Kobiety do garów, a nie w góry! Czyli o dyskryminacji na szlaku

Kobiet na górskim szlaku jest coraz więcej. Sporo kobiet z tej grupy narzeka na nierówne traktowanie ich podczas wędrówki właśnie ze względu na płeć
Kobiet na górskim szlaku jest coraz więcej. Sporo kobiet z tej grupy narzeka na nierówne traktowanie ich podczas wędrówki właśnie ze względu na płeć123RF/PICSEL

"No wy dziewczynki to często tak macie"

Zobacz również:

Kobiety w górach od lat mierzą się z dyskryminacją ze względu na płeć. Przejawów tego zjawiska jest sporo: żarty o płci, catcalling, czy podkreślanie słabszej kondycji fizycznej
Kobiety w górach od lat mierzą się z dyskryminacją ze względu na płeć. Przejawów tego zjawiska jest sporo: żarty o płci, catcalling, czy podkreślanie słabszej kondycji fizycznej 123RF/PICSEL

Martyna Wojciechowska o dyskryminacji płci

"W tym świecie motoryzacyjnym, kiedy robiłam licencję i byłam jedyną dziewczyną w ogóle wtedy w tym środowisku i te uśmieszki, dowcipy seksistowskie moich kolegów, sprawiły, że nauczyłam się lawirować. Mówię to dlatego, bo bardzo nie chcę, żeby młode dziewczyny lawirowały. Ja to robiłam, bo uważałam, że nie ma innego sposobu" - powiedziała Martyna Wojciechowska w programie "W moim stylu" Magdy Mołek.
"Marysia była mała, ja nie tłumaczyłam ludziom, dlaczego to robię, ale czułam, że bardzo potrzebuję tego dokonać. Wtedy nie wiedziałam kim jestem i chciałam się przekonać ile jest Martyny w Martynie, czy jestem w stanie coś robić, spełniać marzenia i wspinać się" - mówi Martyna Wojciechowska Magdzie Mołek.

"To nieodpowiedzialne. Jaka z pani będzie matka?"

"Początek stycznia, głęboka zima, bardzo silny wiatr. Po nocy w Murowańcu przed schroniskiem z dwiema koleżankami zakładamy raki. Dwaj dzielni panowie stojący obok, nabijają się z tego między sobą, komentują złośliwie, tak żebyśmy słyszały. Ruszają w dół, my za nimi kilka chwil później. Po 20 minutach spotykamy ich tuż za Przełęczą między Kopami. Cofają się, mówią do nas, niepytani o zdanie: 'NATYCHMIAST ZAWRACAJCIE, W TYM WIETRZE NIE DA SIĘ TAM PRZEJŚĆ'. Panom chodziło o fragment odkrytej grani w kierunku Skupniowego Upłazu. Patrzymy na ich buty i mówimy, że bez raków pewnie rzeczywiście jest trudno. Poszłyśmy, przeszłyśmy bez większych przygód" - mówi Marianna, kochająca górskie wycieczki.
W maju, na zejściu ze Szpiglasowej do Morskiego Oka spotkałam grupę chłopaków, którzy idąc na tą przełęcz zapytali, czy z nimi pójdę, czy jestem zbyt zmęczona. Odpowiedziałam, że jestem zbyt zmęczona, bo idę z Kuźnic. Roześmiali się i już między sobą mówili, że dziewczynce się myli. Dopiero koledze, który szedł za mną uwierzyli. Niby nic, ale zawsze jest tak, że kiedy zrobię długi dystans, to są śmiechy" - zwierza się Justa.
Wczesna wiosna - 7. miesiąc ciąży, w której czułam się doskonale. Byłam na szlaku na Halę Stoły. 'A pani to nie powinna leżeć? To nieodpowiedzialne. Jaka z Pani matka będzie' - usłyszałam i podziękowałam za troskę i życzliwość w męskiej formie i poszłam dalej" - mówi Jagoda.
Jestem kobietą krągłą. Jakoś tak się złożyło, że zostałam tydzień sama w górach i pierwsze co zrobiłam, to poszłam na szlak, a konkretnie na Trzy Korony. Za mną szła 3-osobowa grupa, ewidentnie byli 'wczorajsi' po imprezce. Weszłam przed nimi, ale jak już weszli, to zagadywali do mnie i usłyszałam pytanie 'jak Pani tu weszła'? Miałam ewidentne poczucie, że nawiązują do mojej postury. Może pytanie nie jest takie oczywiste w tym kontekście, ale spojrzenie było już bardzo wymowne.
Kobiety w górach padają ofiarami seksistowskich komentarzy, które tyczą się ich wyglądu
Kobiety w górach padają ofiarami seksistowskich komentarzy, które tyczą się ich wyglądu 123RF/PICSEL
Pocieszającym jest fakt, że na górskim szlaku można spotkać także osoby życzliwe, motywujące się wzajemnie podczas wędrówki i deklarujące się jako feministki i feminiści
Pocieszającym jest fakt, że na górskim szlaku można spotkać także osoby życzliwe, motywujące się wzajemnie podczas wędrówki i deklarujące się jako feministki i feminiści 123RF/PICSEL
Jaskinia Hang Son DongAFPTV AFP