Krzysztof Jackowski o mundialu. Jasnowidz wie, co się wydarzy
Krzysztof Jackowski znów podzielił się swoją wizją. Tym razem skupił się na trwającym w Katarze mundialu i stwierdził, że może on zszokować wiele osób. Wspomniał też o reprezentacji Polski i zdradził, czy przyczyni się do przejścia tego sportowego wydarzenia do historii.
Krzysztof Jackowski i jego wizje
Jasnowidz z Człuchowa regularnie dzieli się swoimi wizjami, zdradza przesłania na przyszłość i mówi o losach świata. O tym, co zdołał zobaczyć, opowiada na transmisjach live na platformie YouTube. Jego nagrania są szeroko komentowane. Internauci nie kryją wdzięczności za jego słowa.
Krzysztof Jackowski w ostatnim czasie porusza temat wojny w Ukrainie, ale skupia się także na tym, co dzieje się na całym świecie. Poza tym mówi o kwestiach politycznych oraz gospodarczych. Zazwyczaj przesłania jasnowidza nie są optymistyczne i dość często przerażają.
W rozmowie z "Super Expressem" postanowił opowiedzieć o mundialu. Stwierdził, że to sportowe wydarzenie może przejść do historii.
Krzysztof Jackowski o mundialu
Mistrzostwa świata w piłce nożnej to wydarzenie, które wywołuje spore emocje wśród kibiców. W 2022 roku mundial odbywa się w Katarze, a 22 listopada wielu Polaków zarówno na trybunach, jak i przed telewizorami kibicowało polskiej reprezentacji podczas meczu z Meksykiem.
Nie da się ukryć, że mundial zdążył już zszokować wielu kibiców. Wielkim zdziwieniem była, chociażby przegrana Argentyny w meczu z Arabią Saudyjską.
Zdaniem Krzysztofa Jackowskiego na mistrzostwach świata w piłce nożnej w Katarze może dojść do sensacyjnych wydarzeń, które zostaną zapamiętane na długo. Rozmawiając z "Super Expressem" stwierdził, że z pewnego względu będzie to historyczna impreza sportowa. Tę tajemniczą wypowiedź postanowił jednak rozwinąć i przy okazji wspomniał o polskiej reprezentacji.
Może to być bardzo historyczny mundial, ale nie z powodu polskiej drużyny. Absolutnie, tylko z powodu całkiem innego. Jakiego? To zostawiam tylko sobie, ponieważ gdybym się pomylił, to widzowie i kibice prawdopodobnie zjedliby mnie na obiad
***