​Komarnice to nie "duże komary". Czy są groźne?

Koziułkowate, zwane inaczej komarnicami, to rodzina owadów z rzędu muchówek. Wiele osób myli je z komarami, określając "dużymi komarami" albo "samcami komarów". To błąd - komarnice nie mają z tymi uporczywymi owadami nic wspólnego! Czy powinniśmy je zwalczać?

Koziułkowate nie są groźne dla człowieka
Koziułkowate nie są groźne dla człowiekaPicsel123RF/PICSEL

Wszyscy wiemy, jak przykre są komary - potrafią naprawdę popsuć letnie wieczory i noce, a ich charakterystyczne bzyczenie nie zwiastuje niczego dobrego. Stosujemy więc najróżniejsze środki na komary, zarówno naturalne olejki, jak i chemiczne repelenty.

Niestety często walczymy nie tylko z komarami, ale i z owadami, które, choć przypominają komary, to jednak nie mają z nimi nic wspólnego. Nie są groźne dla ludzi, przeciwnie, są ważnym elementem ekosystemu. Dotyczy to przede wszystkim owadów z rodziny koziułkowatych. W Polsce żyje ich aż 80 gatunków.

Koziułki to nie samce komarów

Koziułki to gatunki owadów, które najczęściej są przez nas mylone z komarami. Często błędnie nazywa się je samcami komarów, podkreślając, że są one niegroźne. Nie są lubianymi gośćmi w naszych domach głównie ze względu na swój odstraszający wygląd - dawniej bywały nazywane nawet "komarami po Czarnobylu".

Przede wszystkim koziułki są bardzo dużych rozmiarów - osiągają najczęściej ok, 2,5 cm, ale wszystko zależy od gatunku - koziułka wielka, która jest jedną z największych polskich muchówek, może mieć nawet 4 cm, a rozpiętość nóg osiąga nawet 10 cm! Ich rozpiętość skrzydeł może wynosić nawet do 6 cm.

Koziułki posiadają charakterystyczne, bardzo długie i cienkie odnóża. Kiedy są w niebezpieczeństwie, mogą pozbyć się jednego z nich, podobnie jak jaszczurka odrzuca swój ogon. Odłamane odnóże może się jeszcze chwilę poruszać, co odwraca uwagę napastnika - takie zjawisko nazywa się autotomią.

"Duże komary"? Nie trzeba się ich bać

Czy koziułki są groźne dla człowieka? Zdecydowanie nie! Koziułki nie są wyposażone w kłujki, przez które tak nie lubimy komarów. Większość gatunków nie posiada ich w ogóle, u części aparat gębowy służy tylko do spijania pokarmu, przede wszystkim nektaru. Komarnice więc nie kłują i nie są w stanie przenosić chorób, co ma miejsce w wypadku komarów. Ich zakończenie odwłoku jest nieco zaostrzone - niektórym przypomina to żądło, jednak jest to pokładełko, które służy samicom do składania jaj.

Koziułki mogą być nielubiane wyłącznie przez rolników, dla których stanowią problem. Są uznawane za szkodniki, przede wszystkim dlatego, że ich żyjące w ziemi larwy podgryzają młode rośliny i korzenie - przede wszystkim kapusty i buraków. Działa tak przede wszystkim komarnica warzywna, która czasem może doprowadzić do zauważalnych szkód w uprawie. To nie jest jednak standardowe zachowanie, ma ono miejsce tylko wtedy, gdy populacja tego owada jest wysoka - na przykład latem, gdy jest wilgotno. Usuwa się je poprzez osuszanie gleby i mieszanie środków chemicznych z ziemią. Poza tym larwy żywią się przede wszystkim martwymi szczątkami roślin i humusem.

Koziułki często siedzą na ścianach budynków, a kiedy zdarza im się, zwabionym światłem, wpaść do mieszkania, najczęściej latają dość chaotycznie, może się wydawać jakby latały na oślep i obijały się o ściany. Chociaż nie wyglądają najprzyjemniej, nie warto ich zabijać, lepiej złapać i wypuścić za okno. Koziułki są cennym źródłem pożywienia dla wielu gatunków ptaków - pełnią więc ważną rolę w ekosystemie.

Inne "komary", których nie musimy się bać

Koziułki to niejedyne podobne do komarów owady z rodziny koziułkowatych. Należą do niej również nerkosze. Mogą one przerażać jeszcze bardziej niż koziułki - posiadają bowiem barwny odwłok w paski. Nasuwają więc skojarzenia z egzotycznymi owadami, komarem tygrysim, a nawet osami - są w kolorach żółto-czarnych. Na dodatek, podobnie jak u koziułek, koniec odwłoku jest zaostrzony, co może nieco przypominać żądło. Nerkosze nie stanowią jednak żadnego zagrożenia dla człowieka.

Innym przykładem są ochotkowate. Podobnie jak nerkosze i koziułki, występują powszechnie w całej Polsce, skupiają się jednak przede wszystkim w pobliżu wód śródlądowych. Są też znane hodowcom rybek i wędkarzom - często wykorzystuje się je jako pokarm lub przynętę. Nie są groźne dla ludzi - tworzą jednak duże roje, co jest nieprzyjemne. Ponadto często wlatują do domów, które są położone niedaleko zbiorników wodnych.

Odżywcze składniki w proszku. Nie wyrzucaj skorupek jajekInteria.tv
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas