Mały Julek to wielki wojownik. Ocalmy jego życie, zanim nowotwór powróci

Julian Szoka, 3-latek z miejscowości Gołdap, w listopadzie 2020 roku zachorował na zapalenie uszu i z bardzo wysoką gorączką trafił do szpitala. Już podczas pierwszych badań lekarze postawili diagnozę. Neuroblastoma. Świat rodziców chłopca zawalił się w jednej minucie. Ale mały Julek nie poddał się, dzielnie walcząc o swoje życie. To jednak nie koniec. Aby mógł normalnie funkcjonować, potrzebuje naszego wsparcia.

Podstępny, złośliwy i nieobliczalny nowotwór wciąż czyha na życie małego Julka
Podstępny, złośliwy i nieobliczalny nowotwór wciąż czyha na życie małego Julka123RF/PICSEL

Podstępny, złośliwy i nieobliczalny nowotwór wciąż czyha na życie małego Julka. Chłopiec od 17 miesięcy ciągle przebywa w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie na oddziale onkologii. Zaatakował go potwór - neuroblastoma 4 stopnia.

"Ból jest codziennością"

"W listopadzie 2020 roku nasz świat się zawalił. Pretensji do losu nie mają końca, a strach i ból jest w naszym życiu codziennością" - mówią rodzice małego Julka. Chłopiec zachorował na neuroblastomę, zwaną również nerwiakiem zarodkowym - jeden z najczęściej występujących nowotworów wieku dziecięcego.

Leczenie chłopca objęte jest bardzo ciężkim protokołem. Niestety ponad połowa dzieci przegrywa walkę z chorobą. Przez 17 miesięcy mały Julek przeszedł 8 cykli chemii, mobilizację komórek macierzystych, 7,5-godzinną, ciężką operację wycięcia guza, megachemię, autoprzeszczep oraz radioterapię, do której usypiany był już 20 razy.

"Ilości wszystkich badań, biopsji i innych zabiegów nie jesteśmy w stanie już zliczyć" - tłumaczą rodzice. Zakończył się ostatni etap leczenia chłopca w Polsce - 5 cykli immunoterapii. Walka wciąż jednak trwa.

Dalsza droga prowadzi do Stanów Zjednoczonych

Dalsza droga w walce o zdrowie chłopca prowadzi do Stanów Zjednoczonych. Rodzice pragną, aby ich syn zakwalifikował się do szczepionki, która ma zapobiec ewentualnemu nawrotowi choroby. Niestety neuroblastoma często powraca.

Już teraz wiadomo, że życie dziecka zostanie wycenione na ponad 3,5 miliona złotych. Aby uzbierać tak ogromną kwotę, potrzebna jest pomoc. Mamy czas do końca maja!

Link do zbiórki znajduje się TUTAJ.

Neuroblastoma - co to?

Neuroblastoma, czyli nerwiak płodowy lub nerwiak zarodkowy, to złośliwy nowotwór wywodzący się ze struktury dającej początek układowi nerwowemu, tzw. cewy nerwowej. Jest to typowy nowotwór wieku dziecięcego, na który chorują najczęściej niemowlęta i dzieci pomiędzy 2. i 4. rokiem życia. W Polsce co roku notuje się około 70-80 nowych zachorowań.

Neuroblastoma zajmuje współczulny układ nerwowy, będący częścią obwodowego układu nerwowego. To właśnie układ współczulny odpowiada za mobilizację organizmu w sytuacjach stresowych i reakcję "walki i ucieczki". Ze względu na przykręgosłupowy przebieg zwojów wspomnianego układu współczulnego, guz lokalizuje się zazwyczaj w rdzeniu nadnerczy (40 proc.), a u 25 proc. małych pacjentów - w jamie brzusznej.

Leczenie neuroblastomy polega na wycięciu chirurgicznym guza i włączeniu chemio- bądź radioterapii. Przy wczesnym wykryciu szanse na pełne wyzdrowienie wynoszą aż 95 proc. Niestety, wiele dzieci słyszy diagnozę dopiero kiedy stwierdza się u nich przerzuty - wtedy szanse na wyleczenie spadają do zaledwie 15 proc.

Dodatkowo skuteczność leczenia zależy również od wieku dziecka. Obecnie udaje się wyleczyć około 60 proc. chorych dzieci.

***

Zobacz również:

Na raka prostaty w Polsce umiera dwa razy więcej osób niż innych krajach EuropyNewseria Lifestyle/informacja prasowa
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas