Kontrowersje wokół koronacji króla Karola III. Aktywiści proszą monarchę o jedno
Choć do koronacji nowego władcy Wielkiej Brytanii zostało jeszcze sporo czasu, aktywiści organizacji prozwierzęcych już teraz proszą nowego króla, by zrezygnował z tradycyjnego oleju używanego podczas tej ceremonii. Zawiera on bowiem substancje pochodzenia zwierzęcego - cywet i ambrę. Autorzy apeli twierdzą, że królowi Karolowi III, który znany jest z zaangażowania w inicjatywy związane z ochroną środowiska i prawami zwierząt, nie wypada użyć oleju o takim składzie.
Receptura tradycyjnego oleju koronacyjnego wzbudza kontrowersje. Dlaczego?
Receptura tradycyjnego oleju koronacyjnego została stworzona przed wiekami. Zawiera on kwiaty pomarańczy, różę, jaśmin, cynamon, styraks (żywicę drzewa o nazwie styrak), cywet i ambrę. Te dwie ostatnie substancje są kontrowersyjne, bo ich pozyskiwanie wiąże się z okrucieństwem wobec zwierząt. Cywet to wydzielina gruczołów okołoodbytniczych żyjących w Afryce i Indiach zwierząt zwanych cywetami. Substancja zapachowa, którą wydzielają, by znaczyć swój teren, w czystej postaci ma intensywną, fekalną woń, ale rozcieńczona alkoholem przybiera zmysłowy kwiatowo-pudrowy zapach. Dlatego od wieków ceniona była w perfumiarstwie.
Jednak aby pozyskać cywet, zwierzętom wyciska się go z gruczołów przyodbytowych bądź wycina się te gruczoły, suszy je i maceruje w alkoholu. Kiedyś chwytano w tym celu cywety żyjące na wolności, dziś są to raczej zwierzęta hodowlane. Aby zwiększyć wydzielanie cywetu, trzyma się je przez całe, trwające kilkanaście lat życie w ciasnych klatkach i straszy, bo zestresowane wytwarzają więcej cennej substancji. Wydzielinę wyciska się z gruczołów znajdujących się przy nasadzie ogona zwierzęcia co około dwa tygodnie, przytrzymując cywetę za szyję.
Drugi kontrowersyjny składnik oleju koronacyjnego - ambra - to woskowata wydzielina pochodząca z żołądka kaszalota. Prawdopodobnie jest wynikiem niestrawności lub zaparcia wieloryba. Zdarza się, że bryły ambry, wykrztuszone przez kaszaloty, unoszą się na wodzie w miejscach ich żerowania lub są wyrzucane na brzeg. Zwykle jednak pozyskuje się tę substancję prosto z jelit zabitych zwierząt. Ambry w czystej postaci jest właściwie bezwonna, ale po rozdrobnieniu i maceracji alkoholem wydziela zapach porównywany do końskiego potu i morza. Obecnie, ze względu na ochronę kaszalotów, naturalna ambra jest praktycznie niedostępna i w przemyśle perfumeryjnym stosuje się jej syntetyczne zamienniki.
Aktywiści wystosowali apel. Sprzeciw nie milknie
Właśnie z powodu tych dwóch substancji król Karol III znalazł się pod presją organizacji prozwierzęcych. Oczekują one, że jako prezes World Wildlife Fund (WWF) i patron Wildlife Trust potwierdzi swoją proekologiczna postawę i podczas majowej koronacji zrezygnuje z używanego do namaszczania oleju zawierającego ambrę i cywet. Organizacja People for the Ethical Treatment of Animals (PETA) wprost wezwała króla do zmiany receptury oleju. Działacze organizacji prozwierzęcych przypominają przy tej okazji, że w przemyśle perfumiarskim cywet i amabra zostały praktycznie zastąpione przez syntetyczne zamienniki. I oczekują, że tak samo zmieniona zostanie receptura tradycyjnego oleju koronacyjnego.
Co na to Karol III? Na razie nie ogłosił, czy podejmie jakąś decyzję w tej kwestii. Pałac Buckingham odpowiedział jedynie, że koronacja łączy praktykowane od wieków obyczaje z nowoczesnością i że będzie "zakorzeniona w wieloletnich tradycjach".