Mandat za wyłączenie grzejnika. Zmarzniesz, a i tak zapłacisz
Oprac.: Agnieszka Kasprzyk
W obawie przed wysokimi rachunkami w sezonie grzewczym często przykręcamy grzejniki. Okazuje się jednak, że ma to swoje granice. Próba takiego szukania oszczędności może skończyć się grzywną. Na jakiej podstawie i kto może wystawić mandat za wyłączenie grzejnika? W Polsce posypały się już pierwsze kary.
Spis treści:
Jaka temperatura powinna być w mieszkaniu?
Temperaturę, jaka powinna panować w mieszkaniu, określa Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2022. W świetle tego przepisu w lokalach mieszkalnych minimalna temperatura wynosi 20 stopni Celsjusza, a w łazienkach 24 stopnie. Kradzież ciepła dotyczy budynków wielorodzinnych, zarządzanych przez wspólnoty lub spółdzielnie. Ich organy mogą podjąć własną uchwałę, określającą minimalną temperaturę w mieszkaniach i często jest to 16 stopni Celsjusza. Wewnętrzne przepisy nie są więc tak restrykcyjne, jak ogólnopolskie, jednak ich nieprzestrzeganie może skończyć się mandatem.
Dlaczego za wyłączenie grzejników można dostać mandat?
Wyłączenie ogrzewania w budynku wielorodzinnym pociąga za sobą kosztowne skutki. Mamy tu do czynienia z kradzieżą ciepła, ponieważ ciepło z sąsiednich mieszkań ucieka do lokalu nieogrzewanego. Przez to rachunki sąsiadów rosną. Podobnie jest z rachunkami za użytkowanie części wspólnych: ciepło z klatki schodowej również będzie przenikało do mieszkania, w którym są wyłączone grzejniki.
Dodatkowo spółdzielnie zwracają uwagę na to, że wyziębione mieszkanie zaburza system grzewczy w całym budynku. Wyłączone grzejniki zimą mogą spowodować zawilgocenie ścian, pojawienie się pleśni i grzybów. To z kolei zagraża całej konstrukcji budynku i może wiązać się z kosztownymi naprawami.
Kto nakłada mandat za nieogrzewanie mieszkania?
Mieszkańcy budynków wielorodzinnych muszą przestrzegać regulaminu spółdzielni lub wspólnoty mieszkaniowej. W przeciwnym razie powinni liczyć się z sankcjami, również zapisanymi w regulaminach wewnętrznych. Taki przypadek miał miejsce w Gdyni, gdzie mieszkanka bloku codziennie wychodząc do pracy, zakręcała kaloryfer. Za nieogrzewanie mieszkania spółdzielnia nałożyła na nią mandat w wysokości 500 zł. Ściśle rzecz biorąc, kara znalazła się w jej rachunku z rozliczeniem energii cieplnej.
O tym, że nie warto wyłączać ogrzewania w mieszkaniu w bloku, przekonał się również pewien mieszkaniec Łodzi. W 2020 roku oskarżył spółdzielnię o zawyżanie rachunku za ogrzewanie, ponieważ przez całą zimę miał wyłączone grzejniki w pokojach, a ogrzewał jedynie kuchnię. Sąd Najwyższy przyznał rację spółdzielni, argumentując, że powód korzystał z ciepła dostarczanego przez sąsiednie, ogrzewane pomieszczenia i ciepło takie nie jest zwolnione od opłaty. Spółdzielnia mieszkaniowa miała więc prawo nałożyć na niego mandat.
Skąd spółdzielnia wie, czy lokal był ogrzewany? Tak zaoszczędzisz
Wiele osób może zadawać sobie pytanie, skąd spółdzielnia wie o tym, że lokal nie był ogrzewany. Czy jej przedstawiciele mają prawo to kontrolować, wchodząc do mieszkań? Okazuje się, że nie ma takiej potrzeby. Współczesne systemy rozliczania kosztów dostawy ciepła monitorują temperaturę grzejników i po okresie grzewczym wskażą, w jakim stopniu mieszkanie było ogrzewane.
Jak więc oszczędzać na ogrzewaniu, by nie płacić mandatu? Najlepiej zadbać o uszczelnienie okien i drzwi oraz wietrzyć zimą lokal krótko, lecz intensywnie. Wystarczy otworzyć szeroko okna raz dziennie na 10 minut. Optymalna cyfra, na której powinno znajdować się pokrętło termostatu na kaloryferze to 3. Takie ustawienie zapewnia temperaturę w mieszkaniu na poziomie 18 - 20 stopni Celsjusza, która jest idealna, aby ogrzać mieszkanie, ale go nie przegrzać.