Latami nie płacą na własne dzieci. „Alimenciarze” to powszechny problem
Rodzice mają obowiązek dostarczać dzieciom środki niezbędne na ich utrzymanie. Niestety, nie każdy poważnie traktuje tę powinność – nawet jeśli alimenty ustalone zostały na drodze sądowej. Jak wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, w grudniu 2021 r. łączne zaległości alimentacyjne Polaków wynosiły ponad 10 mld zł. Na niechlubnej liście alimenciarzy-rekodzistów znajdują się głównie mężczyźni. Niektórzy z nich winni są swoim dzieciom nawet ponad pół miliona złotych.
Niedawno aktorka Aneta Zając w rozmowie z mediami potwierdziła, że ojciec jej dzieci, Mikołaj Krawczyk nie płaci regularnie alimentów. Zaległości Krawczyka mają wynosić 170 tys. złotych. "Dotychczas przez 11 lat nie wypowiadałam się w tej sprawie ze względu na dobro dzieci. Niestety, jednak skoro to wypłynęło, muszę potwierdzić, że informacje medialne Pomponika są prawdziwe" - powiedziała aktorka Aneta Zając w rozmowie z "Faktem" kilka dni temu.
Głos zabrała także Beata Woch, reprezentująca aktorkę prawniczka. "Postępowanie toczy się w prokuraturze warszawskiej. Dotyczy niealimentacji. Organy podejmują stosowne czynności. Potwierdzić mogę, że takie postępowanie jest w toku" - powiedziała w rozmowie z mediami.
Karolina Korwin Piotrowska jest jedną z kilku osób publicznych, które postanowiły zabrać głos w sprawie rzekomego zalegania alimentacyjnego Mikołaja Krawczyka. "Jestem wrogiem absolutnym alimenciarzy. Mam kilka przyjaciółek, którym na przestrzeni wielu lat nie udało się odzyskać alimentów należnych ich dzieciom. Z ich opowieści wiem, co to za ból i czują takie kobiety i ich bliscy" - zaznaczyła dziennikarka. "Alimenty to nie prezenty" - dodała na swoim instagramowym profilu.
Aneta Zając rzeczywiście jest jedną z wielu kobiet, które walczą o alimenty. Jak się okazuje, rodziców, którzy - wbrew rozstrzygnięciom sądów - muszą samodzielnie utrzymywać dzieci, w Polsce są setki tysięcy. Z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor wynika, że pod koniec 2021 r. zaległości alimentacyjne Polaków wynosiły ponad 10 mld złotych. Liczba zadłużonych wyniosła z kolei wówczas blisko 246 tys. osób. Zdecydowana większość z nich - ponad 95 proc. - to mężczyźni.
Według badania przeprowadzonego przez BIG InfoMonitor oraz Stowarzyszenia Dla Naszych Dzieci, w 2020 roku jedynie 11 proc. rodziców otrzymuje świadczenie zgodnie z ustaloną częstotliwością. Brak regularnego przypływu gotówki - w postaci alimentów - znacznie obniża standard życia dzieci. To samo badanie pokazuje bowiem, że w trzech na 100 domów, w których dzieci nie otrzymują alimentów, brakuje pieniędzy na podstawowe potrzeby. Z kolei 41 proc. ankietowanych wciąż walczących z niepłacącymi rodzicami określiło swój poziom życia jako skromny.
Dzieci utrzymywanych przez jednego z rodziców lub opiekunów szczególnie często nie stać na aktywności pozalekcyjne - rozwijanie pasji i umiejętności, wycieczki, wakacje.
Zgodnie z przepisem art. 133 par. 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego "rodzice obowiązani są do świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, chyba że dochody z majątku dziecka wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania". W związku z tym kodeks nie podaje, do kiedy dokładnie rodzic powinien łożyć na dziecko.
Wysokość alimentów także zależy od wielu kwestii - ustalana są więc indywidualnie. Najważniejsze czynniki brane pod uwagę to: koszty utrzymania i wychowania dziecka (wyżywienie, zakup odzieży, edukacja, leczenie, zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych) oraz możliwości majątkowe i zarobkowe rodzica. Należy zaznaczyć także, że kwota alimentów może ulec zmianie - jeśli zmienią się wspomniane okoliczności. Alimentów nie ustala się bowiem raz na zawsze.
Z informacji Krajowego Rejestru Długów wynika, że w Polsce najczęściej z alimentami zalegają mężczyźni pomiędzy 36. a 55. rokiem życia. Niezmiennie wśród województw z największą liczbą dłużników alimentacyjnych są (dane z grudnia 2021 roku):
- województwo śląskie - liczba dłużników wynosi ponad 36 tys., kwota zadłużenia to niespełna 1,5 mld złotych,
- województwo mazowieckie - liczba dłużników wynosi 30 tys., kwota zadłużenia to ponad 1,2 mld złotych,
- województwo dolnośląskie - liczba dłużników wynosi 27 tys., kwota zadłużenia to 1 mld złotych.
Obecnie alimenciarzem-rekordzistą jest 53-letni mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego, którego dług wynosi prawie 0,6 mln złotych - dokładnie 562 tys. złotych. Na drugim miejscu niechlubnego podium znajduje się 41-letni mieszkaniec województwa mazowieckiego. Jego zadłużenie jest niewiele mniejsze i wynosi 543 tys. złotych. Trzecie miejsce należy do 50-letniego mieszkańca województwa zachodniopomorskiego (541 tys. złotych).
Dłużnicy alimentacyjni często ukrywają dochody. Biorąc pod uwagę historie internautek, możemy rozpoznać pewien schemat działania alimenciarzy. To najczęściej mężczyźni prowadzący własną działalność gospodarczą i wykazujący - niezgodnie z prawdą - zerowe przychody.
Równie często zalegający z płatnościami rodzice pracują na czarno lub nagle zamykają rachunki bankowe. Takie osoby często też rzekomo wyzbywają się majątku, dokonując darowizn na rzecz rodziny. W sądzie tłumaczą, że nie są w stanie nakładać na dziecko, ponieważ sami znajdują się "na garnuszku" bliskich. Rzeczywistość często nie ma nic wspólnego z ich deklaracjami.
Jak zachować się w takiej sytuacji? W przypadku ukrywania dochodów jednym ze sposobów na walkę z dłużnikiem jest wszczęcie postępowania karnego.
Do niedawna alimenciarzy traktowano wyjątkowo pobłażliwe. W grudniu ubiegłego roku rozpoczęto jednak "przykręcanie śruby" dłużnikom, niepłacącym alimentów. Wprowadzono bowiem dwie zmiany, które mają na celu między innymi zmniejszenie społecznej tolerancji powszechnego problemu.
1 grudnia ruszył Krajowy Rejestr Zadłużonych, do którego wpisywani są dłużnicy zalegający z płatnością alimentów przez co najmniej trzy miesiące. KRZ jest jawny. Każdy ma prawo zapoznać się z zawartymi w nim danymi. BIG InfoMonitor wyjaśnił, że "z KRZ będą mogli korzystać między innymi pracodawcy, sprawdzając sytuację pracownika choćby pod kątem regulowania alimentów".
Druga zmiana weszła w życie 29 grudnia. Zgodnie z nią gminy mogą przekazywać do BIG-ów dane o zaległościach alimentacyjnych bez ograniczeń terminowych.
***
Zobacz również:
Sposoby na ściągnięcie alimentów
Alimenty obarczone upokorzeniem
Płacą alimenty na nie swoje dziecko - wyzysk czy luka prawna?