Marzenie o pawlaczu. Jak patokapitalizm wskrzesił zapomniany symbol PRL-u

Nie masz pawlacza? To gdzie będziesz trzymał prodiż? — żartował znany stand-uper, Rafał Pacześ. Sprawa jest jednak bardziej poważna, a temat... głębszy niż się wydaje.

Pawlacz i meblościanka to kultowy duet z PRL/Jerzy Makowski
Pawlacz i meblościanka to kultowy duet z PRL/Jerzy MakowskiDaniel DmitriewAgencja FORUM

Cena metra kwadratowego lokali mieszkalnych, szczególnie w dużych miastach stale rośnie. Wiele osób nie może pozwolić sobie na zakup mieszkania o wymarzonym metrażu. Potrzeba jest jednak matką wynalazków — deweloperzy stworzyli więc produkt, który ma sprostać palącym potrzebom nowych czasów — mikroapartament.

W mini mieszkaniu o powierzchni około 20 metrów kwadratowych musi zmieścić się kuchnia, łazienka, sypialnia i miejsce do wypoczynku. No i my.

Jan Holoubek u Katarzyny Zdanowicz: Kocham aktorówINTERIA.PL

Gdzie w takiej sytuacji przechowywać nasz dobytek? Można postawić na minimalizm i pozbyć się wszystkich niepotrzebnych rzeczy. Mało kto jednak decyduje się na tak radykalny krok. Z pomocą przychodzi pawlacz, który można zamontować w najmniejszym nawet mieszkaniu.

Czym jest pawlacz?

Pawlacz nie raz krył w sobie skarby
Pawlacz nie raz krył w sobie skarbyINTERIA.PL

Już w starożytnym Egipcie... Nie, nie. Tak daleko historia tego wynalazku jednak nie sięga. Ten sposób na powiększenie przestrzeni w naszych domach narodził się kilkadziesiąt lat temu.

Pawlacz to rodzaj szafy wiszącej umieszczanej zazwyczaj pod sufitem w kuchni lub przedpokoju. Służy do przechowywania rzeczy, które są używane rzadziej, na przykład naczyń okolicznościowych, słoików na przetwory czy sezonowej odzieży. Pawlacze to charakterystyczny element tradycyjnych polskich mieszkań starszego typu.

Samo słowo jest zapożyczeniem z języka czeskiego, w którym pavlač ma znaczenie “balkon, galeria". Pawlacze stały się obowiązkowym elementem w budynkach mieszkalnych budowanych w czasach PRL. Mały metraż lokali nie pozwalał na wygospodarowanie przestrzeni na pakamerę, spiżarnię, czy garderobę. Jedynym miejscem w domu na magazynowanie rzadziej używanych sprzętów i ubrań stał się pawlacz.

Pawlacze w mieszkaniach w blokach z czasów PRL montowane były zazwyczaj w przedpokoju nad drzwiami wejściowymi. Ich podstawę mogła stanowić płyta betonowa, a boki tworzyły ściany sąsiadujących pomieszczeń. Pawlacze nad wejściem były dość niskie, ale za to mogły być długie — trudno więc było dosięgnąć sprzętów umieszczonych z tyłu szafki. W czasach PRL niepotrzebnych przedmiotów nie wyrzucano na śmietnik tak często, jak to dzieje się dziś — pawlacz stanowił więc swoisty skarbiec, w którym przechowywano tak zwane “przydasie", czyli wszystko, co potencjalnie może być użyteczne w nieokreślonej przyszłości.

Pawlacze - wielki comeback

Pawlacze przeżywają swój wielki powrót/Jerzy Makowski
Pawlacze przeżywają swój wielki powrót/Jerzy MakowskiAndrzej SidorAgencja FORUM

Choć wydawało się, że pawlacze odejdą do lamusa wraz z innymi reliktami PRL, to rzeczywistość wymusiła ich triumfalny powrót do polskich mieszkań. Współczesna wersja pawlacza to jednak zupełnie nowa jakość estetyki i funkcjonalności. W większości przypadków współczesne pawlacze do przedpokoju są produkowane z płyty MDF, którą można pomalować na dowolny, wybrany przez nas kolor. Jeżeli preferujemy natomiast drewniane wykończenia, zaleca się wybór płyty fornirowanej.

Zazwyczaj pawlacze wykonywane są na indywidualne zamówienie, co pozwala na ich idealne dopasowanie do każdej, nawet najmniejszej przestrzeni.

Nowoczesny pawlacz może być ozdobą kuchni, łazienki, sypialni przedpokoju, a nawet salonu. Profesjonalne firmy wykonujące meble na wymiar pomogą zaprojektować jego wygląd i dostosować styl do wystroju każdego wnętrza. Dodatkową zaletą współczesnych pawlaczy jest też możliwość oświetlenia ich od wewnątrz, co bardzo ułatwi poszukiwanie drobiazgów ukrytych w podsufitowej szafce. A trzymać tam możemy dosłownie wszystko — nie tylko prodiż.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas