Kiedy się oświadczy?

Teraz, w okresie przedświątecznym pojawiła się nadzieja na złapanie męża - przynajmniej po drugiej stronie oceanu. Tam bowiem ukazała się książka "Dlaczego mężczyźni poślubiają te, a nie inne kobiety". Może to niezbyt szczęśliwy tytuł, ale w sytuacji, gdy książka z dnia na dzień staje się bestesellerem, nikt się nad tym nie zastanawia.

Wydawca przyznaje, że lektura poradnika zwiększa szanse kobiety na usidlenie mężczyzny o blisko 60 proc. Niewykluczone, że i w Polsce wyniki byłyby podobne.

Znawca związków międzyludzkich, autor książki, John Molloy konkluduje, iż kobiety po trzydziestce, które pokornie, acz nieco niecierpliwie oczekują oświadczyn ze strony swych wieloletnich partnerów, zwyczajnie tracą czas. Ocenia się, że szanse złożenia oświadczyn spadają do 50 proc. po 18 miesiącach znajomości.

Dlatego autor uważa, że - by osiągnąć cel i sukces - kobieta powinna poważniej i usilniej zabiegać o męża zbliżając się do trzydziestki. W późniejszym bowiem wieku pula wolnych i zdatnych mężczyzn kurczy się i wtedy znacznie trudniej jest wypatrzyć swego księcia na białym koniu.

Ale nie całą przyszłość rysuje się w takich ponurych barwach. Książka Molloya uczy, w jaki sposób kobieta może wyciągnąć od swego nawet najbardziej opornego partnera to upragnione pytanie-prośbę: "wyjdź za mnie". Stosując przy tym bardziej lub mniej wyrafinowane czy subtelne metody.

A oto niektóre z porad:

* ubieraj się w stateczny sposób, nie tak, by od razu rzucać się w oczy - jeansy i miły t-shirt lepszy jest od wyzywającej sukienki bez pleców,

* nigdy nie mów o małżeństwie, wspólnym życiu, dzieciach i rodzinie przynajmniej przez kilka pierwszych randek,

* jeśli chcesz zwrócić na siebie uwagę mężczyzny i zbliżyć go do siebie wykaż prawdziwe zainteresowanie jego przyszłością, planami, zdrowiem, karierą, hobby,

* jeśli zauważasz, że wasz związek utknął w martwym punkcie albo chyli się ku upadkowi, nie wyczekuj końca tylko zbieraj manatki i szukaj nowej okazji.