Krwawa hrabina z Transylwanii. Nie taka straszna, jak ją malowali?

Obraz z wizerunkiem Elżbiety Batory, fot. PDVE
Obraz z wizerunkiem Elżbiety Batory, fot. PDVERue des Archives; Agencja FORUM

Krwawa legenda, czyli czarny PR

Główne zarzuty stawiane krwawej hrabinie dotyczyły służby. Miała mordować dziewczęta z okolicznych wsi, które przychodziły do niej do pracy. W ciągu 35 lat jej ofiarą miało paść nawet 650 kobiet, czyli miesięcznie więcej niż jedna kobieta była katowana, pozbawiana krwi i mordowana. Przeciwnicy tej legendy twierdzą, że w czasach, kiedy epidemie i zarazy dziesiątkowały ludność, brakowało rąk do pracy, więc każdy służący był na wagę złota. Elżbieta była zbyt inteligentna, by pozwolić sobie na takie straty personelu
pisała Malwina Użarowska na łamach “Rzeczpospolitej".

Królewski spisek

Świadkowie powtarzali niespotykane historie o krwawych wyczynach hrabiny, ale co ważne, żaden z nich nie widział ich na własne oczy. Każdy zeznający wspominał, że tylko słyszał, że pani kogoś skrzywdziła lub zabiła. Oczywiście, należy pamiętać także o metodach stosowanych w tego typu procesach. Głównie powoływano się na zeznania, które były efektem tortur
opisuje Natalia Stawarz z portalu Histmag.
Andrzej Piaseczny: Coming out i wiaraINTERIA.PL
Oceń artykuł
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?