Nieśmiałość to zaleta
Paweł Dangel, były reżyser teatralny, a obecnie prezes Allianz Polska. Z teatru do ubezpieczeń odszedł wiele lat temu, ale do dziś patrzy na firmę oczami reżysera.
Kiedy mam wystąpić w Sali Kongresowej przed ośmiu setkami moich pracowników, czuję tremę. Ale jak często mawia się w teatrze: "nie sztuka mieć tremę, sztuką nad nią zapanować". Żeby osłabić stres, skupiam się na głównym celu: po co mam wyjść do tych ludzi? Co chcę im powiedzieć i co chcę tym osiągnąć? Jak to zrobić, aby ich przekonać? Wtedy nie myślę o tremie, ale realizuję zadanie.
Wszystkie wystąpienia przygotowuję, jakbym miał wystąpić w spektaklu. Spisuję wystąpienie, uczę się go jak roli, by nie improwizować zbyt dużo w trakcie. Człowiek nieśmiały nie nadaje się na estradę, ale niektóre cechy związane z nieśmiałością, są bardzo pożądane w biznesie. Kiedyś w rankingach cech dobrego menedżera na pierwszym miejscu wymieniano przebojowość, koncentrację i wiedzę merytoryczną. Dziś przede wszystkim mówi się o empatii, intuicji i wyczuciu. Menedżer musi umieć sobie wyobrazić, czy opracowywany na sucho plan osiągnie skutek, gdy wprowadzi się go do realnego życia pracowników, np. w Koszalinie. Nieśmiali, empatyczni ludzie mają lepsze wyczucie.