche łupki cebuli symbolizowały pogodny miesiąc.
- Czasami było tak, że cebula miała mniej narośli i już to wróżyło kiepski rok - mówi pana Małgorzata.
Jaka będzie zima 2024/2025? Oto, co mówią prognozy
W połowie września Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej opublikował eksperymentalną prognozę długoterminową na październik 2024 - styczeń 2025. Według wstępnych prognoz, w październiku w większej części kraju co najmniej do połowy miesiąca, temperatury będą wyższe od średniej, czasami nawet o dwa stopnie. Temperatura będzie się mieścić w normie wieloletniej, ale na południu kraju będzie cieplej niż zazwyczaj. W listopadzie możemy spodziewać się deszczu, a w górach śniegu. Grudzień - według wstępnych prognoz - ma upłynąć pod znakiem deszczowych, jak i śnieżnych dni. W styczniu 2025 roku opady i temperatury mają przekroczyć normy wieloletnie. Na południu kraju będzie cieplej niż zazwyczaj. W wielu regionach Polski może spaść więcej śniegu.
- Należy pamiętać, że prognoza jest orientacyjna, ma charakter eksperymentalny i dotyczy średniego przebiegu dla całego prognozowanego regionu i danego okresu prognostycznego - podkreślają synoptycy IMGW.
***