Kontrowersje wokół protestu rosyjskiej dziennikarki. Ukraiński polityk podejrzewa "ustawkę"

Marina Owsiannikowa została ukarana grzywną w wysokości 30 tys. rubli, czyli ok. 1,2 tys. złotych
Marina Owsiannikowa została ukarana grzywną w wysokości 30 tys. rubli, czyli ok. 1,2 tys. złotych-/AFP/East NewsEast News

Protest rosyjskiej dziennikarki

Ukraiński polityk o akcie sprzeciwu Owsiannikowej

Mieszkańcy Rosji będą cierpieć z powodu upadku ich gospodarki. To prawda. Ale ludzie w Ukrainie umierają już teraz. Rosjanie bombardują nasze miasta, zabijają nasze dzieci. Musimy robić to, co do nas należy. Rosjanie mieli 8 lat, aby zapobiec eskalacji. Nie zrobili nic.
Roman Hryszczuk

Joanna Racewicz skomentowała protest rosyjskiej dziennikarki

Świat zadaje pytanie: Co dalej z Mariną Owsiannikovą, córka Ukraińca i Rosjanki, dziennikarka telewizji Pierwyj Kanał. W Rosji za nazwanie wojny wojną idzie się za kraty nawet na 15 lat. Marina ma dwoje dzieci i męża Igora, który jest reżyserem w innej propagandowej tubie - Russia Today. Nie chciał komentować zatrzymania żony
Owsiannikova mogła pracować w Pierwym Kanale. Nie musiała. Była pasem transmisyjnym do łgarstwa. Wiedziała, co ryzykuje w poniedziałkowy wieczór. Pewnie też zdawała sobie sprawę, co może zyskać" Prezenterka zaczęła się zastanawiać, czy protest Owsiannikowej nie był zaplanowanym wydarzeniem. "Oby nacisk mediów z całego świata nie ustał. Tylko to może ją uratować. No, chyba, że to wszystko "ustawka". Kara - na razie - raczej łagodna. 280 dolarów. Zadziałał efekt zainteresowania, czy to kolejna sztuczka? Jak myślicie?
Powroty do Ukrainy. Chcą pomagać i walczyćINTERIA.TV© 2022 Associated Press
Oceń artykuł
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?