Powrót królowej PRL-owskich rabat. Poznaj firletkę
Znasz ją na pewno – ognista piękność dawnych rabatek, która królowała w ogrodach naszych babć. Firletka chalcedońska, ukochany kwiat PRL-u, wraca dziś w wielkim stylu. Co warto o niej wiedzieć i jak sprawić, by znów pięknie rozkwitła w twoim ogrodzie?

Powrót zapomnianej królowej rabatek
Była kiedyś prawdziwą ozdobą osiedlowych ogródków i wiejskich przydomowych rabat. Rozpoznawalna z daleka, bo kwitnąca intensywną, niemal neonową czerwienią.
Firletka chalcedońska - brzmi szlachetnie, choć dla wielu to po prostu "ten czerwony kwiatek z babcinego ogródka". Przez lata zapomniana, wyparta przez nowoczesne odmiany pelargonii czy jednoroczne nowinki, dziś znów wraca do łask. Nie tylko ze względu na urodę, ale też sentyment.
Gwiazda dawnych ogródków
Firletka chalcedońska (łac. Lychnis chalcedonica) przybyła do Europy z Rosji i Azji Środkowej w XVI wieku, chociaż do Polski trafiła trochę później. Największą popularność zdobyła w okresie PRL - nie bez powodu.
Była łatwo dostępna, odporna, dobrze rosła nawet w trudnych warunkach i pięknie wyglądała przez całe lato. W tamtych czasach, gdy o modnych bylinach czy egzotycznych sadzonkach można było tylko pomarzyć, firletka stanowiła symbol ogrodowego luksusu. Jej gęste kwiatostany w odcieniu czerwonej papryki rzucały się w oczy z daleka, tworząc tło dla niższych roślin lub szpalery wzdłuż ogrodzeń.
Co ciekawe, jej nazwa rodzajowa "Lychnis" pochodzi od greckiego słowa oznaczającego lampę lub światło. Nawiązuje to nie tylko do ognistej barwy płatków, ale też do ich intensywnego połysku w słońcu. Prawdopodobnie niektóre gatunki, takie jak firletka wieńcowa (Lychnis coronaria, obecnie Silene coronaria), były nawet używane do wyrobu knotów do lamp.
Piękno, które nie przemija
Firletka to bylina, która raz posadzona, może cieszyć oczy przez wiele sezonów. Dorasta nawet do 80-100 cm, a jej sztywne łodygi zakończone są kulistymi kwiatostanami, w których potrafi być nawet kilkadziesiąt pojedynczych, maleńkich kwiatków.
Najczęściej spotykana jest w odcieniach intensywnej czerwieni, choć zdarzają się też odmiany pomarańczowe, różowe i białe - te jednak znacznie rzadziej można zobaczyć w ogrodach.
Jej liście są szorstkie, nieco lepkie, podobnie jak łodyga - to naturalny mechanizm ochrony przed szkodnikami. Roślina nie jest szczególnie wymagająca, co czyni ją idealnym wyborem dla zapracowanych ogrodników, a także dla tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z ogrodnictwem.

Jak ją uprawiać?
Firletka najlepiej rośnie w pełnym słońcu - wtedy jej barwa jest najbardziej intensywna, a pędy nie wyginają się w poszukiwaniu światła. Lubi gleby lekkie, przepuszczalne, ale dobrze radzi sobie również na typowej ziemi ogrodowej. Nie znosi jednak zastoin wody - jeśli posadzimy ją w miejscu, gdzie długo zalega deszczówka, może zacząć gnić od korzeni.
Warto ją podlewać w czasie dłuższych susz, zwłaszcza w pierwszym roku po posadzeniu. Gdy już się zadomowi, staje się rośliną niemal samowystarczalną. Firletkę można rozmnażać przez podział kęp lub z nasion - te ostatnie rozsiewają się samoistnie, więc jeśli raz ją posadzisz, możesz być pewna, że będzie wracać co roku. Czasem wręcz trzeba ją ograniczać, by nie opanowała całej rabaty.
Co ważne - to roślina długowieczna, ale co kilka lat warto ją odmłodzić przez podział. Dzięki temu kwitnienie będzie obfitsze, a pędy silniejsze. Można ją też przycinać po przekwitnięciu - nie tylko po to, by poprawić wygląd rabaty, ale również by przedłużyć czas kwitnienia.
Dla lubiących nostalgię ogrodników
Choć firletka może się kojarzyć z czasami, gdy na rabatach królowały cynie, nagietki i aksamitki, dziś świetnie odnajduje się w nowoczesnych ogrodach. Doskonale wygląda w kompozycjach z trawami ozdobnymi, jeżówką, kocimiętką czy szałwią. Jej sztywne łodygi dobrze kontrastują z delikatnymi piórkami traw, a ognisty kolor ożywia nawet najprostsze zestawienia.
Coraz częściej sadzi się ją również na łąkach kwietnych - przyciąga pszczoły i motyle, co czyni ją nie tylko ozdobą, ale i rośliną pożyteczną. Dobrze znosi też miejskie warunki - więc jeśli masz balkon lub ogródek przy bloku, nie wahaj się jej posadzić.