Nowe rewelacje w sprawie zamku w Stobnicy. Szykuje się "oblężenie"
Oprac.: Aleksandra Tokarz
Okazały i słynny, a przy tym niezwykle kontrowersyjny. Zamek w Stobnicy, wybudowany na skraju Puszczy Noteckiej w obszarze Natura 2000, znów wraca na języki. Mimo iż wciąż nie jest zupełnie ukończony, już wkrótce szykuje się jego „pierwsze oblężenie”.
Tak niespotykany, jak kontrowersyjny. Zamek w Stobnicy to jedno z tych miejsc na mapie budowlanej Polski, które znalazło się na językach zanim jeszcze zostało dokończone. Prace przy okazałej budowli na dobre rozpoczęły się w 2015 roku, by wkrótce internet obiegły zdjęcia ogromnych rozmiarów bryły, do złudzenia przypominającej zamek.
Gmach, pełniący w istocie funkcję mieszkalną, wywołał niemałe zamieszanie. Powstał bowiem na obszarze Natura 2000, wznosząc się tuż na skraju Puszczy Noteckiej.
Zamek góruje swoimi wieżami i basztami nad lasem i zbiornikiem wodnym, a, jak czytamy na oficjalnej stronie tego miejsca, "choć krążą pogłoski, że znajduje się na wyspie, to tak naprawdę zamek w Stobnicy sam w sobie jest wyspą". Liczy ponad 70 metrów wysokości i około 200 metrów długości, składając się z 15 kondygnacji, z których każda równa się dwóm standardowym piętrom w typowym budownictwie mieszkalnym.
Kontrowersje wokół zamku w Stobnicy. Niekończące się zwroty akcji
Pierwsze zdjęcia monumentalnego budynku pojawiły się w sieci latem 2018 roku. Uwagę mediów i opinii publicznej przyciągnęła jednak nie tylko oryginalna bryła potężnego obiektu, do złudzenia przypominająca średniowieczne warownie. Największe kontrowersje wzbudziło położenie potężnego gmachu. Ekolodzy zgodnie wskazywali, że tak duża inwestycja nie powinna być realizowana w podobnym miejscu.
Wkrótce sprawą zajęło się Centralne Biuro Antykorupcyjne, a niedługo później również prokuratura. Decyzję o pozwoleniu na budowę uznano za nieważną dopiero w sierpniu 2021 roku. Inwestor został wówczas zmuszony do zaprzestania prac. Historia tego miejsca obfituje jednak w zwroty akcji.
Już w lutym 2022 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie zdecydował o uchyleniu decyzji wydanej w sierpniu 2021 roku przez Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Na jej mocy prace mogły zostać legalnie wznowione.
Zamek w wielkopolskiej Stobnicy, mimo iż wciąż nie jest ukończony, ma zakusy na stanie się niemałą turystyczną atrakcją. Właściciele kuszą wydarzeniem, które w maju ma przyciągnąć w to miejsce miłośników rycerskiego świata.
Zamek w Stobnicy znów na językach. Szykuje się "oblężenie"
"Pierwsze oblężenie Stobnicy", jak wynika z harmonogramu umieszczonego na stronie internetowej obiektu, zaplanowano na 11 i 12 maja. "Rycerska" impreza ma obfitować w atrakcje. W planie znalazła się między innymi wystawa machin oblężniczych czy "pokazy strzelania z trebusza, perriera i kuszy wałowej".
W planie imprezy uwzględniono też "interaktywną Strzelnicę z machinami oblężniczymi w formie średniowiecznego placu zabaw" oraz "średniowieczne obozowisko z ogniskiem". Dodatkowo także jazda konna i okazja do "celebrowania rycerskich tradycji". Udział w zabawie uszczupli nieco portfel. Normalne bilety kosztują od 60 do 85 złotych, w zależności od terminu ich zakupu. Bilety ulgowe to cena od 50 do 65 złotych.
Od niedawna turyści korzystać mogą również z Leśnej Ścieżki Edukacyjnej w Stobnicy, wybierając się jej szlakiem na wycieczkę przez las, nadbrzeże i tereny przyzamkowe. Znajdujące się tam materiały edukacyjne mają pomóc w poznaniu istotnych informacji na temat samego zamku w Stobnicy, jak również jego okolic.
Zobacz również: To najwyższa krzywa wieża w Polsce. Nazywają ją „śląską Pizą”